
Fot. Śląsk Wrocław / Adriana Ficek
W minionej kolejce Ekstraklasy poznaliśmy komplet spadkowiczów po bieżącym sezonie, jednym z nich został Śląsk Wrocław. Wielu obserwatorów obwinia za fatalną sytuację sportową Jacka Sutryka, Prezydent miasta okazał się jednak optymistą: – Przypomnę, że Śląsk był – a właściwie to dalej jest – wicemistrzem Polski […] Rozumiem, że odpowiadamy tylko za porażki? – W poniedziałek polityk udzielił wywiadu dla Radia Wrocław, jak wyjaśnił historyczną klęskę?
W przypadku relegacji „Wojskowych” gromy pretensji i wyrzutów spadają w kierunku zarządu. Sukces sprzed roku został kompletnie zbezczeszczony, polityka transferowa dyrektora sportowego Davida Baldy wołała o pomstę do nieba. Potencjał klubu pokazał Rafał Grodzicki, który od listopada wykonał świetną pracę. Zatrudnił Ante Simundzę i kilku zawodników, którzy mimo krytycznej pozycji wyjściowej niemalże zapewnili Śląskowi utrzymanie w lidze.
Na początku 2025 roku odwołano prezesa Patryka Załęcznego, jego następcą w wyniku konkursu został Michał Mazur. Kilka dni później wypowiedzenie otrzymał Grodzicki, dyrektor sportowy zakończy swoją pracę z końcem obecnej kampanii. Eufemistycznie mówiąc… nie był to najlepszy moment na taką informację. Śląsk Simundzy wówczas przegrał z Koroną i Legią Warszawa.
W klubie ściśle strzeżono, by nie wydostała się do obiegu publicznego. Na szczęście moment, w którym tajność została przełamana, miał miejsce w przyzwoitym okresie drużyny. Śląsk nie przegrał od czterech meczów, kilka dni później ograł na wyjeździe Cracovię.
Sutryk: Rozumiem, że odpowiadamy tylko za porażki?
Jacek Sutryk odpowiedział na głosy obserwatorów: – Przypomnę, że Śląsk był – a właściwie to dalej jest – wicemistrzem Polski. Rozumiem, że ja za to nie jestem odpowiedzialny. Rozumiem, że odpowiadamy tylko za porażki? Nie mam problemu, żeby za to odpowiadać. Ja generalnie, jako prezydent, ponoszę odpowiedzialność za całe miasto i za wszystkie działania miejskie. Jeżeli ktoś chce tak tę sytuację widzieć, to niech sobie ją tak właśnie ocenia. To jak zwykle jest funkcją, tak mówiąc matematycznie, wielu bardzo złożonych kwestii, ale przede wszystkim słabego wyniku sportowego. Zachęcałbym do takiego myślenia, że za chwilę trzeba skończyć ten okres rozliczeń, żałoby, szukania czarownic, budowania stosów i palenia na nich tych czarownic.
– Jest potrzebna dobra atmosfera, dobra energia, dobra emocja, żeby kibicować śląskowi, bo to jest nasza po prostu marka. Klub, który tak jak powiedziałem, był w bardzo różnych sytuacjach. Ja pamiętam jako kibic, jak był w 1. lidze, w 2., w 3. lidze. Pamiętam, jak był prywatny, półprywatny. Naprawdę, my już na tym filmie byliśmy wielokrotnie – mówił Prezydent.
Po relegacji Śląsk czeka bardzo trudna przeprawa, powrót do Ekstraklasy sprawił wielu drużynom spory problem. Pewnym wyłomem okazała się Lechia Gdańsk, która wróciła po roku nieobecności. Spadkowicze z poprzedniej kampanii obecnie cierpią na zapleczu – Łódzki Klub Sportowy i Ruch Chorzów plasują się w środku stawki. Mniej szczęścia miała Warta Poznań, która spadła do drugiej ligi.
W obliczu niewielkich szans na zatrzymanie we Wrocławiu Ante Simundzy, faworytem do objęcia posady pozostał Szymon Grabowski. Taką informację przekazał Tomasz Grabek. Młody szkoleniowiec został w listopadzie 2024 roku zwolniony z Lechii Gdańsk, z którą dokonał wskazanego wyżej awansu. Bartosz Wieczorek z TVP Sport poinformował o możliwości zatrudnienia Daniela Myśliwca.

Telenowela – część „spadek z ligi”
Największe kontrowersje wzbudził temat prywatyzacji klubu, której kibice domagają się od kilku lat. W maju 2023 roku gmina Wrocław wystawiła na sprzedaż ponad połowę akcji Śląska. Zainteresowanie wyraziła spółka Westminster Polska S.A. Wycena wyniosła około 8 milionów złotych, rozmowy się jednak niepokojąco przedłużały.
Dopiero w czerwcu 2024 roku ogłoszono, że spółka nie złoży oferty. Powodem był wzrost ceny klubu. Śląsk w ciągu roku z drużyny która walczyła o utrzymanie, magicznie stał się wicemistrzem Polski. David Balda zapowiadał nawet pójście w ślady klubów spod szyldu Red Bulla. Za tym poszła wartość Śląska – ta wzrosła do ponad 53 milionów złotych.
W lipcu miasto podjęło kolejną uchwałę, tym razem w sprawie sprzedaży między 5 a 90 procent akcji: – Rozszerzamy formułę postępowania. Ma być w pełni inkluzywna, dać możliwość zainteresowanym pakietem mniejszościowym. Chcemy zaprosić wszystkich: i lokalnych i globalnych partnerów, którzy są zainteresowani – mówił wiceprezydent Wrocławia, Jakub Mazur.
