
Fot. Tomasz Błaszczyk / GIEKSA FOTO
Koniec sezonu w Górniku Zabrze upływa pod znakiem dwóch wydarzeń. Zwolnienie Jana Urbana spowodowało spore kontrowersje, na miejscu uznanego trenera naturalnie pojawił się dotychczasowy asystent, Piotr Gierczak. Pozycja w tabeli jest bezpieczna, na awans do europejskich pucharów czy spadek nie ma już matematycznych szans. W najbliższy piątek czternastokrotni mistrzowie zagrają ze Śląskiem Wrocław. Drugim, zdecydowanie ciekawszym, jest zbliżającą się prywatyzacja klubu. Jednym z faworytów do przejęcia akcji jest podmiot należący do Lukasa Podolskiego. Gwiazdor wraz ze szkoleniowcem na przedmeczowej konferencji wypowiadali się na temat postępów na boisku i poza nim.
W czwartek klub zaprosił zainteresowanych dziennikarzy do… lokalu serwującego kebab. Konferencja prasowa przed dziwującym meczem ze Śląskiem Wrocław obyła się w restauracji Mangal Döner x LP10. Współzałożycielem firmy jest Lukas Podolski. Sieć posiada łącznie około 60 punktów, głównie w niemczech. W najbliższą sobotę z wielkim przytupem wkroczy do naszego kraju, w Zabrzu zostanie otwarty pierwszy lokal w Polsce.
Warto dodać, że sieć gastronomiczna jest partnerem Górnika Zabrze od sierpnia 2024 roku. Lukas Podolski u zarania konferencji przekonywał, że współpraca oparta jest na uczciwych warunkach: – Normalnie daliśmy trochę pomiędzy. To nie jest tak, że tylko dałem nazwisko i nasze logo jest na spodenkach. Wiem, jak działa kasa, jak to wszystko funkcjonuje. Nasza centrala jest w Niemczech, tam mamy około 50 lokali – mówił gwiazdor.
Otwarcie punktu z kebabem będzie wielkim wydarzeniem. Podolski przyznał, że może osobiście zaangażować się w biznes: – Jak chcesz, to ukroję Ci mięso – rzucił do dziennikarza. Pojawiło się także pytanie o akcję „pierwszych dwustu kebabów za darmo”. Gwiazdor miał tego dnia wybitne poczucie humoru: – Przyjdziesz, będziesz stał w kolejce? Wiem, że zawsze Polak lubi za darmo, to lepiej smakuje. Jak się idzie do Lidla, też są kolejki – kup jeden – weź dwa. Tak samo tutaj, robiliśmy to w innych lokalizacjach. Planujemy z klubem kolejne akcje rabatowe na przyszłość jesteśmy otwarci na ludzi, oczywiście to jest biznes, ale nasze podejście jest otwarte na akcje promocyjne.
Dieta kibiców Górnika ulegnie pewnej zmianie, smaku doda im także proces, który od dłuższego czasu zapowiadany był przed władze miejskie.
Wielkie zmiany
Kibice nie mogą doczekać się już prywatyzacji klubu, na sprzedaż ma zostać przeznaczone około 80 procent akcji spółki. W poprzednich latach Górnik zmagał się ze sporymi problemami finansowymi. Niedawno informowaliśmy, że najbardziej zainteresowane są dwa podmioty. Mowa o konsorcjum firm Zarys i Tabapol oraz LP Holding GmbH. Zostały one dopuszczone do kluczowego etapu prywatyzacji, która zgodnie z deklaracją miasta ma zostać przeprowadzona przed końcem maja.
W najbliższą niedzielę w Zabrzu odbędzie się referendum w sprawie odwołania Prezydent miasta – Agnieszki Rupniewskiej. W rękach obecnego właściciela ma pozostać złota akcja – w jej ramach zabezpieczone będą nazwa, barwy, miejsce rozgrywania domowych spotkań czy herb Górnika Zabrze. Przedstawiciel miasta będzie miał także prawo do zasiadania w radzie nadzorczej – to dość optymalne rozwiązania, przynajmniej na okres przejściowy.
