
Fot. Ruch Chorzów
Za nami pierwsza przerwa reprezentacyjna w tym roku. Do gry wracają rozgrywki ligowe, a wraz z nimi pierwsza liga. Przed kluczowym momentem sezonu w tabeli na zapleczu jest niesamowity ścisk. Następne tygodnie będą zatem decydujące w kontekście tego sezonu. Na zapleczu Ekstraklasy jest naprawdę ciekawie i warto przyjrzeć się bliżej tym rozgrywkom.
Ekstraklasowy zawrót głowy
Tabelę w pierwszej lidze można podzielić na dwie grupy. Pierwsza to walcząca o awans, która kończy się na dwunastym GKS-ie Tychy, druga to pozostałe sześć ekip walczące o ligowy byt. Na tym etapie rozgrywek nie ma drużyny, która by już grała o nic. Aż 12 zespołów ma dalej szansę gry w Ekstraklasie w następnym sezonie. Oczywiście jest to zasługa baraży, których utworzenie było strzałem w dziesiątkę.
Największe szansę na promocję ma Arka Gdynia i Termalica Bruk-Bet Nieciecza. Oba zespoły mają po 51 punktów, a jest to o sześć punktów więcej niż ma w dorobku trzecia Miedź Legnica. Arka Gdynia świetnie rozpoczęła rundę wiosenna i z Dawidem Szwargą na ławce jeszcze nie przegrała. Na lokacie wicelidera plasuje się Termalica, która ten rok rozpoczęła nieco gorzej, ale dzięki świetnej jesieni jest dalej w bardzo komfortowym położeniu.
O bezpośrednim awansie może marzyć jeszcze Wisła Płock i wcześniej wspomniana Miedź Legnica. Dla tych drugich kluczowe może okazać się niedzielne spotkanie z liderem. Wisła Płock, tracąca 7 oczek do miejsc z bezpośrednim awansem, jest ostatnio w wysokiej dyspozycji i jeśli płocczanie utrzymają tak wysoką formę, mogą jeszcze namieszać w czubie tabeli.
Przez baraże do celu
Jak już wspominałem, wprowadzenie baraży bardzo uatrakcyjniło ligę. Obecnie w walce o miejsca 3-6 możemy oglądać uznane marki takie jak Wisła Kraków, Ruch Chorzów czy ŁKS Łódź. Drużyny, które przed sezonem cel miały jasny – awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Na specjalnie wyróżnienie zasługuje Polonia Warszawa. Stołeczna drużyna znajduje się obecnie na 5. miejscu i coraz poważniej zgłasza swoją kandydaturę do awansu. „Czarne Koszule” po raz ostatni w Ekstraklasie mieliśmy okazję oglądać w sezonie 2012/2013. Obecnie podopieczni Mariusza Pawlaka grają bardzo solidnie i równo, co po słabszym początku sezonu daje im miejsce premiowane grą w barażach.
Marek Zub: Trenerowi Majewskiemu do młodzieżówki poleciłbym Marcina Kaczora i Karola Łysiaka
Kto w pierwszej lidze zostanie?
Bardzo interesująco zapowiada się też walka o ligowy byt. W nią zamieszane jest 6 drużyn. W najcięższym położeniu znajduję się Pogoń Siedlce. Zespół beniaminka zdołał uzbierać zaledwie 12 punktów w 24 meczach i do strefy bezpiecznej traci aż 9 oczek. Zważając na słabą formę tej ekipy (ostatnia wygrana w lidze miała miejsce w listopadzie), bardzo trudno będzie nawiązać walkę. Nieciekawie ma się też pozycja Stali Stalowa Wola. Drużyna z Podkarpacia ma zaledwie trzy oczka więcej niż Pogoń Siedlce.
Pozostałe cztery ekipy są bardzo blisko siebie. Dzieli je wszystkie zaledwie 1 punkt. W stawce mamy Odrę Opolę, która ma jeden mecz zaległy, Wartę Poznań, Chrobry Głogów i Kotwicę Kołobrzeg. Wydaje się, że ci ostatni najgorsze mają za sobą, kiedy to ich kadra meczowa liczyła zaledwie trzynastu piłkarzy…
1 komentarz on “Wielu chętnych, a tylko trzy miejsca. Kogo warto obserwować w pierwszej lidze?”