
Fot. Piast Gliwice
Na inaugurację 32. kolejki Ekstraklasy w Lublinie było dzisiaj wszystko: koncert Wiśni Bakajoko, błyskawiczny gol gospodarzy, a potem grad bramek… ale tylko ze strony Piasta. Goście z Gliwic rozbili Motor 4:1, fundując beniaminkowi brutalną lekcję skuteczności i dojrzałości. Piast Gliwice – drużyna, która w ostatnich tygodniach była symbolem remisowego marazmu – dzisiaj zagrała koncertowo.
Augustin otwiera, Piast odpowiada
Atmosfera przedmeczowa była wyjątkowa jak na piątkowy wieczór – ponad 13 tys. kibiców przyszło patrzeć, jak Motor bije się o szóste miejsce w lidze. Kibice w Lublinie spodziewali się piłkarskiego święta – i rzeczywiście je dostali. Choć niekoniecznie w takim wydaniu, o jakim marzyli fani Motoru.
Kilka minut po rozpoczęciu meczu gospodarze zdawali się podtrzymywać tę dobrą energię. Już w 3. minucie Jean-Kevin Augustin, po podaniu Michała Króla, huknął bez przyjęcia i było 1:0. Błysk, energia, eksplozja radości – ale tylko chwilowa.
Piast wyglądał na zamroczonego, a w 8. minucie powinno być 2:0 – Mbaye N’Diaye świetnie obsłużył Króla, lecz Frantisek Plach obronił instynktownie. A potem… obraz gry zmienił się diametralnie.
W 28. minucie Tomas Huk wyrównał po kapitalnej akcji gliwiczan, a chwilę później – po ręce Augustina w polu karnym – ten sam zawodnik pewnie wykorzystał jedenastkę. Dublet obrońcy, Motor w rozsypce. Piast, który przez pół godziny nie istniał, nagle prowadził 2:1.
Chrapek i Rosołek kończą dzieło
Druga połowa? Jeszcze większy koszmar lublinian. W 59. minucie Paweł Stolarski fatalnie wyrzucił piłkę z autu do Tratnika, w co wmieszał się Michał Chrapek (który do tej pory raczej znikał z radarów) i trafił do pustej bramki. 3:1. Piast grał jak natchniony – spokojnie, skutecznie, z luzem.
Na domiar złego, w 68. minucie Thierry Gale – trzeba przyznać, znakomita zmiana Vukovicia za słabego Erika Jirkę – dograł z lewej flanki do Macieja Rosołka, a ten podwyższył na 4:1. To pierwszy mecz Piasta w tym sezonie, w którym zdobywa cztery bramki. I to na wyjeździe!
Motor nie był bezradny, ale im dalej w mecz, tym bardziej brakowało precyzji i zimnej krwi. Scalet, Król, Ceglarz – próbowali, ale bez efektu. Kibice zaczęli opuszczać stadion jeszcze przed końcem meczu.
Piast solidny, Motor zagubiony
Piast nie tylko zrewanżował się Motorowi za jesienną porażkę 2:3, ale też zagrał jeden z najlepszych meczów w sezonie. Może nawet najlepszy. Motor? Po raz kolejny dobrze zaczyna, ale potem traci kontrolę i pewność. Dla beniaminka to zimny prysznic – ale może właśnie taki jest potrzebny, by wyciągnąć wnioski przed kolejnym sezonem.
Na Arenie Lublin górą doświadczenie i organizacja gry. Piast wygrywa 4:1 po efektownym i – co tu dużo mówić – zasłużonym pokazie siły.
MOTOR LUBLIN – PIAST GLIWICE 1:4 (1:2)
3′ Augustin – 28′, 31′(karny) Huk, 59′ Chrapek, 68′ Rosołek
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE: