
Fot. Cracovia
Cracovia pokonała Legię Warszawa 3:1 w meczu przedostatniej kolejki Ekstraklasy w tym sezonie. Zespół gospodarzy rozegrał zdecydowanie swój najlepszy mecz w całej rundzie wiosennej. Spotkanie było bardzo emocjonujące, a kibice na stadionie „Pasów” owacją na stojąco pożegnali Benjamina Kallmana, który po sezonie odchodzi z Cracovii.
Cóż za emocje w pierwszej połowie!
Spotkanie rozpoczęło się w dobrym tempie. W pierwszych minutach spotkania obie drużyny próbowały dośrodkowań, ale nic z tego nie wynikało. Swoją szansę miał Amir Al-Ammari, ale po jego uderzeniu świetnym refleksem popisał się Kacper Tobiasz. W 13. minucie z pierwszej piłki na bramkę gospodarzy strzał oddał Juergen Elitim, lecz piłkę bez problemu złapał Henrich Ravas.
Mimo pojedynczych prób obu zespołów, to Cracovia miała wizualną przewagę na boisku. Przyniosło to skutek w19. minucie gry, kiedy to Filip Rózga zdecydował się na rajd, po którym skierował piłkę do siatki. Nie najlepiej w tej sytuacji zachował się Juergen Elitim.
Po stracie bramki do ataku ruszyli goście, co przyniosło natychmiastowy efekt. Ilya Shkurin przejął piłkę na około siódmym metrze przed bramką Ravasa i pewnie strzelił bramkę wyrównującą. Mecz nabierał rumieńców, a po chwili minimalnie niecelny strzał oddał Marc Gual. W rewanżu efektowną akcję przeprowadził Otar Kakabadze, ale zabrakło celności. Inicjatywę ponownie przejmował zespół Dawida Kroczka i po chwili mieliśmy kolejnego gola. Kallman „urwał” się na skrzydle i idealnie wystawił piłkę do dobrze ustawionego Mikkela Maigaarda. Bramka jednak nie została uznana, gdyż sędziowie VAR dopatrzyli się pozycji spalonej Kallmana.
Gospodarze dalej parli do przodu. Niespełna 30 sekund po nieuznanej bramce – Filip Rózga wbiegł w pole karne i został sfaulowany przez Jana Ziółkowskiego. Do rzutu karnego podszedł Benjamin Kallman, lecz górą był Kacper Tobiasz. Znakomicie wyczuł intencje strzelca golkiper Legii, choć sam strzał też pozostawał wiele do życzenia.
Kolejną sytuację ze strony Cracovii miał Mikkel Maigaard, ale znowu górą był Tobiasz. Na sam koniec pierwszej połowy, to goście mogli objąć prowadzenie, lecz strzał Juergena Elitima z linii bramkowej wybił Gustav Henriksson. Po dwóch doliczonych minutach gry sędzia Sylwestrzak zaprosił piłkarzy na przerwę.
Najlepsza połowa Cracovii w 2025 roku
Drugą połowę odważniej zaczął zespół z Warszawy. Po upływie kilku minut, to Cracovia znów zaatakowała. Hasić podał piłkę do Benjamina Kallmana, a Fin „odkupił” swoje winy za nie wykorzystany rzut karny w pierwszej połowie meczu i skierował piłkę do siatki obok interweniującego Tobiasza. Minuty mijały, a ekipa trenera Kroczka miała coraz większą kontrolę nad tym spotkaniem. Goście z Warszawy wydawali się nie mieć pomysłu na sforsowanie dobrze antycypującej drużyny „Pasów”.
W 69. minucie meczu kolejną już bramkę po stałym fragmencie w tym sezonie strzeliła Cracovia. Gustav Henriksson wyskoczył najwyżej w polu karnym i gospodarze mieli już 2 gole przewagi. Minutę później mocno z dystansu uderzył Mikkel Maigaard, lecz bramka nie padła. Kolejną sytuację gospodarze mieli już chwilę później, kiedy uderzał Perković, ale piłka musnęła tylko zewnętrzną stronę słupka. Legioniście próbowali „wrócić” do tego meczu, lecz w ich nielicznych akcjach ofensywnych brakowało konkretów. W końcowych minutach mecz się wyrównał, tempo opadło i bramek już nie zobaczyliśmy.
W ostatniej już kolejce tego sezonu Cracovia uda się na mecz do Lubina, gdzie zmierzy się z Zagłębiem. Legia Warszawa swój sezon zakończy meczem ze Stalą Mielec. Wszystkie spotkania w ramach 34. kolejki Ekstraklasy odbędą się w najbliższą sobotę, 24 maja o godzinie 17:30.
CRACOVIA – LEGIA WARSZAWA 3:1 (1:1)
Rózga 19’, Kallman 55’, Maigaard 69’ – Shkurin 21’
MVP meczu – Gustav Henriksson