
Fot. FC Barcelona
To była Liga Mistrzów! W pierwszym meczu półfinału piłkarskiej elity FC Barcelona zremisowała 3:3 z Interem Mediolan. Początek meczu stał pod znakiem skuteczności gości – w 25. minucie prowadzili już 2:0. Barca potrafiła się jednak podnieść, jeszcze przed przerwą wyrównała po golach Lamine Yamala i Ferrana Torresa. Podopieczni Hansiego Flicka przejęli kontrolę, wtedy otrzymali jednak trzeci cios – na 3:2 trafił Denzel Dumfries. Chwilę później odpowiedział Raphinha, to było szalone spotkanie. Ostatecznie to Inter stanął w lepszej pozycji przed rewanżem na Stadio Giuseppe Meazza, ten zdecyduje o awansie do finału Ligi Mistrzów.
Ostatnie tygodnie dla Interu były bardzo trudne, po awansie do półfinału przyszły trzy porażki z rzędu. Nerrazzuri przegrali między innymi aż 0:3 z AC Milanem w półfinale Pucharu Włoch. Simone Inzaghi miał jednak powody do radości, po kontuzji wracali Marcus Thuram i Denzel Dumfries. Niedostępny był za to Benjamin Pavard, zastąpił go Yann Bisseck.
W drużynie gospodarzy nastrój był zupełnie inny, Barça w minioną sobotę wygrała Puchar Króla. W finale Copa del Rey Blaugrana pokonała największego rywala – Real Madryt. Przegrywała w drugiej połowie 1:2, ostatecznie zdołała odwrócić losy meczu by wygrać 3:2. W dalszym ciągu niedostępny był Alejandro Balde, zastępował go niepewny Gerard Martin. Z powodu kontuzji pauzował także Robert Lewandowski, od początku zagrał Wojciech Szczęsny.
Początek drogi do potrójnej korony wykonany! FC Barcelona zdobywa Puchar Króla
Oszołomieni
Słaby punkt gospodarzy został wykorzystany już w pierwszej akcji meczu, po centrze z prawej strony genialnym strzałem piętą prowadzenie Interowi dał Marcus Thuram. To była najlepsza możliwa odpowiedź na trzy porażki z rzędu w poprzednich meczach.
Blaugrana próbowała doprowadzić do wyrównania, świetnej okazji nie wykorzystał jednak Ferran. Po kilkunastu minutach gospodarze otrzymali kolejny cios, po centrze z rzutu rożnego zgrywał Francesco Acerbi. Piłkę przewrotką uderzył Denzel Dumfries, były piłkarz PSV Eindhoven do asysty dołożył niesłychaną bramkę.
Na wzgórzu Montjuic było 0:2, Inigo Martinez we wściekłości nawoływał do kolegów. Nic zatem dziwnego, że ci błyskawicznie wzięli się do pracy. Na prawym skrzydle taniec rozpoczął Lamine Yamal, to była akcja w stylu Leo Messiego. Barça złapała kontakt, w kolejnych minutach ruszyła po wyrównanie.
Starboy
Pomocnicy gospodarzy zawładnęli grą, nie zatrzymywał się także Yamal. 17-latek wrzucił rywali na karuzelę, jego strzał z ostrego kąta po interwencji Yanna Sommera trafił w poprzeczkę. Bardzo aktywny w ofensywie był także Daniel Olmo, wreszcie FC Barcelonie udało się doprowadzić do remisu.
Stratosferyczne, takie jak cała gra gospodarzy, podanie zagrał Pedri. Po zgraniu Raphinhi stuprocentową sytuację wykorzystał Ferran. Barcelona kompletnie przewróciła obraz meczu, kibice mieli wrażenie, że w pierwszej części podopieczni Flicka kompletnie dominowali.
Musiał nadejść jednak także kruchy moment, przed zejściem do szatni urazu doznał Jules Kounde. Niemiecki trener nie mógł skorzystać z lewego obrońcy, stracił także prawego. W jego miejscu na placu gry pojawił się Eric Garcia. Do szatni piłkarze schodzili przy remisie 2:2, w zdecydowanie lepszych nastrojach maszerowali gospodarze.
