
Obecna kampania dobitnie pokazała, jak przewrotny może być los klubu w Ekstraklasie. Dziesięć miesięcy temu Śląsk Wrocław cieszył się z wicemistrzostwa Polski, dziś zamyka tabelę, na czele stoi inny szkoleniowiec, doszło także do zmian na stanowiskach dyrektora sportowego i prezesa klubu. Wielokrotnie odbierano WKS-owi szansę na utrzymanie, po wygranym 4:1 wyjazdowym starciu ze Stalą Mielec, lampka nadziei wśród obserwatorów kolejny raz mogła się rozpalić.
W trakcie przerwy reprezentacyjnej klub zorganizował otwarty trening dla sympatyków, którzy posiadali wejściówkę na najbliższy mecz ekipą z czołówki tabeli, Lechem Poznań. Sprawdziłem, w jaki sposób ostatnia drużyna w tabeli przygotowuje się do arcyważnego finiszu sezonu. Porozmawiałem z Petrem Schwarzem i Rafałem Leszczyńskim.
W czwartkowy wieczór na trybunach obiektu przy Oporowskiej pojawiła się spora grupa kibiców, przede wszystkim młodsi sympatycy wspierali i oklaskiwali swoich ulubieńców: – Na pewno w Mielcu było czuć to wsparcie, więc dziękujemy cieszymy się, mamy nadzieję, że na meczu z Lechem będzie sporo osób, które nieważne jak wynik będzie się układał, będą od pierwszej do dziewięćdziesiątej minuty wspierały nas i walczyły o to, żeby ta Ekstraklasa we Wrocławiu została – mówił bramkarz Śląska.
Wiktoria w Mielcu była pierwszą w obecnej kampanii ligowej, która miała miejsce w delegacji. Śląsk upodobał sobie gry przeciwko Stali, spośród trzech zwycięstw w Ekstraklasie dwukrotnie pokonał podopiecznych Janusza Niedźwiedzia.
Czy dla Śląska Wrocław jest jeszcze nadzieja?
Stanowi to paradoksalny kontrast, w sezonie wicemistrzowskim ekipa z Podkarpacia była zmorą drużyny Jacka Magiery. WKS dwukrotnie uległ Stali w niezrozumiałych okolicznościach.
Szansa na utrzymanie wzrosła powyżej dziesięciu procent, Piotr Klimek wycenił ryzyko relegacji na 87.1%. Najważniejszą zdobyczą z meczu w Mielcu może być pozytywne nastawienie, na kolejne spotkania można spoglądać z nadzieją na podtrzymanie serii.

Zapytałem Rafała Leszczyńskiego o zmiany, które wniosła wysoka wygrana: – W zasadzie zmienia tylko tyle, że zbliżyliśmy się do bezpiecznego miejsca na pięć punktów, więc myślę, że troszeczkę morale zespołu pójdzie do góry i mam nadzieję, że taka wiara wlana po tym zwycięstwie będzie budowała nas w dalszej części sezonu – mówił bramkarz WKS-u.
Petr Schwarz miał nieco bardziej ostrożne podejście: – Mi się wydaje, że nic nie zmieni to zwycięstwo. Oczywiście chcieliśmy bardzo wygrać, to pierwsze zwycięstwo na wyjeździe, ale w głowach mamy cel i ten chcemy wykonać i robimy wszystko, abyśmy go wykonali. Takie jest nasze nastawienie – mówił kapitan Śląska.
Walka o ligowy byt
Udało się wreszcie odczarować mecze wyjazdowe, strata do bezpiecznej pozycji wynosi pięć oczek. Bezpośredni rywale punktują dość słabo, Lechia Gdańsk nie zdołała wygrać od czterech spotkań.
Stal od początku wiosennych gier uzbierała ledwie cztery punkty, posada Janusza Niedźwiedzia jest mocno zagrożona. W Zagłębiu Lubin już zmieniono szkoleniowca, Leszek Ojrzyński w debiucie zremisował 1:1 z Koroną Kielce. Wcześniej „Miedziowi” przegrali cztery spotkania z rzędu.
Nieco lepiej zaprezentowała się Puszcza Niepołomice, ekipa „Żubrów” wydostała się ze strefy spadkowej po zwycięstwie przeciwko Piastowi Gliwice (2:1). Śląsk Wrocław niemal z każdym z rywali ma negatywny bilans meczów bezpośrednich, wyjątkiem w tym aspekcie jest ekipa z Mielca. W przypadku Stali, Lechii i Radomiaka Radom oba mecze miały już miejsce.
Zapytałem także o to, jakie zmiany w jednostkach treningowych wniósł Ante Simundza: – Myślę, że nie powiedziałbym, że jest jakaś różnica. Oczywiście trener ma swoje sposoby, jak chce trenować, ale jakby nie mam powiedzieć coś, to po prostu wiara w nas. Wierzy w nas, że my musimy uwierzyć w siebie i po prostu, że ten cel jest do wykonania – mówił Schwarz.
Sytuacja Śląska pozostała bardzo trudna, najbliższe spotkania będą kluczowe w kontekście walki o ligowy byt. Przed WKS-em dwa domowe spotkania, za tydzień do Wrocławia przyjedzie trzeci w tabeli Lech Poznań.
1 komentarz on “Otwarty trening Śląska! Leszczyński: Mamy nadzieję, że na meczu z Lechem będzie mnóstwo kibiców i będą nas dopingować”