
Fot. Śląsk Wrocław / Denis Smirnow
Śląsk Wrocław rozpoczął ostatni tydzień przygotowań do powrotu Ekstraklasy. Przez ostatnie kilkanaście dni we Wrocławiu pracowano nad formą niezbędną do walki o ligowy byt. Potwornie zapracowany był Rafał Grodzicki, dyrektor sportowy, który przeprowadził dwa transfery. Były piłkarz WKS-u udzielił obszernego wywiadu dla TVP Sport, wyjaśnił enigmatyczne zagadnienia z przeszłości, przybliżył politykę klubu na najbliższy okres.
Duet licencja-trener
Przygoda Michała Hetela w roli szkoleniowca przybrała najpierw materialną postać. W listopadzie zastanawialiśmy się, dlaczego przepisy są celowo omijane. Dziennikarz TVP Sport, Bartosz Wieczorek, zapytał dyrektora o współpracę na linii Hetel – Dymkowski.
Odpowiedz pokazała trudy operacyjne: – To nie był duet. Od początku mówiliśmy, że Michał Hetel był pierwszym trenerem. Panowie normalnie ze sobą rozmawiali i współpracowali. Oczywiście niewykluczone, że trenerzy z byłego sztabu Jacka Magiery myśleli, że będą „jedynką” i mogło to powodować problemy. Ostatecznie jednak, gdy nowy sztab rozpoczynał pracę, każdy znał swoją rolę i obowiązki. To był moment, w którym trzeba było pomóc Śląskowi, zostawić swoje ego na bok i skupić się na tym, żeby drużyna jak najlepiej funkcjonowała. […] Spotkanie w Białymstoku pokazało, że to wszystko nieźle funkcjonuje. A później pojawiło się dużo nieścisłości, jeśli chodzi o konferencje. Nie jest łatwo wyjść na konferencję prasową po przegranym meczu i rozmawiać z dziennikarzami, kiedy pełnisz rolę asystenta trenera. Przez wypowiedzi na konferencjach wynikło to, że w mediach zaczęto mówić różne rzeczy, choć uważam, że często mocno wyolbrzymione, bo sztab pracował normalnie.
Studnia bezdenna, czyli Śląsk Wrocław w walce o utrzymanie
Jeśli praca, w której niejako najbliżsi współdziałacze sobie przeczą jest postrzegana za normalną, to nic dziwnego w tym, że w czterech meczach ligowych WKS sięgnął po punkt.
Duet to określenie używane wówczas przez media, istotnie być może był to błąd. Klub w komunikatach głosił o najbliższych współpracownikach, z drugiej strony ciężko inaczej interpretować takie słowa. Tym bardziej, że w protokole jako pierwszy trener na widniał właśnie Marcin Dymkowski.
Zimowy ruch
Rafał Grodzicki został zapytany także o proces transferowy. Dużym echem odbiła się wypowiedź Ante Simundzy na temat Marca Llilnaresa. Słoweniec został zapytany na premierowej konferencji o hiszpańskiego obrońcę. Wówczas transfer nie był potwierdzony, dziennikarz portalu slasknet słusznie dostrzegł, że z pewnością był o niego zapytany. Trener nie podzielił się swoją opinią, mimo że wiadoma była już fizyczna obecność obrońcy we Wrocławiu. Jego odpowiedź brzmiała: – Rafał.
Dziś doczekaliśmy się rozjaśnienia procedury, dyrektor szeroko ją opisał: – Generalnie funkcjonujemy na takiej zasadzie, na jakiej powinno to wyglądać. Skauting pracuje nad zawodnikami, którzy mają określone profile, jakich szukamy. Oni muszą przedstawić konkretnych piłkarzy, których ustawiamy w rankingu, najbardziej pasującym do naszej gry. Trzy najciekawsze profile staramy się pokazać sztabowi szkoleniowemu i trenerowi. Później siadamy i dyskutujemy, który będzie dla nas najbardziej optymalny. Głos trenera Simundzy jest bardzo ważny. Nie wyobrażam sobie wsadzić trenerowi zawodnika, którego ja chcę, a on nie potrzebuje. Trener jest w stanie udowodnić w tydzień, że ten zawodnik nie będzie się nadawał, a my nie mamy czasu, żeby się przepychać. Cieszę się, że z Markiem i Assadem doszliśmy szybko do porozumienia i mogli z nami pracować już na obozie.
Nowi żołnierze?
Śląsk sięgnął po Assada Al Hamlawiego, jednakże w kadrze znajdowała się już trójka snajperów. Dziennikarz TVP Sport zapytał o Jakuba Świerczoka, piłkarz został bowiem wicekapitanem WKS-u. Rafał Grodzicki potwierdził pogłoski o pozytywnym okresie: – Pracujemy mocno nad mentalem naszej drużyny. Trener Ante bardzo lubi współpracować z graczami, którzy mają mocny charakter. Nie ukrywam, że Kuba bardzo dobrze przepracował okres przygotowawczy. Oprócz tego, że wkładał sporo energii do każdej jednostki treningowej, to bardzo może podobać się jego mentalność, to jak podchodzi do funkcjonowania w szatni. My takich ludzi potrzebujemy, bo zdajemy sobie sprawę, jaką mamy trudną sytuację. W tych krytycznych momentach musimy pokazać charakter.
