
Fot. Jagiellonia Białystok / Kamil Świrydowicz
Już dzisiaj na stadionie przy Łazienkowskiej 3 zmierzą się Legia Warszawa oraz Jagiellonia Białystok, a stawką tego spotkania będzie awans do półfinału Pucharu Polski. Wydaje się, że mimo potknięcia w lidze z Cracovią (2:2), to faworytem meczu pozostaje zespół prowadzony przez Adriana Siemieńca. Swój typ na ćwierćfinał oraz na temat nadchodzącego meczu wypowiedział się Tomasz Frankowski, były gracz „Jagi” i żywa legenda klubu.
Walka o pełną pulę
Zespół Adriana Siemieńca ciągle walczy na trzech różnych frontach – Ekstraklasie, pucharze krajowym oraz Lidze Konferencji. W rozgrywkach ligowych „Dumie Podlasia” w 2025 roku idzie „w kratkę”. W ostatniej kolejce „Jaga” wypuściła z rąk trzy punkty i tylko zremisowała z Cracovią 2:2 (do 72. minuty „Żółto-czerwoni” prowadzili 2:0).
Jagiellonia wypuściła wygraną z rąk. Spektakularny powrót Cracovii
Wcześniej Jagiellonia straciła punkty, przegrywając w Mielcu ze Stalą 1:2. Mimo tego „Duma Podlasia” ciągle jest w ścisłej czołówce ligi i na ten moment strata do liderującego Lecha wynosi zaledwie dwa punkty. W europejskich pucharach zaś „Jaga” idzie jak burza. W fazie play-off Ligi Konferencji mistrz Polski „przejechał” się po ekipie TSC Backa Topola 6:2 w dwumeczu. Warto również wspomnieć o tym, że Legia Warszawa ominęła rundę play-off LKE, w związku z czym, w teorii, piłkarze trenera Goncalo Feio powinni być w lepszej kondycji przed spotkaniem w Pucharze Polski.

Frankowski: Czasami taka wpadka jak w Mielcu czy Krakowie po prostu musi się zdarzyć
Według Tomasza Frankowskiego straty punktów w lidze to tylko lekkie potknięcie oraz wypadkowa rotacji w zespole. – Myślę, że gra co trzy dni na pewno daje w kość piłkarzom. Runda rozpoczęła się zaledwie dwa tygodnie temu, a zawodnicy mają w nogach już sześć spotkań. Przez taką ciągłą grę trener musi rotować zespołem i czasami taka wpadka jak w Mielcu czy Krakowie po prostu musi się zdarzyć. Oby w końcowym rozrachunku nie było z tego powodu konsekwencji – komentuje Frankowski.
Legenda Jagiellonii stwierdziła również, że obecnie dla „Jagi” każde rozgrywki mają taką samą wartość: – Myślę, że obecnie każde rozgrywki dla Jagiellonii są tak samo ważne. W Lidze Konferencji Cercle Brugge jest rywalem trudnym, ale jak najbardziej możliwym do pokonania. W lidze strata do liderującego Lecha wynosi zaledwie 2 punkty, zaś w Pucharze polski Jaga na pewno powalczy o zwycięstwo z Legią.
Przy Łazienkowskiej mecz sezonu? Łukasz Broź: Na temat Legii wiemy bardzo niewiele
Tomasz Frankowski poruszył również temat małej frekwencji podczas spotkania z TSC Baćką Topola: – Frekwencja na poziomie 10 tysięcy osób na pewno nie jest jakimś spektakularnym wynikiem. Temperatura -5 stopni , godzina meczu 21:00 oraz wynik pierwszego spotkania na pewno miał spory wpływ na taki stan rzeczy, ale wierzę i jestem pewien, że podczas spotkania z Cercle Brugge na stadionie ujrzymy komplet.
Siemieniec kontra Feio
W dzisiejszym spotkaniu naprzeciw siebie staną dwaj obecnie najpopularniejsi trenerzy w Polsce. Kiedy ostatnimi czasy o Goncalo Feio mówi się głównie pod kątem kolejnych afer, to o Adrianie Siemieńcu eksperci i kibice wypowiadają się w samych superlatywach. Zaledwie 33-letni trener osiąga wyniki, o których – nie tylko młodzi – trenerzy mogą tylko śnić.
Feio: Jeśli ktoś uważa, że jestem problemem, jutro mnie nie będzie
– Z trenerem Siemieńcem nie znamy się jakoś specjalnie dobrze, ale na pewno jest to bardzo pozytywny facet. Pomimo krótkiego stażu i młodego wieku trener udowodnił, że jest jednym z najlepszych fachowców w Polsce. Mistrzostwo zdobyte rok temu tylko to potwierdza. Myślę, że każdy zespół w lidze chciałby mieć takiego szkoleniowca w swoich szeregach – mówi nam Frankowski.
Droga Jagiellonii do ćwierćfinału Pucharu Tysiąca Drużyn była dość prosta. „Jaga” swoją przygodę w rozgrywkach rozpoczęła od 1/16 finału, na tym etapie mistrz Polski gładko pokonał Chojniczankę Chojnice 3:0. Następnie w 1/8 finału ekipa Adriana Siemieńca trafiła na kolejny drugoligowca, Olimpię Grudziądz, z którym Jagiellonia wygrała 3:1
Za Legią z kolei oba mecze z zespołami z pierwszej ligi, najpierw podopieczni Feio pokonali Miedź Legnica 2:1, by kilka tygodni później odprawić z kwitkiem ŁKS aż 3:0.
Napisać historię na nowo
W bezpośrednich spotkaniach lepszy jest zespół z Warszawy. Jagiellonia „z tarczą” wracała 12 razy a „na tarczy” aż 22. Dwudziestokrotnie mecze kończyły się remisem. Ostatnim meczem między tymi klubami był ten z 11. kolejki obecnego sezonu Ekstraklasy, wówczas mecz w Białymstoku zakończył się remisem 1:1.
W rozgrywkach Pucharu Polski „Dumie Podlasia” nigdy nie udało się pokonać stołecznego zespołu. Czy dzisiaj Jagiellonia przełamie tę fatalną passę? – Najlepiej, jakby Jagiellonia wygrała dwoma bramkami, ale najbardziej chciałbym, żeby zespół po prostu grał piękną i ofensywną piłkę podobną, jak w całym dotychczasowym sezonie. Liczę, że będzie dobrze – powiedział Frankowski, pytany o typ na spotkanie.
Miejmy nadzieję, że dzisiejsze widowisko będzie pasjonujące do samego końca i do półfinału awansuje zespół lepszy. Pierwszy gwizdek przy Łazienkowskiej o godz. 21:00.
1 komentarz on “Jagiellonia faworytem przy Łazienkowskiej? Frankowski: Siemieniec udowodnił, że jest jednym z najlepszych fachowców w Polsce”