Niewątpliwie jednym z hitów 1/16 finału Pucharu Polski jest czwartkowy mecz Miedzi Legnica z Legią Warszawa. Zespół trenera Ireneusza Mamrota odprawił już z kwitkiem w tej edycji krajowego pucharu Raków po rzutach karnych. Czy kolejny faworyt polegnie w Legnicy? Zapraszam na rozmowę z trenerem Mamrotem.
Miedź w tym sezonie gra naprawdę solidnie, pierwszoligowiec imponuje zwłaszcza defensywą – ledwie 10 bramek stracił zespół z Legnicy po trzynastu kolejkach, to najlepszy wynik w lidze. Jeśli chodzi zaś o ofensywę, to również wygląda to imponująco, bo Miedź strzeliła 26 goli w tym sezonie ligowym, więcej strzelił tylko Bruk-Bet (30 goli), Arka Gdynia (29) i Stal Rzeszów (27).
W poprzedniej kolejce Miedź pokonała na wyjeździe Odrę Opole, kontynuując passę trzech ligowych zwycięstw. Wcześniej zespół Mamrota pokonał Chrobrego Głogów i Wartę Poznań.
Co ciekawe, kolejnym meczem ligowym Miedzi jest konfrontacja domowa z Pogonią Siedlce, zaplanowana na niedzielę 3 listopada na godz. 12:00. To bez wątpienia problem dla zespołu z Legnicy. Zresztą, trener Mamrot wspomniał o tym w rozmowie, że nie jest specjalnie zadowolony z terminarza – spokojnie ligowy mecz z beniaminkiem można byłoby rozegrać tego dnia wieczorem…
***
Piotr Rzepecki: Przy przygotowaniach do meczu z Legią skupiacie się tylko na tym spotkaniu, czy ten najbliższy okres traktujecie kompleksowo – w czwartek spotkanie z Legią, a w niedzielę ligowy mecz z Pogonią Siedlce? Terminarz nie jest specjalnie dla was wygodny…
Ireneusz Mamrot: Z jeden strony traktujemy to trochę kompleksowo pod kątem planowania składu i założeń. Nie będę ukrywał – nie jestem zadowolony, że gramy w niedzielę rano z Pogonią Siedlce.
Oczywiście, to normalne, że gramy tego dnia, ale można było to spotkanie zagrać wieczorem. Mamy to z tyłu głowy przy ustalaniu składu. Na drugi dzień po Legii będziemy mieć regeneracje, w sobotę podobnie, a w niedzielę gramy mecz.
Organizator rozgrywek nie konsultował się z wami, nie mieliście żadnego sygnału?
Wszyscy o tym mówimy, ale nikt tego nie zakłada. Pamiętam taką sytuację nie u nas, ale z GKS-em Tychy, który grał w poprzedniej edycji Pucharu Polski też z Legią w czwartek wieczorem, a później w niedziele rano ligę. To jest bardzo krótki czas, nie ma szans, by piłkarze się w pełni zregenerowali.
Chodzi o zwykłą regeneracje, by piłkarze uniknęli kontuzji. Uważam, że przy układaniu terminarza brakuje szerszego spojrzenia. Są drużyny, które już odpadły z Pucharu Polski i nic nie stoi na przeszkodzie, by one grały rano ten mecz. Oczywiście, nie marudzę, nie narzekam, ale zwracam tylko uwagę, że można było to lepiej zorganizować.
Legia też gra mecz ligowy w niedzielę, ale dopiero o 20:15…
To ma znaczenie. Zakładając, że nawet nie będzie dogrywki, piłkarze po meczu położą się spać około północy. Do tego dochodzi adrenalina, zmęczenie. Ta pierwsza noc przeważnie jest słabo przespana, zostaje jeden nocleg i jest problem. Zbiórka przed meczem z Pogonią Siedlce będzie około 10:00 i zaraz gramy.
Mówił pan w rozmowie z portalem „Meczyki”, że piłkarzy na taki mecz, jak ten z Legią, nie trzeba dodatkowo motywować. Presja, podobnie jak z Rakowem, będzie w czwartek po stronie rywala. To pomaga?
My mamy za zadanie wygrać mecz, a Legia, czy wcześniej Raków, mieli za cel wygrać Puchar Polski. Nie jest też tak jak się często mówi, że my możemy, a oni muszą – każdy chce wygrać, to jest naturalne w sporcie.
Każdy piłkarz czy trener lubi mecze pucharowe, chcemy pokazać się z jak najlepszej strony. Tak było z Rakowem, tak samo będzie z Legią. Nie zabraknie nam zaangażowania. To jest fajne dla wszystkich, dla zawodników, sztabu. Ja osobiście w meczu z Rakowem odczuwałem mniejszą presję, niż w spotkaniu ligowym.
Co jest największym atutem Legii?
Złapali bardzo dobrą dyspozycję, punktują w lidze i w europejskich pucharach. To drużyna o określonej strukturze taktycznej, którą bardzo dobrze realizuje. Trzeba też docenić ich fazy przejściowe i bardzo dobrą realizację. Atutów Legii nie brakuje.
Uważam, że w czwartek spotkają się dwa zespoły, które są w dobrej dyspozycji i będą miały pomysł na mecz.
Zna trener swój bilans meczów z Legią? (9 meczów, 3 zwycięstwa, 3 remisy, 3 porażki – red.)
Nie, ja nigdy w ten sposób nie podchodziłem. Ja koncentruje się zawsze na najbliższym spotkaniu. Ale oczywiście postaram się, by ten bilans w czwartek poprawić.
Jakie ma pan najlepsze wspomnienia z Pucharu Polski? Z Jagiellonią przegrał pan w finale z Lechią, z kolei w Górniku Łęczna dotarł do półfinału i przegrał z Rakowem.
Oba mecze dobrze wspominam, które pan wymienił. Na pewno żałuję tego półfinału z Rakowem wiosną 2023 roku. Pamiętam, że było bardzo duże zainteresowanie kibiców, kapitalna atmosfera na trybunach. Szkoda, że nie udało się awansować do finału.
Pamiętam też bardzo dobrze mecz z Cracovią w edycji 2023/24, który przegraliśmy 3:4.
Żeby jednak dobrze zrozumieć i odczuć, czym jest tak naprawdę Puchar Polski, to trzeba pojechać na Stadion Narodowy. Granie przy takiej publiczności, na takim stadionie… to coś wspaniałego.
***
Spotkanie w Legnicy pomiędzy Miedzią a Legią Warszawa odbędzie się w czwartek 31 października o godz. 20:30.
Fot. Ernest Kołodziej / Miedzlegnica.eu
Wydawało się, że piąty raz w tym sezonie ligowym Raków Częstochowa wygra 1:0, ale mecz…
Strzelić dwie bramki Legii przy Łazienkowskiej, pokazać kawał ładnego dla oka futbolu, zgotować wielkie emocje…
Lech Poznań w pewnym stylu pokonał przed własną publicznością GKS Katowice 2:0. Bramki strzelali Mikael…
Jagiellonia Białystok podzieliła się punktami ze Śląskiem Wrocław. Mecz 16. kolejki Ekstraklasy na stadionie mistrza…
Jego droga do Ekstraklasy wiodła przez trzecią, drugą i pierwszą ligę. Był w kilku ekstraklasowych…
W ten weekend w ramach hitu 16. kolejki Ekstraklasy Jagiellonia Białystok podejmie wicemistrza Polski, Śląsk…
View Comments