
Fot. Cracovia
Kibice Cracovii już pewnie zapomnieli, kiedy ostatnio „Pasy” wygrały spotkanie przed własną publicznością. Dlatego przypominamy – ostatnie trzy punkty, które zainkasowała drużyna trenera Dawida Kroczka, miały miejsce w spotkaniu z Motorem Lublin w… październiku. W końcu Cracovia przełamała tę długą serię i dziś triumfuje z Puszczą Niepołomice 3:1.
Przed spotkaniem obserwatorzy zastanawiali się, jaką twarz Cracovii dziś zobaczymy. Czy tą z meczów z Pogonią (2:5) czy Radomiakiem (1:2), kiedy „Pasy” otwierały wynik i od początku grały odważnie, czy jednak tę zdecydowanie lepszą z rundy jesiennej, kiedy podopieczni Kroczka rozkręcali się wolno, ale wyglądali świetnie pod kątem motorycznym i taktycznym. Dziś oglądaliśmy Cracovię z jesieni, czyli zespół świetnie reagujący na grę rywala i wykorzystujący jego słabości.
Puszcza zaczęła odważnie. Na 0:1 uderzył Michail Kosidis po dograniu z boku Dawida Abramowicza i dość niespodziewanie Grek dał gościom prowadzenie. Jaka była reakcja „Pasów”? Kilka niezłych ataków, z rewelacyjną próbą Davida Olafssona na czele, reprezentant Islandii jednak zmarnował dwustuprocentową okazję i wciąż na tablicy widniał wynik 0:1.
Końcówka pierwszej odsłony była w wykonaniu gospodarzy fenomenalna. Najpierw po bardzo składnej akcji do siatki trafił Otar Kakabadze, który co ciekawe dotąd miał jednego strzelonego gola w Ekstraklasie, i to przeciwko… Puszczy Niepołomnice.
Kallman podtrzymuje strzelecką dyspozycję
Prowadzenie „Pasom” z kolei dał Benjmian Kallman, który perfekcyjnie wykończył dogranie Ajdina Hasica ze stałego fragmentu gry. Przed meczem Tomasz Tułacz ostrzegał, że „Pasy” są bardzo skuteczne ze stojącej piłki (przed meczem łącznie Cracovia strzeliła tak 20 bramek), ale widzimy, że Puszcza nie była w stanie się przed tym zabezpieczyć.
Warto dodać, że Kallman ma za sobą imponujący czas, bo przed przerwą na kadrę trafił dwie bramki z Pogonią Szczecin, z kolei w meczach swojej kadry także błyszczał. To po jego strzale z reprezentacją Malty, jego koledzy trafili i finalnie kadra Finlandii pokonała rywala 1:0. Kilka dni później Finowie podzielili się punktami z Litwą (2:2), Kallman grał pół godziny.
Michnev wykorzystał szansę
Po przerwie podopieczni Kroczka nie zdjęli nogi z gazu, bo już w 49. minucie na 3:1 uderzył Martin Minchev. Sprowadzony tej zimy Bułgar cieszył się ze swojej pierwszej bramki dla „Pasów”. Atakujący kilka minut później miał wyborną sytuację, ale w pojedynku z Kewinem Komarem się pomylił, jego strzał minął bramkę niepołomiczan.
Wkrótce się dowiemy, czy Martin Minchev w kolejnym meczu zacznie w pierwszym składzie, bo cały czas poza dyspozycją Kroczka będzie Mick van Buren, który przeciwko Stali nie zagra z uwagi na zebraną czerwoną kartkę przeciwko ekipie „Portowców”. Na Holendra została nałożona kara dwóch meczów absencji.
Do końca Cracovia naciskała, ale czwartej bramki nie udało się gospodarzom strzelić, chociaż okazji nie brakowało. Próbował m.in. Otar Kakabadze, Gustav Henriksson czy zmiennik, Filip Rózga. W doliczonym czasie gry drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał jeszcze Jakub Serafin.
Po tym zwycięstwie „Pasy” przesuwają się na 6. lokatę w tabeli i doskakują do piątej Legii Warszawa. W kolejny weekend zespół Kroczka czeka wyjazd do Mielca i konfrontacja z miejscową Stalą. Jeśli chodzi o Puszczę, to zespół Tomasza Tułacza nie będzie miał zbyt dużo czasu na odpoczynek – już we wtorek „Żubry” podejmują Pogoń Szczecin w ramach półfinału Pucharu Polski. W weekend z kolei Puszcza mierzy się z Rakowem Częstochowa.
CRACOVIA – PUSZCZA NIEPOŁOMICE 3:1 (2:1)
44′ Kakabadze, 45+4′ Kallman, 49′ Minchev – 16′ Kosidis
Pasy pany!