Misja rozpoczęta! Nowy trener Śląska Wrocław stawia pierwsze kroki
Pamiętam jedną rozmowę z trenerem Simundzą, który powiedział, że on Kubę „podkręci” i sprawi, że da nam dużo dobrego w tej rundzie.
Kibice zauważyli, że nowy trener niejako zerwał z ideą stawiania na DNA klubu. Świerczok to przecież były gracz Zagłębia Lubin. Z przymrużeniem oka można stwierdzić, że balans w tym aspekcie to dobre rozwiązanie.
Grodzicki wskazał także, że Al Hamlawi nie był sprowadzony wyłącznie na podstawie liczb w jednej kampanii: – Bylibyśmy głupcami, gdybyśmy tylko posiłkowali się statystykami bramkowymi. W poprzednim sezonie strzelił 14 goli, ale to nie był jedyny powód, dla którego go ściągnęliśmy. Obserwowaliśmy go pod każdym względem, przeprowadziliśmy wywiad środowiskowy. Nie skupiamy się tylko na poprzednim sezonie w jego wykonaniu. Ma dużo cech, które są nam absolutnie potrzebne, żeby Śląsk wyglądał lepiej w ofensywie.
– To piłkarz wielowymiarowy – świetnie czuje się w polu karnym, bardzo dobrze gra głową, lubi cofnąć się po piłkę, ma dobre jeden na jeden, bazuje na wyszkoleniu technicznym – mówi dalej dyr. sportowy WKS-u. – Ma dużo cech motorycznych i taktycznych, które pasują pod naszą ideę. Ma 24 lata, ale w Śląsku może rozwinąć się jeszcze bardziej i poczynić kolejne kroki w karierze. Wierzę, że pod skrzydłami Ante szybko wkomponuje się w drużynę i będzie nam dużo dawał, jeśli chodzi o sposób gry.
– Uśmiechałem się, słysząc niektóre opinie ludzi blisko klubu, którzy uważali, że z wyglądu przypomina Erika Exposito. Jeśli ktokolwiek go zobaczy w grze, to stylem gry przypomina właśnie Hiszpana – czytamy.
W dniu ogłoszenia transferu napisałem, że Szwed to niejako kopia króla strzelców kampanii 2023/24. Mam nadzieję, że wynik strzelecki okaże się choć w kilkudziesięciu procentach tożsamym.

Przegląd rynków
Następcą Davida Baldy został zapytany o piłkarzy, którzy mieliby wzmocnić WKS. Wyraził zainteresowanie oczekiwanym ruchem: – […] Działamy nad jednym zawodnikiem, który poprawi nam jeszcze bardziej grę w ofensywie, bo zdobywanie bramek zdecydowanie pomoże nam się utrzymać w Ekstraklasie.
Wypowiedział się także na temat planów na najbliższy tydzień: – Robimy wszystko, żeby sprowadzić tych wspomnianych dwóch zawodników jak najszybciej. To nie jest łatwe ze względu na naszą sytuację w tabeli, ale tym się nie przejmuję, bo ze sztabem pracujemy ciężko, żeby dopiąć każdy temat. Mocno pracujemy nad sprowadzeniem ofensywnego i defensywnego zawodnika. Każdy dzień przynosi wiele pracy i wierzę w to, że na początku tygodnia będziemy mieć dobre informacje.
Mowa o środkowym pomocniku i stoperze, mało prawdopodobny jest powrót Aleksa Petkova na mecz z Piastem Gliwice.
Temat Umuta Gunesa z Trabzonsporu został raczej wykluczony: – Bardzo wcześnie zajęliśmy się tematem Umuta. Zweryfikowaliśmy go najszybciej ze wszystkich zawodników. Uważaliśmy, że da nam bardzo dużo i że to będzie jeden z ciekawszych graczy w Ekstraklasie. Śmiejemy się, że zainteresowanie Śląska sprawiło, że Trabzonspor otworzył oczy. Kiedy byliśmy bardzo blisko wypożyczenia tego piłkarza, on nagle zaczął częściej grać. Myślę, że tego tematu już nie będzie.
Dyrektor niedawno w wywiadzie dla Tomasza Ćwiąkały mówił, że chciałby postawić na Polaków z 1. lub 2. Ligi. Słusznie wyjaśnił, że sytuacja na rynku zmusiła go do transferów zza granicy.
Dodał, że inne okoliczności mogą być pomocne: – Mocno chciałbym skupić się na Polakach. Jeśli zamkniemy zimowe okienko i będziemy z niego naprawdę zadowoleni, a myślę, że tak się stanie, to chciałbym pracować już nad tym, co wydarzy się latem. Nie ukrywam, że chciałbym przede wszystkim patrzeć na Polaków. Mamy ciekawych zawodników, tylko nie jest łatwo na ten moment wyciągnąć kogoś z niższej ligi. To okienko jest wyjątkowe jak na nas, bo walczymy o „być albo nie być” w Ekstraklasie. Myślę, że po tym okienku będziemy pracować nad kolejnym i pierwsze co, to skupimy się na polskich piłkarzach, a potem będziemy skupiać się na innych kierunkach. Nie zamykamy się na jeden z nich. Szukamy przede wszystkim zawodników, którzy podniosą poziom piłkarski w Śląsku Wrocław.
Potwierdził rozmowy z Lechią Gdańsk, słusznie dostrzegł brak możliwości czasowych na oczekiwanie ze sprawą Conrado. Zaprzeczył także doniesieniom na temat odejścia Tudora Baluty. Trener Simundza poprzez nowy plan miał poprawić motorykę Rumuna.

Okres przygotowawczy dobrze przepracowali Simon Schierack, Jakub Jezierski, Aleksander Wołczek i Filip Rejczyk. Przede wszystkim zagadkowy jest kazus byłego gracza Legii Warszawa, operacja jego sprowadzenia była dla Śląska bardzo kosztowna. Z klubem pożegnał się jego zwolennik i niejako opiekun, Jacek Magiera. Odejścia tych graczy nie zostały przesądzone.
Piłkarz-widmo. Co stało się z Filipem Rejczykiem?
Walka młodzieżowców
Dyrektor sportowy Śląska Wrocław został zapytany także o wychowanków – w ostatnich latach postaci Aleksandra Paluszka i Piotra Samca-Talara to wyjątki w grze Śląska. Grodzicki zapewnił, że możemy spodziewać się kolejnych nazwisk: – Wczoraj (sobota) byłem na sparingu drugiej drużyny z ŁKS-em II i już widzę co najmniej trzech zawodników, którym bardzo chciałbym się przyglądać, bo są ciekawi i stale robią postępy. Myślę, że są w stanie zapukać do bram pierwszej drużyny i być może zacząć w niej trenować. Na dzień dzisiejszy w kadrze pierwszego zespołu mamy ciekawych, młodych zdolnych graczy. Aleksander Wołczek zrobił spory postęp na zgrupowaniu w Hiszpanii i jestem bardzo zadowolony z jego postawy. Równie ciekawie prezentował się Jehor Szarabura. Duże predyspozycje ma Krzysztof Kurowski, który może mocno naciskać na miejsce w podstawowym składzie. Ta akademia Śląska już przygotowuje sporo utalentowanych zawodników i nawet przyjście Pawła Dziakowicza do sztabu ma usprawnić przypływ młodych piłkarzy do pierwszej drużyny. Chcemy, aby Śląsk częściej sięgał po wychowanków, bo w akademii wykonywana jest naprawdę dobra praca.
Dziennikarz dopytał o trójkę zawodników, którzy zostali wskazani w powyższej wypowiedzi. Dyrektor przyznał, że praktyka może być cenna: – Myślę, że tak, ale przed nimi taka runda, gdzie wiele mogą się nauczyć, będąc przy drużynie. Liczę, że w kilku meczach nam pomogą, bo to bardzo zdolni chłopcy. Jeśli chodzi o młodzież, to nie ma co rozglądać się tylko za zawodnikami w Polsce, trzeba częściej zaglądać do naszej akademii i stawiać na tych zawodników. Oczywiście, mamy plan też na drugi zespół. Absolutnie nie chciałbym wrzucać tam bardzo doświadczonych graczy, którzy mieliby zajmować miejsce wychowankom w meczach mistrzowskich.
„Nie myślę o tym, żeby Śląsk mógł spaść”
Dyrektor wskazał, jak istotne może być wejście w rundę. Warto zwrócić uwagę na starcie wyjazdowe z Radomiakiem, choć w przypadku porażek w innych meczach nawet takie nie będzie istotne. Śląsk musi punktować jak mistrz Polski, inaczej o byt będzie niebywale trudno.
Wreszcie pojawił się temat spadku, który nieubłaganie zagląda w oczy WKS-u: – Nie myślę o tym, żeby Śląsk mógł spaść. Bardzo mocno wierzę w nasze utrzymanie i cieszę się, że praktycznie wszyscy zaczęli w to wierzyć. Nasze miejsce jest w Ekstraklasie i robimy wszystko, żeby pomyśleć pozytywnie.
Śląsk wróci na Tarczyński Arenę już za tydzień. W poniedziałek, 3 lutego do Wrocławia przyjedzie drużyna Aleksandra Vukovica. Pierwszy gwizdek meczu z Piastem o 19:00.