
Fot. Górnik Zabrze
Okienko transferowe zwyczajowo przynosiło w Górniku Zabrze spore zmiany, tej zimy nie było inaczej. Kolejny raz z drużyną pożegnali się istotni piłkarze, trener Jan Urban rozpoczął etap rozwoju pozyskanych w zamian zawodników, zaranie wiosennego grania przyniosło sporo trudności. Teraz zabrzanie staną przed bardzo wymagającym wyzwaniem – ich rywalem będzie Motor Lublin, który w tabeli jest zaledwie punkt za czternastokrotnym mistrzem.
Cykl pracy klubu z Zabrza od pewnego czasu stał się przewidywalny, Górnik pozyskiwał ciekawych piłkarzy, część z nich rosła pod okiem Jana Urbana, następnie klub sprzedawał ich ze sporym zyskiem. Wydawało się, że tej zimy nie dojdzie do znaczących transferów wychodzących – utrzymano Taofeeka Ismaheela czy Yosuke Furukawę.
Niespodziewanie z drużyną rozstał się Damian Rasak, pomocnik zagrał wcześniej świetną rundę jesienną. Mówiło się o odejściu za zachodnią granicę w kontekście letniego okna, zimowy transfer do węgierskiego Ujpestu zaskoczył wielu obserwatorów.
Damian Rasak: Większe kluby zabierają nam najlepszych piłkarzy. Trudno w Górniku o automatyzmy
Kontuzja Michala Sacka sprawiła, że Łukasz Masłowski był zmuszony pozyskać zastępstwa na pozycję prawego obrońcy. Padło na piłkarza Górnika Zabrze, Norbert Wojtuszek kapitalnie wprowadził się do drużyny mistrza Polski. W drugą stronę powędrował szereg uzdolnionych graczy, na początku wiosny z ławki regularnie meldował się Matus Kmet. Słowacki piłkarz zaliczył piękną asystę przy decydującym golu Lukasa Podolskiego w meczu z Radomiakiem (3:2).
Nowi zawodnicy pojawili się w przerwie ostatniego meczu z Lechią Gdańsk, pierwsza część tej rywalizacji była bardzo słaba. Jan Urban podczas przedmeczowej konferencji żartobliwie odniósł się do poprzedniego meczu, w przerwie dokonał zmian, które odmieniły przebieg spotkania: – Nie ma co się oszukiwać, graliśmy od początku padlinę. Po pierwszej połowie trzeba było poszukać alternatyw, dlatego zrobiliśmy zmiany, faktycznie one pomogły.
– Pomogło nam także to, że szybko strzeliliśmy na 1:1, później poprawiliśmy drugą. Taka sytuacja strasznie wpływa na zespół, mentalnie nabiera siły, zaczęliśmy być po prostu sobą. To złożyło się na fakt, że z trudnego terenu przywieźliśmy trzy punkty. Jeśli Lechia będzie tak grać, utrzyma się w Ekstraklasie – mówił Urban.
Na placu gry po pierwszej części zameldowali się Filip Prebsl i Ousmane Sow: – Wprowadziliśmy trochę więcej mięśnia, Filip to bardzo silny zawodnik, w kontakcie czuje się bardzo dobrze. Z drugiej strony Sow, swoją szybkością może zrobić przeciwnikowi sporo krzywdy. W szatni było bardzo głośno, powiedziałem piłkarzom co o tym myślę. W grze agresywnej, kontakcie – tutaj nas zjedli. Mniej mówiłem o kwestiach taktycznych, wydaje mi się, że to poskutkowało – dodawał uznany szkoleniowiec.
Prebsl został powołany do młodzieżowej reprezentacji Czech, czekają ją towarzyskie rywalizacje z Hiszpanią i Norwegią. Oba mecze obędą się w Andaluzji.
Bohaterowie z cienia
Trener Urban postawił także na nieoczywistych piłkarzy, którzy wcześniej znajdowali się w klubie. W środku pola objawieniem został Dominik Sarapata, 17-latek zadebiutował w pierwszym meczu wiosny z Puszczą Niepołomice (1:1). Od tego momentu w każdym spotkaniu wychodził w pierwszym składzie, świetnie wykorzystał brak Damiana Rasaka: – Prezentuje się dobrze, wprowadził się dobrze, dostaje szansę nie tylko przez to że jest młodzieżowcem, że punktuje w PRO junior system. My widzimy że ma duże umiejętności. Są takie momenty, że kontaktowa gra seniorska mu nie odpowiada. To jest młody chłopak, w każdym meczu się uczy. Na dzień dzisiejszy jesteśmy bardzo zadowoleni – mówił o młodym pomocniku Urban.

