
Fot. Jagiellonia Białystok / Kamil Świrydowicz
Jagiellonia Białystok zremisowała 1:1 z Górnikiem Zabrze w ostatnim niedzielnym meczu w ramach 31. kolejki Ekstraklasy. To gospodarze dominowali w tym meczu, choć goście z Zabrza momentami też potrafili stworzyć groźne sytuacje. Remis w tym spotkaniu satysfakcjonuje tylko podopiecznych Piotra Gierczaka, gdyż to „Jaga” była zdecydowanym faworytem tego spotkania.
Dominacja gospodarzy i brak skuteczności
Spotkanie obu drużyn rozpoczęło się w dobrym tempie i już w 2. minucie meczu Taras Romańczuk oddał groźny strzał na bramkę Górnika, ale pewnie między słupkami zachował się Filip Majchrowicz. Ekipa z Zabrza próbowała kontrować, lecz finalnie nie potrafiła zagrozić bramce „Jagi”.
Gospodarze coraz bardziej nacierali i w 9. minucie gry, po zamieszaniu w polu karnym zabrzan, w poprzeczkę trafił Mateusz Skrzypczak. Dosłownie minutę później znowu blisko zdobycia bramki była „Duma Podlasia”. Jesus Imaz trafił w słupek bramki strzeżonej przez Majchrowicza, a ekwilibrystyczna próba dobitki Oskara Pietuszewskiego okazała się niecelna.
W 15. minucie spotkania groźny, płaski strzał oddał Lamine Diaby-Fadiga, ale górą znowu był bramkarz „Trójkolorowych”. Kilka minut później po dośrodkowaniu z lewej strony autorstwa Diaby-Fadigi fatalnie spudłował Miki Villar.
Gospodarze dominowali i do 20. minuty mieli na koncie już 10 strzałów na bramkę Górnika. Po chwili stało się nieuniknione i „Jaga” wyszła na prowadzenie. Oskar Pietuszewski z łatwością ograł Matusa Kmeta i pięknym strzałem z linii pola karnego „wkręcił” piłkę w lewy dolny róg bramki Majchrowicza. Był to premierowy gol młodego zawodnika Jagiellonii w rozgrywkach Ekstraklasy.
Drużyna gospodarzy nie zwalniała tempa. Po strzale głową Jesusa Imaza niepewnie zachował się Majchrowicz, lecz bramka nie padła. Tempo gry trochę spadło, co wykorzystał Górnik. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego do piłki doszedł Kryspin Szcześniak i strzałem głową pokonał niepewnie interweniującego Sławomira Abramowicza.
Momentalnie do ataku ruszyła ekipa trenera Siemieńca, a swoje okazje zmarnowali Villar, Pietuszewski oraz Imaz. W 41. minucie stuprocentową sytuację zmarnował Lamine Diaby-Fadiga, a kibice na stadionie w Białymstoku nie dowierzali, że ich zawodnicy ponownie nie wyszli na prowadzenie.
Przed samą przerwą gospodarze mogli znów trafić, ale świetną sytuację zmarnował nieskuteczny dziś Diaby-Fadiga. Po chwili sędzia zaprosił piłkarzy na przerwę, a Jagiellonia Białystok mogła czuć spory niedosyt, gdyż to gospodarze zdominowali wydarzenia boiskowe w pierwszej połowie.
Dużo słabszy mecz w drugiej odsłonie
Drugą połowę gry z większym animuszem zaczęli gospodarze. W 52. minucie gry Majchrowicz sfaulował w polu karnym Diaby-Fadigę, lecz Francuz przy wyjściu na czystą pozycję nieprzepisowo przepchnął Ousmane Sowa i rzut karny słusznie nie został podyktowany. Był to koniec meczu dla Diaby-Fadigi, gdyż napastnik odniósł uraz przy starciu z bramkarzem Górnika. W jego miejsce wszedł Afimico Pululu.
Goście wyglądali trochę lepiej niż w pierwszej części spotkania, lecz to drużyna trenera Siemieńca częściej atakowała. W 64. minucie meczu piłka po strzale Jesusa Imaza zmierzała do bramki, lecz w ostatnim momencie w ekwilibrystyczny sposób interweniował Paweł Olkowski, wybijając piłkę z linii bramkowej. Bramka dla gospodarzy padła w 74. minucie gry, kiedy to Edi Semedo skierował piłkę do siatki zabrzan. Gol nie został jednak uznany, gdyż po analizie VAR – sędziowie dopatrzyli się pozycji spalonej Semedo.
Po chwili groźny strzał głową oddał Mateusz Skrzypczak, lecz piłka minęła słupek bramki gości o kilkadziesiąt centymetrów. Mecz „wchodził” w swoją kluczową fazę, a „Jaga” starała się przyspieszyć. Minuty uciekały, a mimo przewagi gospodarzy – brak było konkretów.
W doliczonym czasie gry dobrą sytuację dla Górnika miał Ousmane Sow, ale przegrał pojedynek z Abramowiczem. W 97. minucie gry Kamil Lukoszek miał piłkę meczową, kiedy to oddał groźny strzał, po którym z największym trudem interweniował Abramowicz. Do końca spotkania bramki już nie padły i Jagiellonia podzieliła się punktami z Górnikiem.
W następnej kolejce Górnik Zabrze zmierzy się z broniącym się przed spadkiem Śląskiem Wrocław. Wciąż aktualni mistrzowie Polski z Białegostoku udadzą się do Częstochowy, gdzie zmierzą się z Rakowem.
JAGIELLONIA BIAŁYSTOK – GÓRNIK ZABRZE 1:1 (1:1)
Pietuszewski 20’ – Szcześniak 34’
MVP meczu – Oskar Pietuszewski
1 komentarz on “Jagiellonia znowu traci punkty! Błyszczy 16-letni Oskar Pietuszewski”