
Fot. Jagiellonia Białystok / Kamil Świrydowicz
Niespodzianka na Chorten Arena! W pierwszym niedzielnym meczu 27. kolejki Ekstraklasy Jagiellonia Białystok remisuje z Piastem Gliwice 1:1. Bramkę dla mistrzów Polski strzelił Norbert Wojtuszek, zaś dla Piasta gola zdobył Thierry Gale. „Jaga” mogła doskoczyć do liderującego Rakowa na jeden punkt, jednakże wszystkie karty w rękach mają obecnie piłkarze trenera Marka Papszuna i w przypadku wygranej z Puszczą częstochowianie odskoczą mistrzom Polski na sześć oczek.
Chwile musieliśmy poczekać na piłkarskie emocje, gdyż mecz rozpoczął się z kilkominutowym opóźnieniem ze względu na oprawę kibiców „Jagi”. Kiedy Yūsuke Araki rozpoczął spotkanie, to już od pierwszych sekund gospodarze zaczęli akcentować swoją dominację. Mimo to goście nie odpuszczali i raz na jakiś czas „Piastunki” potrafiły przeprowadzić groźną akcję.
Pierwsza stuprocentowa sytuacja miała miejsce w 18. minucie, kiedy po strzale Jesusa Imaza futbolówka o zaledwie parę centymetrów minęła dalszy słupek bramki strzeżonej przez Frantiska Placha. Zaledwie cztery minuty później „Żółto-Czerwoni” przeprowadzili piękną akcję, która zakończyła się golem. W akcji bramkowej brali udział Darko Czurlinow, Taras Romańczuk, Jesus Imas oraz Norbert Wojtuszek. Po strzale tego ostatniego piłka odbiła się od Igora Drapińskiego i wpadła do bramki gości.
Po strzeleniu gola piłkarze „Jagi” nie przestawali atakować i 10 minut później byli bardzo blisko podwyższenia wyniku. Najpierw Edi Semedo minął się z piłką, po czym do futbolówki dopadł Diaby Fadiga, który z bliskiej odległości oddał strzał wprost w Placha. W 44. minucie „Żółto-Czerwoni” byli jeszcze bliżej zdobycia bramki na 2:0, jednakże Fadiga nie zdołał podać piłki do wychodzącego sam na sam Czurlinowa. Po tej sytuacji ani „Jaga”, ani „Piastunki” nie miały już żadnej groźnej okazji do końca pierwszej połowy.
Początek drugiej części mógł przynieść kolejną bramkę gospodarzom, jednakże po raz kolejny Fadiga nie wykorzystał okazji. Idealną okazję do wyrównania wyniku miał Thierry Gale. W 54. minucie po niecelnym podaniu Moutinho, Gale wyszedł ze Sławomirem Abramowiczem sam na sam. Bramkarz Jagielloni wyszedł zwycięsko z tego pojedynku.
Co się odwlecze to nie uciecze. Po godzinie gry Gale wspaniałym strzałem pokonał Abramowicza. Początkowo sędzia Araki odgwizdał spalonego, jednakże po weryfikacji VAR gol został uznany. Jest to pierwsza bramka piłkarza z Barbadosu w Ekstraklasie. Jak strzelać pierwszą bramkę to tylko tak!
„Piastunki” po strzeleniu bramki wyrównującej poczuły krew i zaczęły atakować z coraz to większą intensywnością. Z każdą kolejną minutą jednak spotkanie coraz bardziej się wyrównywało. Od akcji bramkowej Gale’a bliżej strzelenia gola byli piłkarze gospodarzy. W 80. minucie Czurlinow miał przed sobą praktycznie pustą bramkę, lecz nie był w stanie tego wykorzystać. Później w 85. minucie futbolówka trafiła do Pululu, którego strzał znacząco ominął bramkę Placha. Dwie minuty później słowacki bramkarz został bohaterem Piasta, kiedy obronił uderzenie Imaza sprzed pola karnego. Pomimo ciągłych ataków „Jadze” nie udało się strzelić zwycięskiej bramki. Mecz zakończył się wynikiem 1:1.
Ten rezultat mocno komplikuje sytuacje Jagielloni w walce o mistrzostwo Polski. W przypadku wygranej Rakowa z Puszczą Częstochowianie odskoczą „Jadze” w tabeli na 6 punktów. Piast zaś przełamuje serie trzech porażek i z dorobkiem 34 punktów zajmuje 11. miejsce. W następnej kolejce „Jaga” zmierzy się na wyjeździe z Legią, a Piast podejmie Pogoń Szczecin.
JAGIELLONIA BIAŁYSTOK – PIAST GLIWICE 1:1 (1:0)
22′ Wojtuszek – 64′ Gale