W bramce od meczu z Cracovią (0:1) pojawił się Filip Majchrowicz. Rezygnacja z Michała Szromnika wydawała się niemożliwa, były bramkarz Radomiaka dowiódł, że zasłużył na miejsce w jedenastce. W ostatnim starciu z Lechią został bohaterem, obronił rzut karny Camilo Meny. Trener zabrał głos na temat zmiany: – Początek rundy nie był dla nas zbyt udany, w takich momentach często próbujesz coś zmienić. Szukasz alternatyw na różnych pozycjach, ta bramkarza jest dość newralgiczna, często grają cały czas.
– Doszliśmy do takiego wniosku, że to będzie dobre dla drużyny. Na dziś możemy powiedzieć, że tak jest. Oczywiście, była to decyzja wspólna, cały czas dyskutujemy na ten temat. Zawsze w kwestii bramkarskiej swoje ważne słowo ma trener bramkarzy – to fachowiec, dał swoją opinię. Po meczu z Lechią był poturbowany, zdezorientowany. Doznał wstrząsu, był pod opieką lekarską. Wrócił do treningu, jest dziś zdrowy – tłumaczył trener zabrzańskiego zespołu.
Górnik mocno utrudnił realizację swoich planów w kontekście walki o czołowe pozycje. Miał jednak sporo szczęścia, wpadki rywali sprawiły, że strata do Legii wynosi ledwie trzy oczka. Jan Urban został zapytany o sytuację w tabeli: – Wszyscy wiemy że każdy mecz to inna historia, ostatni był bardzo ważny pod kątem tabeli, ale także nastroju w szatni. Można spokojniej pracować, ja do tego pochodzę ostrożnie, wiem, że kiedy rzeczywiście trzeba było postawić kropkę nad „i”, w ważnych momentach, możemy wrócić do poprzedniego sezonu – meczów ze Stalą Mielec czy Puszczą Niepołomice, nawet w tym sezonie z Cracovią. Patrzę na to „mecz po meczu” – będziemy w ścisłej czołówce jeśli wygramy. Wydaje mi się, że Motor też czuje że może zrobić dobry wynik – na pewno będzie grał dobrą piłkę.
Patrik Hellebrand: Od żadnego trenera nie słyszałem tylu wskazówek, co od Jana Urbana
Formę utrzymał Patrik Hellebrand, pomocnik znalazł się na rezerwowej liście powołań na marcowe zgrupowanie reprezentacji Czech. Podobny los w przypadku kadry młodzieżowej spotkał Lukáša Ambrosa.
Koziego Grodu Duma
Beniaminek z Lublina także miewał spore kłopoty u zarania rundy wiosennej, po remisie z Lechią Gdańsk (1:1), nadszedł fatalny mecz w Kielcach z Koroną (0:1) i wysoka porażka w Białymstoku (0:3). Ostatnio odzyskał jednak formę z końcówki rundy jesiennej, świetne spotkania rozegrał Kacper Rosa. Bramkarz zagwarantował podopiecznym Mateusza Stolarskiego sześć oczek, dwukrotnie trafił do jedenastki kolejki.
Motor ograł innego świetnego beniaminka, w szalonym meczu z GieKSą padł wynik 3:2. Kolejna kolejka stała pod znakiem święta w Niepołomicach, „Duma Koziego Grodu” inaugurowała obiekt przy Kusocińskiego zwycięstwem z miejscową Puszczą (1:0). Oba spotkania były bardzo trudne, pierwsze skrzypce grali bohaterowie z drugiego szeregu. Bradly Van Hoeven i Arakadiusz Najemski zagwarantowali kluczowe bramki, drugi z nich notował świetne interwencje w defensywie.
Miniony poniedziałek stał pod znakiem święta w Lublinie, na znajomy grunt wrócił Goncalo Feio. Legia Warszawa zdobywała bramki po sporych błędach bramkarza Motoru, tym razem Kacper Rosa potwornie zawiódł. Mecz zakończył się remisem 3:3, Jan Urban dostrzegł przyzwoitą formę drużyny z Lublina: – Rywal jest w bardzo dobrej formie, to nie jest przypadek, że Motor jest tak wysoko w tabeli. Mimo że jest beniaminkiem, szybko zaadoptował się do warunków na najwyższym poziomie rozgrywek. Będzie to mecz bardzo wymagający, Motor jest dobrze zorganizowany jeśli chodzi o pressing.
Kacper Rosa: Dwa razy kończyłem z poważną piłką. Łączyłem normalną pracę z treningami
– Nie mają powodu by zmieniać styl gry, robią to bardzo dobrze. Zaprowadziło ich to w miejsce, w którym są obecnie. Chociażby mecz z Legią pokazał, że są w bardzo dobrej dyspozycji. Mimo że zremisowali, można powiedzieć że pomogli Legii zdobyć dwa gole. Gdyby nie to, mieliby duże szanse na zwycięstwo – zakończył Urban.
Mecz sąsiadów w tabeli Ekstraklasy zapowiada się kapitalnie, pierwszy gwizdek arbitra Szymona Marciniaka przy Roosevelta już o godz. 17:30.
1 komentarz on “Górnik zmierzy się z Motorem. Jan Urban: Ostatnio graliśmy padlinę”