Niedawno głos dla portalu Roosevelta 81 zabrał Prezes firmy Zarys – Paweł Ossowski. Przekonywał o sprawnej dynamice prac i oczekiwaniu na decydującą fazę procesu. W czwartek Lukas Podolski postawił wyraźne stanowisko na temat prywatyzacji: – Odpowiadam za pracowników. W kwestii prywatyzacji Górnika nic się nie zmieniło. Chcę jak najszybciej kupić klub. Zawsze mówiłem, że musi być prywatny, oddzielony od miasta i polityki. Żeby nie pracowali w nim tacy ludzie, jak ci, którzy byli tu na początku, kiedy przyszedłem. Chcę pomóc, a co się wydarzy nie jestem w stanie powiedzieć. Nie znam dobrze polskiego prawa, robię co mogę, mój prawnik też. Naciskam, chcę tu zainwestować, włożyć pracę i pieniądze – mówił gwiazdor.
Mistrz świata zadeklarował swoje plany dotyczące klubu: – Ja bardzo chcę zakupić klub. Nie chcę mówić o cenie, w tym momencie mi nie wypada poruszać szczegółów. Są papiery, zobaczymy jak to pójdzie. Chcę być udziałowcem, albo na koniec kupić cały klub. Mam serce w klubie, nie na tydzień, miesiąc, tylko kilka lat. Ja tu stoję jako Lukas Podolski, mam innych ludzi za plecami – też mi chcą pomóc. Tak długo, jak nie ma podpisanej umowy nic wielkiego nie mogę powiedzieć, nie można się kręcić w kółko. Chcę włożyć pracę i pieniądze, jak ktoś jest chętny to je weźmie, jak nie to życie pójdzie dalej.
Co dalej z grą Podolskiego?
39-latek wypowiedział się na temat swojej przyszłości. Epizod mistrza świata w Górniku trwa już czwarty sezon, tym razem wszystko wskazuje na to, że zmierza do końca: – Może mi piłka posmakuje na wakacjach i zostanie mi jeszcze smaka albo sobie na wakacjach powiem „Słuchaj, nad morzem jest tak fajnie się wykąpać i tak chcę dalej żyć z rodzinką być blisko”, to będzie taka decyzja. Ale rozmowy z zarządem i Łukaszem Milikiem rozpoczęliśmy – zobaczymy, jak to się skończy, ale, żeby nie kłamać: dzisiaj nie mam kontraktu na nowy sezon i to są moje ostatnie trzy mecze na razie – przyznał Podolski.
Planowanie przyszłego sezonu rozpoczęło się już dawno temu, w minionym tygodniu Górnik zrealizował już trzeci, zapowiadany transfer. Latem do klubu dołączy Theodoros Tsirigotis, Grek całą swoją karierę spędził w ojczyźnie. Obecny sezon spędza w Iraklisie Saloniki, na zapleczu ligi greckiej strzelił 21 bramek. Napastnik wypowiedział się na temat nowego wyzwania: – Przechodząc do Górnika będę grał po raz pierwszy poza Grecją, dlatego jestem bardzo podekscytowany. Rozmawiałem między innymi z Giannisem Masourasem, który grał w Górniku. Powiedział on wiele dobrego o Klubie – podała strona klubowa.
Grek podpisał kontakt do końca czerwca 2027 roku, to już trzecie prospektywne wzmocnienie Górnika. Wcześniej pozyskano Gabriela Barbosę z portugalskiego FC Penafiel i Wiktora Nowaka ze Znicza Pruszków. Być może Tsirigotis pójdzie w ślady Efthymiosa Koulourisa.
Olbrzym z Brazylii w Zabrzu. Gabriel Barbosa dołączy do Górnika
Podolski został zapytany o potencjalne letnie transfery w kontekście nabycia klubu: – Nie, są takie żarty że właściciel musi decydować. My mamy zespół, jest Łukasz Milik, zarząd i skauting, który ogląda piłkarzy. Trzeba pracować niezależnie od zdarzeń i prywatyzacji. Nie wiem, czego chcecie, ale ja będę naciskał na jak najszybszą prywatyzację – mówił gwiazdor.
Temat prywatyzacji przykrył nieco najbliższe zmagania Górnika w Ekstraklasie. Nic dziwnego, drużyna nie walczy już o wiele znaczące cele. Takie podejście może okazać się jednak zgubne, w środku stawki panuje niebywały ścisk. Dziesiąty GKS Katowice traci do siódmego Górnika tylko jeden punkt. Piłkarze Gierczaka powalczą o przyjazne nastroje na zakończenie sezonu, a także szóste miejsce w tabeli. Do Cracovii tracą tylko dwa punkty. Wyższa pozycja jest premiowana finansowo, taka nagroda byłaby w Zabrzu pożądana.
