
Fot. Stal Mielec
To nie był mecz o punkty, nie był też o byt. Ale był o coś znacznie więcej – o godne pożegnanie z Ekstraklasą. Stal Mielec, która po pięciu latach żegna się z najwyższą klasą rozgrywkową, zremisowała na własnym stadionie z Radomiakiem Radom 2:2. I choć nie udało się wygrać, drużyna Ivana Djurdjevicia zostawiła po sobie dobre wrażenie.
Zaczęło się od dominacji Radomiaka
Goście z Radomia zaczęli mecz bardzo energicznie i agresywnie, spychając gospodarzy do defensywy. Radomiak, który w ostatnich tygodniach złapał wiatr w żagle, od pierwszego gwizdka zdominował gospodarzy agresją, pressingiem i szybkim rozegraniem.
Już w 18. minucie przyjezdni objęli prowadzenie po świetnym dośrodkowaniu Alvesa z rzutu rożnego i precyzyjnym strzale głową Paulo Henrique. To był zasłużony gol dla zespołu Joao Henriquesa, który przez pierwsze pół godziny wyraźnie kontrolował przebieg spotkania.
Stal długo nie potrafiła zagrozić bramce rywala, ale z każdą minutą odzyskiwała rytm. Najpierw piłka obiła poprzeczkę po główce Wolsztyńskiego, a tuż przed przerwą pokazał się Ivan Cavaleiro – jego dynamiczne zejście do środka i mocne uderzenie przy dalszym słupku dało wyrównanie. Do przerwy było 1:1 i mecz nabierał rumieńców.
Guillaumier show i… odpowiedź Radomiaka
Po zmianie stron gra się wyrównała, a kibice przy Solskiego doczekali się kolejnego pięknego trafienia. W 75. minucie Matthew Guillaumier przejął piłkę po błędzie Burcha, przyspieszył środkiem i uderzył nie do obrony – idealnie w okienko. Kapitalna bramka. Gol, który mógł być symbolicznym pożegnaniem Mielca z Ekstraklasą.
Radomiak jednak nie zamierzał wracać do domu bez punktu. W 81. minucie – po centrze z rzutu rożnego –-w polu karnym powstało spore zamieszanie. Piłka trafiła pod nogi Kingue, który dostawił nogę, a futbolówka po rykoszecie od Wolsztyńskiego wpadła do siatki. 2:2 – i jak się okazało, był to wynik ostateczny.
Pożegnanie bez zwycięstwa, ale z twarzą
Stal Mielec żegna Ekstraklasę z jednym z najlepszych meczów tej wiosny – walecznym, otwartym i emocjonującym. Kibice pożegnali swoją drużynę fajerwerkami, a Ivan Djurdjević – który ma poprowadzić zespół także w pierwszej lidze – może zacząć planować budowę nowego projektu. Na dziś, pożegnanie było uczciwe. Z charakterem.
Radomiak z kolei zachował status niepokonanych od połowy kwietnia i wciąż ma szansę zakończyć sezon w górnej połowie tabeli. Punkt w Mielcu, mimo niedosytu, nie przekreśla ich ambitnych planów.
STAL MIELEC – RADOMIAK RADOM 2:2 (1:1)
45′ Cavaleiro, 73′ Guillaumier – 15′ Henrique, ’80 Kingue
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE: