
Fot. Górnik Zabrze
Korona Kielce poległa z Górnikiem Zabrze 2:4 w ramach 17. kolejki Ekstraklasy. Zespół Jacka Zielińskiego był gorszy od rywali w każdym aspekcie – nerwowy i niepewny z tyłu i apatyczny w ataku. Zabrzanie z kolei po przeciętnej pierwszej połowie, w drugiej ruszyli z kopyta. Dwa gole Kamila Lukoszka, trafienia Lukasa Ambrosa oraz Taofeeka Ismaheela dają Górnikowi zasłużone trzy punkty. Dla gospodarzy na otarcie łez strzelili Adrian Dalamu i Mariusz Fornalczyk.
Seria Górnika imponuje. Od październikowej przerwy na kadrę podopieczni Jana Urbana grają jak z nut. Zabrzanie w tym czasie pokonali Stal Mielec, Widzew Łódź, Śląsk Wrocław, Piast Gliwice i Koronę Kielce. Ulegli jedynie przed własną publicznością z Jagiellonią Białystok.
Docenić należy przede wszystkim grę z tyłu, ponieważ w tym czasie Górnik stracił tylko pięć bramek, trzy razy zachowując czyste konto. Dziś było bardzo blisko, by dopisać kolejny mecz na zero, ale w końcówce gospodarze zerwali się do odrabiania strat, a piłkarze Górnika chyba myśleli, że już jest po meczu…
Do przerwy bez większych emocji
Jeśli chodzi o bramki, to na nie musieliśmy czekać do drugiej połowy. Na 0:1 uderzył Kamil Lukoszek, który dziesięć minut później celebrował już drugie trafienie. Pierwszy raz wykończył podanie Rafała Janickiego, druga próba to już dogranie Norberta Wojtuszka i precyzyjny strzał Lukoszka.
Kolejne minuty to udana gra zabrzan i bardzo słaba dyspozycja piłkarzy Korony. W 78. minucie lewą stroną przedarł się Erik Janza, zagrał do Damiana Rasaka, a ten wyłożył do Lukasa Ambrosa. 20-letni Czech cieszył się ze swojej pierwszej bramki w barwach Górnika Zabrze. Kilka minut później kontrę wykończył Taofeek Ismaheel, a asystę zaliczył… bramkarz gości, Michał Szromnik.
Przebudzenie Korony Kielce
Jak można się było spodziewać, część fanów Korony zaczęła opuszczać stadion. Bramki na 0:3 i 0:4 to już były zbyt mocne ciosy dla najwierniejszych sympatyków klubu z Kielc, więc zupełnie taką postawę można zrozumieć. Jakież jednak było zaskoczenie, kiedy w końcówce zespół trenera Jacka Zielińskiego doszedł do głosu.
Najpierw uderzył Dalmau, a na 2:4 trafił Mariusz Fornalczyk. Reprezentant młodzieżówki kapitalnie wdarł się w pole karne, mijając z łatwością Wojtuszka i trafił po raz pierwszy w koszulce Korony Kielce.
Przed Górnikiem Zabrze ostatni mecz w tym roku – domowe starcie z Lechem Poznań. Podopieczni Jana Urbana sprawdzą formę lidera, jednocześnie powalczą o awans w tabeli. Obecnie znajdują się na 6. lokacie. Korona z kolei ma przed sobą rywalizację w środku tygodnia z Widzewem Łódź w 1/8 finału Pucharu Polski. Później ekipa z Kielc gra z Pogonią przed własną publicznością. Zespół trenera Zielińskiego jest tuż nad kreską, ma ledwie punkt więcej od szesnastego Radomiaka Radom.
KORONA KIELCE – GÓRNIK ZABRZE 2:4 (0:0)
Bramki: Dalmau 84′, Fornalczyk 87′ – Lukoszek 49′, 59′, Ambros 78′, Ismaheel 82′.
Fot. Górnik Zabrze