Bohater drugoplanowy
Trener Gierczak otrzymał pierwsze pytanie po dwudziestu minutach konferencji. Odniósł się do ostatnich meczów w wykonaniu jego drużyny: – Trzy mecze za nami, trzy remisy. Mecz w Mielcu – mogliśmy na spokojnie wygrać, mieliśmy swoje sytuacje. Drugi z Widzewem – bardzo podobnie, my mieliśmy okazję, Widzew ich nie miał. A trzeci, wiedzieliśmy gdzie jedziemy, że Jagiellonia będzie chciała wygrać, bo walczy o europejskie puchary. Mieliśmy dużo szczęścia, przede wszystkim w pierwszej połowie. Nie było Erika, Rafała, Dominika Szali – mieliśmy przed przerwą problemy, wynikało to też z niedokładności. Napędzaliśmy Jagiellonię, graliśmy w tył. W drugiej połowie po zmianach odwróciliśmy przebieg meczu. Przy ostatniej akcji Lukoszek mógł nawet dać nam zwycięstwo. W sporcie bez szczęścia ani rusz – wskazał nieco wybudzony opiekun Górnika.
W ramach Superpiątku czternastokrotni mistrzowie podejmą Śląsk Wrocław. Drużyna gości może pożegnać się z Ekstraklasą już w ten weekend, po ostatnim starciu obu drużyn WKS zwolnił Jacka Magierę. Zastąpił go Michał Hetel, praca aktualnego trenera rezerw w pierwszej drużynie była jednym z najbardziej absurdalnych procederów w polskiej piłce. Poza precedensem z brakiem licencji i wewnętrznym konfliktem z Marcinem Dymkowskim, ucierpiała także sytuacja sportowa. Śląsk w czterech meczach ligowych zdobył punkt, przegrał z Puszczą Niepołomice, Lechią Gdańsk i Radomiakiem Radom. Porażki mogą zaważyć o spadku klubu do pierwszej ligi.
Śląsk w ten weekend spadnie z ligi? Simundza: Rośniemy jako drużyna
Relegacja jest możliwa już w najbliższy weekend, mimo wielkiego postępu za kadencji Ante Simundzy szanse na utrzymanie wynoszą niecałe 9%. W przypadku porażki Śląska z Górnikiem i wygranych Lechii z Koroną oraz Zagłębia z Widzewem WKS spadnie z ligi.
Gierczak: Marzy mi się domowa wygrana
Ostatnia wygrana zabrzan miała miejsce 16 marca, to niemal dwa miesiące temu. Wówczas podopieczni Jana Urbana rozbili Motor Lublin aż 4:0, później przyszła jednak fatalna seria. Mecz z WKS-em to okazja na przełamanie, do składu najpewniej wróci Erik Janza. Słoweniec pauzował w ostatnich trzech grach ze względu na zawieszenie w związku z czerwoną kartką, którą obejrzał w Lubinie.
Z drugiej strony rywal ma nóż na gardle, jak Piotr Gierczak przygotował swoją drużynę?: – Wiemy z kim gramy. Śląsk jest na dole tabeli, ale ma fajnych chłopców i korzysta z groźnych faz przejściowych. W tym są bardzo mocni, mieliśmy analizę. Jesteśmy na o gotowi, ale skupiamy się na nas. Marzy mi się, żebyśmy wygrali mecz u siebie – mówił trener.
Piotr Gierczak powiedział, że w przypadku wygranej ze Śląskiem z pewnością zabierze całą drużynę do lokalu Lucasa Podolskiego. Osobiście przyznał, że kebab mu zasmakował i bez problemu zezwoli na wizyty piłkarzy Górnika w Mangal Döner x LP10 w ciągu sezonu.
Pod koniec 2024 roku zabrzanie grali w superpiątku z Lechem Poznań, wówczas Jan Urban obiecał im dodatkową premię za wygraną w postaci dłuższego urlopu. Być może i tym razem niecodzienny dodatek zmotywuje ich do zwycięstwa. Dla Śląska to mecz o życie, starcie na Arenie Zabrze zapowiada się smakowicie. Pierwszy gwizdek Szymona Marciniaka o godz. 20:30.
WIĘCEJ O EKSTRKLASIE: