
Fot. Manchester United
Manchester City przegrał z Manchesterem United 1:2. Derby nieco zawiodły jeśli chodzi o poziom sportowy, w tle widnieją trudności i kryzys obu drużyn. W zasadzie do 88. minuty nie trzeba było meczu oglądać, bo wiało potworną nudą. Końcówka jednak była spektakularna – goście bowiem odwrócili wynik, z rzutu karnego trafił na 1:1 Bruno Fernandes, a na wagę trzech punktów dwie minuty później strzelił Amad Diallo. Gospodarze zostali ukarani za niebywały minimalizm, w ostatnich jedenastu meczach wygrali raz.
Kłopoty kadrowe
Pep Guardiola zmaga się z gigantycznymi problemami kadrowymi. Przed spotkaniem udzielił kilku głośnych wywiadów, porównywał sytuację swojej drużyny do tej, z którą w Realu Madryt zmaga się Carlo Ancelotti – Mam tylko trzech obrońców na United? Nie wiem, co zrobię.
W linii defensywy wyjściowo pojawił się Matheus Nunes, było to jednak ustawienie hybrydowe. Nieobecni są m.in. zdobywca Złotej Piłki, Rodri czy dwóch obrońców – Manuel Akanji i Nathan Ake.
Trudne przeprawy, niełatwe decyzje
Ruben Amorim z kolei nie najlepiej rozpoczął przygodę z Manchesterem United. Przed meczem głośno zrobiło się o Marcusie Rashfordzie i Alejandro Garnacho. Obaj zawodnicy zostali wykluczeni z kadry meczowej z powodów dyscyplinarnych, trenerowi miał nie spodobać się ich ubiór podczas zbiórki. Po świetnym meczu z Victorią Pilzno w Lidze Europy (2:1) w wyjściowej jedenastce pojawił się Rasmus Hojlund, Duńczyk ustrzelił w czwartek dublet.
W ostatnich dniach głośno było o absurdalnych decyzjach w strukturach klubu. Dyrektor sportowy – Dan Ashworth został bowiem zwolniony. Wielu obserwatorów zauważa, że Sir Jim Ratcliffe nie poprawił znacząco sytuacji w klubie. Mimo pozytywnego wejścia, fani z utęsknieniem wspominali poprzednią władzę.
Wyrównane otwarcie
Spotkanie rozpoczęło się od natarcia skrzydłowych, próbował zarówno Jeremy Doku, jak i z drugiej strony Amad Diallo. Po pierwszym kwadransie z powodu kontuzji boisko opuścić musiał Mason Mount, dla Anglika to kolejne niepowodzenie w barwach United. Zastąpił go Kobbie Mainoo.
Manchester City z czasem zyskiwał przewagę, w okolicach 19. minuty groźny strzał zza pola karnego oddał Phil Foden. Piłka minęła minimalnie bramkę Andre Onany, bramkarz w czwartkowym starciu kompletnie zawiódł przy trafieniu dla czeskiej drużyny. Dziś stanął przed szansą pewnej rehabilitacji.
Obustronna niemoc
Goście także potrafili stworzyć sobie okazje. W 26. minucie stuprocentową sytuację zmarnował Diallo, sędzia asystent podniósł jednak chorągiewkę. Spotkanie było bardzo wyrównane, pojedynki fizyczne Erlinga Haalanda ze stoperami robiły spore wrażenie. Po słabszym początku z czasem do głosu dochodził Kevin De Bruyne.
Ataki gości były oparte na skrzydłowych, wykorzystywali straty podopiecznych Guardioli. Po upływie pół godziny gry oddali kilka uderzeń zza pola karnego, dwa z nich zostały zablokowane przez defensorów.
Kolejny raz…
W 36. minucie po krótko rozegranym rzucie rożnym i rykoszecie przy dośrodkowaniu Kevina De Bruyne piłka ominęła dwóch obrońców United. Futbolówka spadła na głowę Josko Guardiola, który kapitalnie się zachował w powietrzu i strzelił na 1:0.
Dodatek do temperatury derbów stanowiła sposobność radości Pepa Guardioli, hiszpański trener przyjął trafienie z niemałym zaskoczeniem. W ciągu pierwszej połowy kamera zlokalizowana obok ławki wielokrotnie pokazywała barwne reakcje trenera. Ruben Amorim w nieco mniej artystyczny sposób udzielał wskazówek piłkarzom United.
Chwilę później doszło do spięcia między piłkarzami. Kyle Walker starł się z Hojlundem, sędzia napomniał obu zawodników. Po zamieszaniu po stałym fragmencie piłka minimalnie minęła bramkę Edersona.
Satysfakcja gospodarzy
Mecz toczył się w przeciętnym tempie, często był przerywany faulami. W doliczonym czasie do pierwszej połowy groźnie uderzał Foden. Piłka po rykoszecie i interwencji Andre Onany minęła słupek bramki. Stałe fragmenty De Bruyne kończyły się nieporozumieniami i niecelnymi podaniami.
Od początku drugiej części widzieliśmy ofensywę Manchesteru United. W znacznym stopniu spadła intensywność, trener Amorim pokazywał, że należy to natychmiastowo zmienić.
Próby gości nadeszły po upływie godziny gry, w 62. minucie po strzale Diallo kapitalnie interweniował Ederson. Chwilę później po przerwie spowodowanej kontuzją na boisku pojawił się Mateo Kovacić.
Strata kontroli
Gospodarze zaczęli mieć problem z utrzymaniem piłki, kończyło się to wybiciami i chaotycznymi zagraniami. Aktywny był ponownie Diallo, próbował zagrozić defensywie City. W okolicach 70. minuty ponownie nastąpił fragment dłuższej kontroli gospodarzy. Manchester United stworzył sobie najlepszą okazję w 74. minucie. Kapitalne podanie Hojlunda do Bruno Fernandesa minęło linię defensywy gospodarzy. Portugalczyk próbował przerzucić piłkę nad Edersonem, uderzył minimalnie niecelnie.
Szkoleniowcy dokonali zmian, Pep Guardiola zdecydował się na piłkarza, który miał zapewnić utrzymanie piłki, szansę otrzymał Jack Grealish. Ruben Amorim wyprowadził min. Joshuę Zirkzee i Antonego, celem gonienia wyniku.
Oblężenie niebieskiej bramki
Roszady Amorima przyniosły drobny efekt, grą gości przyspieszyła. City broniło się dziesiątką piłkarzy, organizacja w defensywie była imponująca. W 83. minucie niecelnie głową uderzył Mainoo. Chwilę później Manchester City wywalczył sobie rzut rożny, jego wykonanie trwało ponad minutę.
Kara za minimalizm nadeszła w 86. minucie, dramatycznie zachował się Nunes. Najpierw niecelnie zagrał, później sfaulował we własnym polu karnym Amada Diallo. Rzut karny bardzo pewnie wykonał Bruno Fernandes.
Nokaut
Pragmatyzm gospodarzy został ukarany podwójnie, w 90. minucie po długim podaniu piłkę do bramki skierował bohater tego spotkania – Amad Diallo. To było trzęsienie ziemi, nikt na Etihad nie dowierzał w to, co nastąpiło.
Gospodarze ruszyli do ataku, nie zdołali jednak zagrozić bramce Andre Onany. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:2.
Wypuszczona wygrana
Gospodarze dokonali autodestrukcji, w ostatnich jedenastu meczach wygrali tylko raz. Wykazali się nadmiernym pragmatyzmem. Ponownie nie pokazali nic widowiskowego, mówimy o zjawisku, które jest kompletnie niewytłumaczalne.
Porażka sprawiła, że pozostali na 6. miejscu w tabeli. Strata do prowadzącego Liverpoolu wynosi aż dziewięć oczek. Za tydzień czeka ich bardzo trudny wyjazd, przed świętami zagrają z Aston Villą.
Lizbońska magia
Ruben Amorim po raz pierwszy wygrał w sposób wielki. Oczywistym jest, że szkoleniowiec potrzebuje czasu, by posprzątać niebywały bałagan, który panuje w czerwonej części Manchesteru.
Goście potrafili stworzyć sobie kilka sytuacji, w drugiej połowie byli drużyną lepszą. Wykorzystali swoje sytuacje w samej końcówce, dzięki wygranej awansowali na 12. miejsce w tabeli Premier League.
Manchester United zagra w środku tygodnia mecz w ramach EFL Cup, w czwartek czeka ich wyjazd na Tottenham Hotspur Stadium.
MANCHESTER CITY – MANCHESTER UNITED 1:2 (1:0)
36’ Gvardiol – 88’ Fernandes (karny), 90’ Diallo
1 komentarz on “Dwie minuty, które wstrząsnęły Etihad Stadium. Co się dzieje z City?”