
Fot. Jagiellonia Białystok
Superpuchar Polski 2024 dla Jagiellonii Białystok, w środowy wieczór mistrz Polski pokonał Wisłę Kraków 1:0. Jedyną bramkę zdobył były gracz „Białej Gwiazdy„, Miki Villar. Niespodziewanie to pierwszoligowiec prowadził grę, drużyna z Ekstraklasy wykazała się jednak niebywałym pragmatyzmem. Adrian Siemieniec w wieku 33 lat zdobył swoje drugie trofeum w roli opiekuna Białostoczan.
Największym zmartwieniem trenera Mariusza Jopa była absencja Angela Rodado. Za plecami Łukasza Zwolińskiego wystąpił Oliwier Sukiennicki. Dla drużyny z Krakowa priorytetem na obecną kampanię pozostawał awans do Ekstraklasy, szansa na trofeum była bardzo przyjemnym dodatkiem.
Faworytem spotkania była drużyna Mistrza Polski, Jagiellonia przyjechała do Warszawa bez wsparcia kibiców. Grupa Dzieci Białegostoku postanowiła zbojkotować spotkanie, którego termin bardzo długo pozostawał zagadką, wreszcie w niemal ostatniej chwili Polski Związek Piłki Nożnej przeniósł go ze stolicy Podlasia na PGE Narodowy.
Mariusz Jop: Jagiellonia ma na sobie większą presję, jest faworytem
U zarania rywalizacji obrońcy Jagiellonii mogli być zdziwieni. W ofensywie „Białej Gwiazdy” miało zabraknąć Angela… tymczasem sporo zagrożenia stwarzał Angel Baena. Najpierw po świetnym podaniu skrzydłowego strzał Łukasza Zwolińskiego obronił Sławomir Abramowicz, chwilę później Hiszpan został sfaulowany. Z rzutu wolnego próbował James Igbekeme, ponownie kapitalnie spisał się bramkarz mistrza Polski.
Wisła zupełnie przejęła kontrolę nad piłką, regularnie napierała na bramkę podopiecznych Adriana Siemieńca. Ci jednak załatwili sprawę jak przystało – po mistrzowsku. W pierwszej ofensywnej akcji białostoczan uderzał Darko Churlinov, po interwencji bramkarza do pustej bramki dobił Miki Villar. Hiszpan skarcił swój były klub, po trafieniu nie okazywał zatem nadmiernej radości.
Otwierająca bramki nie podcięła skrzydeł ekipie z pierwszej ligi, w dalszym ciągu to Wisła prowadziła grę. Bardzo aktywny był Olivier Sukiennicki, kolejne natarcia nie przynosiły jednak efektu. Mistrz Polski odpowiadał niemrawo po stałych fragmentach. Gorąco robiło się przede wszystkim po dośrodkowaniach, bohaterem pierwszej połowy został Abramowicz. Młody golkiper genialnie wybronił kolejną próbę Baeny, do szatni piłkarze schodzili przy prowadzeniu Jagiellonii.
Druga część rozpoczęła się od kolejnego natarcia drużyny Mariusza Jopa, strzał Marko Poletanovica ponownie obronił Abramowicz. Trener „Białej Gwiazdy” posłał do boju Kacpra Dudę, młody pomocnik od początku brał udział w atakach. Wisła nieprzerwanie wzmagała czujność u rywala, w 68. minucie genialnie podanie otrzymał Zwoliński. Piłki nie sięgnął interweniujący Enzo Ebosse, napastnik minął bramkarza, w ostatniej chwili piłkę lecącą do bramki genialnym wślizgiem zatrzymał Mateusz Skrzypczak.
Mistrz Polski także miał swoje sytuacje, główną rolę odgrywał standardowo Jesus Imaz. W zagraniach gwiazdora Jagiellonii brakowało jednak minimalnie precyzji, przyzwoicie spisywał się także Patryk Letkiewicz. 19-latek powstrzymywał próby drużyny z Ekstraklasy.
Adrian Siemieniec miał sporo cierpliwości, wreszcie postanowił jednak zdjąć Afimico Pululu. Angolczyk zagrał kiepski mecz, zastąpił go Lamine Diaby-Fadiga. Chwilę po wejściu Francuz popędził z kontrą, w ostatniej chwili dogranie do Imaza wybił jednak Wiktor Biedrzycki.
Okazję miał także rezerwowy Oskar Pietuszewski, 16-latek uderzył jednak bardzo niecelnie. W końcówce Wisła próbowała wyrównać, strzał Dudy minął bramkę Abramowicza. Mecz zakończył się zwycięstwem Jagiellonii Białystok.
Adrian Siemieniec dołożył do swojego dorobku drugie trofeum, jego drużyna nie była dziś stroną dominującą, zagrała jednak niebywale dojrzałe spotkanie. Genialnie spisał się Sławomir Abramowicz, w ofensywie sporo do powiedzenia miał Imaz. Ekipa z Podlasia w bieżącym sezonie nabrała mistrzowskiej tożsamości, potrafiła wypunktować rywala. Ostatnim mistrzem, który zdobył Superpuchar był Lech Poznań w 2015 roku.
„Biała Gwiazda” prowadziła grę, miała sporo sytuacji, oddała niemal dwukrotnie więcej strzałów niż mistrz Polski. Mariusz Jop może być zadowolony z postawy swoich podopiecznych, zabrakło jednak przede wszystkim skuteczności. Ponownie nie przełamał się Łukasz Zwoliński, snajper od siedmiu meczów nie zdobył gola.
W najbliższej kolejce Ekstraklasy Jagiellonia Białystok podejmie Piasta Gliwice, Wisła Kraków zagra na wyjeździe z Wartą Poznań.
JAGIELLONIA BIAŁYSTOK – WISŁA KRAKÓW 1:0 (1:0)
14’ Miki Villar