
Fot. Jagiellonia Białystok / Kamil Świrydowicz
Za nami 24. kolejka Ekstraklasy. Swoje spotkania wygrała czołowa trójka ligi, czyli Lech Poznań, Raków Częstochowa i Jagiellonia Białystok. Sporo działo się też w Lublinie, gdzie Motor w dramatycznych okolicznościach zremisował z warszawską Legią, eliminując już chyba definitywnie „Wojskowych” z walki o mistrzostwo Polski. Mieliśmy pożegnanie z legendarnym stadionem przy ulicy Bukowej w Katowicach, gdzie GKS pokonał słabe na wiosnę Zagłębie, a także niespodziewany remis we Wrocławiu, gdzie Śląsk podzielił się punktami z Pogonią. Dobrą formę w rundzie wiosennej potwierdziły „Scyzoryki” z Kielc, a swoje mecze wygrały także Radomiak i Górnik. W tej kolejce padło sporo, bo aż 26 goli, co daje średnią prawie 2,9 gola na mecz i dlatego nasze ustawienie jedenastki kolejki jest na wskroś ofensywne. Zapraszamy na najlepszą jedenastkę 24. serii gier według redakcji 365 DNI O PIŁCE.
Jakub Mądrzyk
Stal Mielec
Mimo porażki swojego zespołu w Poznaniu, był najlepszym graczem Stali Mielec w tym spotkaniu. Pomimo trzech puszczonych bramek, to właśnie on był najjaśniejszą postacią ekipy z Podkarpacia, gdyż skutecznie interweniował aż 11 razy, a przy straconych bramkach nie miał po prostu niczego do powiedzenia.
Mateusz Skrzypczak
Jagiellonia Białystok
„Otworzył” mecz z Widzewem w Łodzi już na samym początku, kiedy to po dośrodkowaniu znakomicie odnalazł się w polu karnym „RTS-u” i strzałem głową skierował piłkę do siatki. Jak się później okazało, gol Skrzypczaka zapewnił „Dumie Podlasia” jakże ważne trzy punkty w walce o obronę tytułu mistrza Polski. W strefie obronnej był bardzo pewny i po raz kolejny ustrzegł się błędów, mimo naporu Widzewa w drugiej połowie spotkania.
Stratos Svarnas
Raków Częstochowa
Na początku meczu z Piastem uratował zespół „Medalików”, wybijając piłkę z pustej bramki. Był pewny, dobrze antycypował i dobrze czytał grę ofensywną „Piastunek”. Bardzo pewny występ obrońcy ekipy Marka Papszuna.
Rasmus Carstensen
Lech Poznań
Autor pierwszej bramki w meczu ze Stalą Mielec, gdzie znakomicie ustawił się przed bramką Mądrzyka. Grał odważnie i do przodu, co bardzo pasuje pod styl poznańskiego Lecha. Po transferze do „Kolejorza” nikt nie wiązał z nim bardzo dużych nadziei, lecz widać ze sam zawodnik jest w bardzo dobrej dyspozycji.
Mateusz Kowalczyk
GKS Katowice
Był najlepszym zawodnikiem w meczu katowickiej GieKSy z Zagłębiem Lubin. Był prawdziwym „dzikiem” środka pola, przy odrobinę słabszej dyspozycji Oskara Repki. Był świetny w odbiorze, jak i w wyprowadzaniu piłki do ofensywy, walczył i nie bał się kontaktowej gry, dzięki czemu był stanie wygrywać kluczowe pojedynki, zarówno w środku pola, jak i pod bramką GKS-u.
Rafał Wolski
Radomiak Radom
Nie dość, że urządził sobie slalom gigant, pomiędzy… graczami Cracovii i indywidualną akcją w stylu Leo Messiego wyrównał stan meczu w Krakowie, to w w doliczonym czasie gry idealnie dograł do Renata Dadashova, którego to gol zapewnił Radomiakowi jakże cenne trzy punkty. Po ostatnim gwizdku komplementował go Joao Henriques i wcale się nie dziwimy – Wolski w takiej formie to Pan Piłkarz!
Erik Janża
Górnik Zabrze
Swoim golem w meczu z Lechią w Gdańsku, zapewnił Górnikowi trzy punkty. Był to gol dość atrakcyjny dla oka, gdyż kapitan zabrzan z „atomową” siłą uderzył z około 15 metrów, prosto w okienko bramki „Biało-Zielonych”. Był bardzo aktywny w ofensywie i sprawiał mnóstwo problemów graczom trenera Johna Carvera.
Afonso Sousa
Lech Poznań
Przypieczętował zwycięstwo „Kolejorza”, kiedy to po prezencie od obrony Stali Mielec indywidualną akcją rozstrzygnął losy spotkania. Był bardzo aktywny w ofensywie i świetnie odnajdywał się pod polem karnym rywali, zaliczając kilka bardzo dobrych zagrań. Sousa jest jedną z kluczowych postaci drużyny Nielsa Frederiksena i potwierdził to już w kolejnym spotkaniu w bieżących rozgrywkach.
Mariusz Fornalczyk
Korona Kielce
Scyzoryki” pną się w ligowej tabeli, a Mariusz Fornalczyk coraz bardziej zaznacza się w hierarchii naszych ligowców. To już 3 mecz z rzędu tego piłkarza z golem lub asystą. Jest „motorem napędowym” drużyny Jacka Zielińskiego i coraz bardziej stylem gry przypomina młodego… Kamila Grosickiego. Niewiele brakowało, a mecz z Puszczą zakończyłby z dubletem, ale na drodze ku temu stanęła… poprzeczka.
Jonatan Braut Brunes
Raków Częstochowa
To już druga kolejka z rzędu, kiedy to Norweg popisał się dubletem. W tej kolejce mógł być nawet hat-trick, ale przy jednej z bramek sędziowie dopatrzyli się pozycji spalonej. Wrażenie zrobiła jego umiejętność gry na pograniczu spalonego i dzięki temu właśnie Brunes miał taką łatwość w dochodzeniu do klarownych sytuacji strzeleckich.
Samuel Mraz
Motor Lublin
Zdobywca dwóch goli w meczu zamykającym 24. kolejkę spotkań, a także zamykającym… drogę Legii do walki o mistrzostwo Polski w tym sezonie. Najpierw wpakował piłkę do bramki Vladana Kovacevicia, po strzale głową z najbliższej odległości, by w 10. minucie doliczonego czasu gry zmarnować rzut karny… i dobić go z zimną krwią, czym zapewnił „Motorowcom” punkt w meczu z faworyzowaną Legią Warszawa.

***
A jakie są wasze typy na jedenastkę kolejki? Zgadzacie się z nami, czy umieścilibyście tutaj kogoś innego? Zapraszamy do dyskusji i polemiki w komentarzach, a także na naszym redakcyjnym profilu na Twitterze. Do zobaczenia w następnej kolejce!