Od początku drugiej części oglądaliśmy FC Barcelonę w awaryjnym ustawieniu – Eric został przesunięty do środka obrony. Gospodarze grali w trójce stoperów, nie przeszkadzało im to w bardzo komfortowej i widowiskowej konstrukcji akcji.
Szaleństwo
Piłkarze Flicka utrzymywali się przy piłce, ponownie jednak otrzymali bardzo bolesny cios. Niewidoczny Hakan Calhanoglu dograł z rzutu rożnego Dumfriesa, prawy wahadłowy strzelił swojego drugiego gola w tym meczu. To był szok, tożsamość Nerrazurich znów dała o sobie znać.
Inter trafił w najtrudniejszym momencie, Barcelona nie mogła być jednak gorsza. Chwilę później po rzucie rożnym zza pola karnego huknął Raphinha, trafił w poprzeczkę. Dziś działy się jednak rzeczy niesłychane, piłka po odbiciu się od pleców Sommera wpadła do bramki ekipy z Włoch.
To była jazda bez trzymanki, na boisku pojawił się Fermin Lopez. Młody Hiszpan od meldunku był aktywny, znów jednak Inter wpakował piłkę do bramki. Na prawej stronie pojawiła się autostrada, jej beneficjentem był rzecz jasna Dumfries, który dograł w pole karne. Henrikh Mkhitaryan zdobył bramkę, sędzia asystent podniosł jednak chorągiewkę. Wideoweryfikacja pokazała, że decydujący o pozycji spalonej okazał się ledwie czubek buta.
Holenderski bohater dzisiejszego meczu opuścił boisko, Simone Inzaghi posłał do boju Piotra Zielińskiego. Flick odpowiedział Gavim, to miał być impuls dla całej drużyny. W końcówce meczu Yamal niemalże strzelił kolejną przedziwną bramkę, tym razem piłka po odbiciu się od poprzeczki wypadła poza pole bramkowe.
Barcelona zdominowała ostatnie minuty, goście wytrzymali jednak w niskiej defensywie. Mecz zakończył się remisem, to było dzieło pragmatyzmu w wykonaniu Interu Mediolan. Nerrazzuri minimalnie zbliżyli się do występu na Alianz Arenie.
Gwiezdne wojny
To był mecz godny dwóch czołowych ekip w europejskiej elicie. Piękne gole, zwroty akcji i brak rozstrzygnięć przed rewanżem. Zmartwieniem dla gospodarzy będzie z pewnością stan zdrowia Kounde, strata takiego zawodnika odbiera drużynie kilkanaście punktów procentowych możliwości.
Lamine Yamal robił rzeczy, które ciężko odtworzyć nawet w grze FIFA. Wyżej porównałem jego akcję do Leo Messiego, w kontekście zabawy z piłką to jednak bardziej Neymar w najlepszym momencie gry dla Barcelony. Drużyna potrafiła się podnieść po początku, który nie owocował w pozytywny rezultat. Pokazała, że jest w tym sezonie niezatapialna. Postawę Pedriego ciężko ubrać w słowa, każde określenie byłoby pewnym umniejszeniem.
Drużyna gości także pokazała bardzo silny charakter, mało kto spodziewał się, że przy stanie 2:2 Inter strzeli gola. Siła Barcelony została maksymalnie ograniczona, Dumfries na prawej stronie wyglądał jak TGV – jeśli tak wygląda piłkarz wracający po kontuzji, strach pomyśleć jak wyglądałby w regularnej grze.
Losy awansu do finału nie są rozstrzygnięte, musimy poczekać na rewanż. Ten odbędzie się już w najbliższy wtorek na Stadio Giuseppe Meazza w Mediolanie, to będzie niebywale elektryzujące starcie. Wcześniej Inter zagra z Hellasem Veroną, Barca pojedzie na mecz z Realem Valladolid.
FC BARCELONA – INTER MEDIOLAN 3:3 (2:2)
Yamal 24’, Ferran 38’, Sommer (SAM) 65’ – Thuram 1’, Dumfries 21’, 64’
1 komentarz on “Gwiezdne wojny na Montjuic! FC Barcelona remisuje z Interem”