
Fot. Lech Poznań / Przemysław Szyszka
Lech Poznań rundę wiosenną rozpoczął rewelacyjnie od zwycięstwa 4:1 z Widzewem Łódź. Teraz przed „Kolejorzem” teoretycznie łatwiejsze zadanie, czyli wyjazd do Lechii Gdańsk. W kadrze Lecha może zabraknąć kluczowego piłkarza, Afonso Sousy. Do kadry wrócą za to Radosław Murawski i Joel Pereira.
Byliśmy na briefingu prasowym z udziałem trenera Lecha, Nielsa Frederiksena. Szkoleniowiec lidera Ekstraklasy wypowiedział się na temat starcia z Widzewem Łódź oraz ocenił najbliższego rywala, z którym przyjdzie mu się mierzyć.
Niels Frederiksen: Mecz z Widzewem był dobry, ale zawsze są rzeczy, które można było zrobić lepiej
– Moi zawodnicy są bardzo inteligentni. Wiedzą, że to był dobry występ, ale także że są rzeczy, które można było zrobić lepiej. Rozumieją, że to tylko jeden mecz, a następny jest zawsze najważniejszy. W kolejnym spotkaniu zaczynamy od zera. Wynik na starcie to 0:0, a zmierzymy się z bardzo zmotywowanym zespołem, który potrzebuje punktów i radzi sobie całkiem dobrze, zwłaszcza na własnym stadionie. To będzie trudne wyzwanie, zdajemy sobie z tego sprawę. Więc nie, nie uważam, że jesteśmy zbyt podekscytowani. Jesteśmy skoncentrowani i gotowi na następny mecz – powiedział Frederiksen.
Szkoleniowiec Lecha ocenił niedzielnego rywala. Frederiksen: – To drużyna, która awansowała w zeszłym sezonie, więc naturalne jest, że mogą mieć problemy. Ale myślę, że mają kilku bardzo dobrych zawodników, zwłaszcza w ofensywie. Bardzo podoba mi się ich gra skrzydłowych i środkowych pomocników – spisują się naprawdę dobrze i potrafią stwarzać sytuacje bramkowe. Widzieliśmy to także w ich ostatnim meczu przeciwko Motorowi (1:1 – red.). Oczywiście muszą walczyć o utrzymanie w lidze, co sprawia, że są trudnym rywalem. Gra przeciwko zespołom, które walczą o przetrwanie, zawsze jest trudna.
Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że John Carver ma bardzo młody zespół. Średnia wieku pierwszej jedenastki na starcie z Motorem miała zaledwie 22,6 lat. To rekord w tym sezonie ligowym.
Ten fakt skomentował Frederiksen. – Czasem młodzi zawodnicy grają bez większego stresu. Nie przejmują się presją, po prostu cieszą się grą. To może sprawić, że będą groźni, ale my również mamy dużo jakości w naszym zespole. Spodziewam się, że my także sprawimy im sporo problemów. Taki mamy plan.
Filip Jagiełło: Wiele razy byliśmy faworytem, a kończyło się remisem lub porażką
Na briefingu obecny był także Filip Jagiełło, który dość niespodziewanie wystąpił z Widzewem od pierwszej minuty. Były gracz m.in. Zagłębia pokazał się z niezłej strony i z pewnością chciałby znów wybiec od początku w Gdańsku. – Staram się dawać sygnał trenerowi za każdym razem, gdy wychodzę na boisko, i pokazywać, że zasługuję na miejsce w składzie. Ale to trener decyduje. Rywalizacja w środku pola jest u nas bardzo duża, bo każdy zawodnik w tym sezonie wygląda bardzo dobrze. Czasami trudno jest wygryźć chłopaków. W meczu z Widzewem występowałem trochę na innej pozycji niż zazwyczaj, ale myślę, że wyglądało to dobrze. Wykonałem to, czego trener oczekiwał, i jestem z tego zadowolony.
Nad czym „Kolejorz” powinien najmocniej popracować? Jagiełło wskazał na bronienie przy stałych fragmentach gry. – Trenerzy i cały zespół są tego świadomi. Pracowaliśmy nad tym na obozie w Turcji, natomiast ten mecz pokazał, że dalej jest dużo do poprawienia przy stałych fragmentach. Pewnie będziemy się na tym skupiać w tym tygodniu – mówił piłkarz.
27-latek został także zapytany o rolę faworyta w najbliższym meczu i jak z takim statusem radzą sobie gracze Lecha. Fakt, że liderują i grają w tym sezonie bardzo dobrze może rozluźnić, zwłaszcza, że Lechia ma za sobą tragiczną rundę i w konfrontacji z „Kolejorzem” jest skazana na pożarcie. Filip Jagiełło: – Nie skupiamy się na tym, bo wiele razy w poprzedniej rundzie byliśmy faworytem przeciwko teoretycznie słabszej drużynie, a kończyło się remisem lub porażką. Nie ma sensu zwracać na to uwagi, bo piłka jest nieprzewidywalna – chwila nieuwagi i ze szczytu wpadasz na dno. Musimy się przygotować jak najlepiej do tego meczu.
Kto gotowy, a kto nie?
W meczu z Widzewem Łódź trener Niels Frederisken miał nie wielkie problemy z kadrą. Z powodu kartek zawieszony został Radosław Murawski. Oprócz tego, ze względu na drobne urazy, nie mogli zagrać Joel Pereira i Patrik Walemark.
A jak wygląda sytuacja przed meczem z Lechią? Murawski odbył już karę i będzie mógł wziąć udział w meczu. Joel Pereira w środę trenował już z zespołem, natomiast Patrik Walemark trenował oddzielnie. Trener Lecha Poznań jak i sztab zapewniają jednak, że będzie on dostępny na niedzielne starcie.
Jeśli chodzi o potencjalne zagrożenia i możliwość absencji w grze, mogą one dotyczyć Afonso Sousy. Portugalczyk na kilka dni przed meczem trenował w osobności, pod balonem. Decyzja o tym czy gwiazda „poznańskiej lokomotywy” pojedzie na mecz zapadnie najpóźniej w sobotę. Istnieje jednak spora szansa, że na mecz z Lechią Gdańsk powinni być raczej dostępni wszyscy zawodnicy „Kolejorza”.