Andrzej Kijilanek zauważył, że za kilka miesięcy klub może walczyć o ligowy byt: – Wahania ceny w branży sportowej następuje w zasadzie co kilka miesięcy. Obawiam się, że w sytuacji, gdy przez kilka miesięcy nie wybierzemy inwestora, cena, którą zaakceptujemy, będzie podważana i znów za 8 miesięcy do sprzedaży może nie dojść – prognozował radny.
Szósty zmysł pozwolił politykowi przewidzieć, że po wzroście wartości klubu o ponad 500%, z perspektywami na kolejne trudności sportowe, będzie bardzo trudna. Do urzędu w ciągu trzech miesięcy do miasta nie wpłynęła żadna oferta.
Jacek Sutryk został zapytany o to, czy spadek będzie miał wpływ na wyczekiwany proces: – Mam nadzieję, że nie albo nie w sposób istotny. Tak jak zadeklarowałem, my jesteśmy gotowi i przecież my jesteśmy właściwie w tym procesie sprzedażowym od dawna. Nie ma teraz czasu, aby wyjaśnić wszystkie szczegóły, chociaż to jest ważne, bo niektórym wydaje się, że proces sprzedaży jest czymś banalnym, prostym i właściwie do zrobienia od ręki. Tak nie jest.
– Śląsk nie został dotychczas sprzedany właśnie dlatego, że tych silnych gwarancji od przyszłych potencjalnych nabywców, co do jego finansowania, nie było. Proszę zobaczyć, co się dzieje w Lechii Gdańsk po tym, jak została sprzedana prywatnemu właścicielowi od prywatnego właściciela. Okazuje się, że pieniędzy nie ma i pieniądze w procesie licencyjnym musi wyłożyć miasto. A to tylko są pieniądze w procesie licencyjnym, a gdzie pozostałe środki? – wskazał Prezydent.
W 2025 roku podjęto kolejną próbę prywatyzacji, tym razem na sprzedaż przeznaczono minimum 51% akcji. Uchwałę poparła nawet opozycja. Radny Łukasz Kasztelowicz wskazał, że: – Bez niej prezydent Wrocławia mógłby przeprowadzić proces prywatyzacyjny […] Uchwała potwierdza oczywistą wolę sprzedaży klubu – podał gol24.pl.
Termin składania oświadczeń dla zainteresowanych podmiotów upływa 26 maja.
Kolejne dopłaty? Sutryk: Wrocławianie kochają futbol
Innym zagadnieniem jest dofinansowanie klubu, w 2024 roku miasto Wrocław przeznaczyło na wsparcie Śląska 21 milionów złotych. Po zdobyciu wicemistrzostwa, klub zakończył rok kalendarzowy na ostatnim miejscu w ligowej tabeli, na koncie miał tylko dziesięć oczek! Brakowało transferów gotówkowych, to była autostrada do pierwszej ligi.
Nie powstrzymało to jednak miasta przed kolejną dotacją, na 2025 rok zaplanowano przeznaczenie 19 milionów złotych: – My jako radni dowiedzieliśmy się o tym na listopadowej sesji Rady Miasta, gdy przedłożono nam do pierwszego czytania projekt budżetu. W czwartek 19 grudnia odbędzie się głosowanie ws. przyjęcia projektu. Wszystko wskazuje na to, że prezydent Jacek Sutryk nadal ma większość poparcia, więc budżet najpewniej zostanie przyjęty. Zgodnie z nim Śląsk otrzyma od miasta 19 milionów złotych – relacjonował Andrzej Kilijanek.
Sytuacja finansowa była zatem mocno wątpliwa, po spadku dochody klubu rażąco spadną. Prezydent Wrocławia wypowiedział się na temat potencjalnych problemów: – Trzeba na pewno będzie zastanowić się nad strukturą wydatków. To jest zadaniem klubu. Klub funkcjonuje jako spółka prawa handlowego. Muszą się oczywiście zastanowić nad redukcją struktury kosztów, a tu musi być też taka struktura, która przecież pozwoli zachować pewną kondycję klubu. To nie może być taka redukcja kosztów, która sprawi, że Śląsk nie będzie konkurencyjny sportowo i nie będzie w stanie nawiązać tej rywalizacji, odbić się i wejść ponownie do ekstraklasy. Dlatego to wszystko trzeba zrobić spokojnie.
– Przed nami jeszcze dwa mecze, które trzeba dobrze zakończyć. Mecz z Jagiellonią, tutaj w domu, i później mecz z Puszczą. Trzeba je potraktować absolutnie honorowo. Trzeba dać z siebie wszystko. Trzeba tym samym podziękować kibicom za to, że byli. Przecież Śląsk Wrocław to klub z trzecią największą frekwencją w kraju. Wrocławianie kochają futbol i mam nadzieję, że to się nie zmieni. – mówił Sutryk.
Miłość do piłki nożnej sympatycy WKS-u będą mogli kultywować na żywo w Ekstraklasie jeszcze tylko raz. W najbliższy piątek wicemistrz zagra z mistrzem – Jagiellonią Białystok. Ostatnia seria gier to wyjazd na mecz z innym spadkowiczem, na wyremontowany stadion Puszczy Niepołomice formalnie nie mogą wejść jednak kibice gości.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE: