Oskar Repka. Brakujące ogniwo reprezentacji Polski

Niespełna miesiąc do inauguracji eliminacji mistrzostw świata 2026. Wkrótce Michał Probierz weźmie telefon w rękę i zaczną się marcowe powołania na mecze z Litwą oraz Maltą. Nie jest tajemnicą, iż nasz selekcjoner uwielbia zaskakiwać swoimi wyborami, lecz nieraz odnoszę wrażenie, iż powoływanie kolejnych młodych graczy na zgrupowania kadry jest trochę grą na alibi. Według mnie warto sięgnąć po graczy, którzy stylem gry bardziej pasują do ustawienia preferowanego przez Michała Probierza. Mam dziś do przedstawienia trochę (nie)oczywistą kandydaturę na nasze bolączki na pozycji defensywnego pomocnika. Panie i Panowie, przed wami piłkarz GKS-u Katowice – Oskar Repka. Czeka w blokach na powołanie…

Dlaczego brak defensywnego pomocnika (lub dwóch) w ustawieniu z trzema obrońcami jest ogromnym błędem?

Preferowane przez Michała Probierza ustawienie z trzema środkowymi obrońcami i wahadłowymi przez niektórych uważane jest za zbyt ryzykowne, na wskroś ofensywne. Tak zwani gracze wahadłowi, którzy operują na bokach w teorii powinni być bardzo uniwersalni. Jednak w wielu przypadkach, ustawienie drużyn grających właśnie tą formacją nie jest idealnie zbalansowane. W przypadku naszej reprezentacji wystarczy spojrzeć na lewą flankę, na której gra i często błyszczy (głównie w ofensywie) Nicola Zalewski.

W środkowej formacji jest miejsce na trzech lub czterech pomocników (jest to zależne od liczby napastników). Niestety często zdarza się tak, że Michał Probierz w owej środkowej formacji stawia tylko na graczy kreatywnych, zapominając o tym, jak łatwo jest nadziać się wtedy na szybkie kontrataki ze strony przeciwnika, z uwagi na brak odpowiedniej asekuracji. Moim zdaniem (i nie tylko moim) w opisywanym ustawieniu powinien znajdować się minimum jeden pomocnik o inklinacjach głównie defensywnych, a momentami nawet i dwóch.

Idealnie byłoby, gdyby taki gracz posiadał także umiejętność dokooptowania się do strefy obronnej. Selekcjoner mówi, że z tą pozycją mamy wieczny ból głowy, ale moim zdaniem wystarczy dokładniej przyjrzeć się naszej Ekstraklasie… Panie Michale, czy oglądał pan jakieś mecze katowickiej GieKSy? Mniemam że tak, gdyż powołany na wrześniowe spotkania Ligi Narodów był Mateusz Kowalczyk. Jednak czy nie kto inny byłby „lekiem na całe zło” w kwestii pozycji defensywnego pomocnika odbierającego piłkę?

Oskar Repka. Katowicki pitbull z… Bydgoszczy

Oskar Repka urodził się 3 stycznia 1999 roku w Bydgoszczy. Karierę rozpoczął w młodzieżowych drużynach miejscowej Zawiszy , skąd na kilka lat przeniósł się do młodzieżowej drużyny Karlsruhe w Niemczech. Tam jednak się nie przebił i w roku 2018 wrócił do Polski i został zakontraktowany przez Arkę Gdynia. Drużyna z pomorza wypożyczyła go do Chrobrego Głogów, gdzie zawodnik zagrał łącznie w 17 spotkaniach, notując dwa trafienia. W Arce Gdynia dość szybko z niego zrezygnowano i bez żalu oddano za przysłowiową „czapkę gruszek” do Pogoni Siedlce. W ekipie z Mazowsza Oskar Repka w ciągu dwóch sezonów zagrał w 49 spotkaniach, strzelił 5 goli, miał 2 asysty.

W roku 2021 wraz z końcem kontraktu przeniósł się do GKS-u Katowice, który wtedy występował na dopiero trzecim poziomie rozgrywkowym. W ciągu trzech sezonów Repka wraz z całą GieKSą przebył drogę z drugiej ligi aż do Ekstraklasy. Sam zawodnik w GKS-ie zagrał już w dokładnie w 100 meczach, dodając do tego 8 goli i 6 asyst. W tym sezonie Ekstrklasy wystąpił w 20 spotkaniach, strzelił trzy gole, dołożył do tego dwie asysty. Jednak to nie liczby są tu najważniejsze…

Lider środka pola, taki od „brudnej” roboty

Patrząc zupełnie powierzchownie – Oskar Repka notuje świetne wejście do Ekstraklasy (tak samo jak cała GieKSa). Jakiś tydzień temu w programie Liga Minus z ust prowadzącego padła teza, że stricte środek pola w GKS-ie Katowice (Kowalczyk, Repka) to top3 w całej naszej Ekstraklasie. Wywiązała się dyskusja, w której brak było argumentów… i merytoryka nagle zeszła na drugi plan… Padły argumenty typu że… „nie, bo z GieKSy, a oni w środku tabeli”…

Panowie eksperci – oglądajcie więcej meczów!

Nie tylko Legią, Lechem, Rakowem czy Jagiellonią „żyje człowiek”! To, że środek pola w GKS-ie Katowice to ligowa „topka” jest suchym faktem. Środek pola… dyrygowany przez Oskara Repkę. Jeśli chodzi o samą ekipę trenera Rafała Góraka, to brak byłego zawodnika Arki był szalenie widoczny w ostatnim starciu z Piastem Gliwice (0:0). Oskar Repka jest najlepszym pomocnikiem odbierającym piłkę w naszej lidze, pokazują to liczby. Repka jest najlepszym polskim defensywnym pomocnikiem w naszej lidze – to już jest niepodważalny fakt i chętnie wejdę w polemikę z osobami, które mówią, że jest inaczej.

• Repka jest liderem środka pola beniaminka, który radzi sobie bardzo solidnie w Ekstraklasie (a był skazywany na „pożarcie”),
• Nie jest zawodnikiem podatnym na kontuzje (100 meczów w 3 i pół sezonu, w tym 20 na 21 możliwych w tym sezonie Ekstraklasy),
• Ma warunki fizyczne idealnie skrojone pod pozycje defensywnego pomocnika – 190 centymetrów wzrostu, ponad 80 kilogramów piłkarskiej siły,
• W tym sezonie strzelił trzy bramki i dwukrotnie asystował,
• Potrafi „pociągnąć” akcję swojego zespołu pod pole karne przeciwnika i stworzyć zagrożenie, posyłając piłkę prostopadłą lub szukając uderzenia,
• Rewelacyjnie czyta grę i antycypuje, czyli robi to, czego często brakuje w środku pola w naszej reprezentacji,
• Świetnie odnajduje się w systemie trenera Góraka, które jest bardzo podobne do tego, które preferuje w kadrze Michał Probierz.

Repka to „must have” dla kadry Probierza

Oczywiście zachęcam do dyskusji, natomiast proponuję przede wszystkim obejrzeć kilka spotkań GKS-u Katowice i skupiać się na Oksarze Repce. A wtedy będzie nas więcej. Nas, którzy widzą gigantyczny potencjał w tym pomocniku. Może i Michał Probierz się przekona…

Biało-Czerwoni na inauguracje wspomnianych eliminacji MŚ 2026 mierzą się 21 marca z reprezentacją Litwy. Trzy dni później kadra Probierza podejmie Maltę. Oba mecze rozegramy na PGE Narodowym w Warszawie.