
Fot. instagram jordan.fa
Kraj ludzi o wielkim sercu, lecz dotąd skromnym dorobku piłkarskim, staje dziś przed szansą, jakiej jeszcze nie miał. Jordania – znana światu przede wszystkim z jednego z cudów świata, niesamowitej Petry, z kurortów nad Morzem Martwym czy z marsjańskich krajobrazów pustyni Wadi Rum – przez lata toczyła życie na uboczu futbolowego świata. Przez dekady reprezentacja była piłkarskim Kopciuszkiem Azji – daleko od świateł stadionów w Tokio, Rijadzie czy Seulu.
Dziś jednak reprezentacja Jordanii w piłce nożnej stoi u progu historycznego osiągnięcia – pierwszej w dziejach kwalifikacji do mistrzostw świata FIFA 2026. To wydarzenie świadczy o szybkim rozwoju futbolu w tym kraju, ale także o determinacji jordańskich działaczy oraz pasji nowego pokolenia piłkarzy. Jordania, ojczyzna pustynnych cudów, staje się także ziemią piłkarskiej rewolucji.

Historia i rozwój
Początki futbolu w Jordanii sięgają jeszcze czasów Imperium Osmańskiego, do którego należała do 1921 roku. To brytyjscy żołnierze i kupcy przynieśli grę w piłkę na te ziemie. Mimo trudnych warunków, w 1944 roku powstała Jordańska Liga Piłkarska, a pięć lat później – Jordańska Federacja Piłkarska.
Przez dekady reprezentacja tego zachodnioazjatyckiego kraju pozostawała w cieniu silniejszych rywali. Do 1986 roku Jordania nie brała udziału w eliminacjach mistrzostw świata. Wówczas zadebiutowali, lecz odpadli w pierwszej rundzie. Przełom nadszedł w XXI wieku. W 2004 roku „Al-Nashama” – bo tak nazywani są reprezentanci Jordanii (co znaczy „dzielni wojownicy”) – zadebiutowali w Pucharze Azji i z miejsca dotarli do ćwierćfinału. Powtórzyli ten sukces w 2011 roku.
Prawdziwa piłkarski renesans nastąpił jednak w ostatnich latach. W 2023 roku Jordania sięgnęła po wicemistrzostwo Azji, eliminując po drodze m.in. potężną Koreę Południową. Chociaż w finale lepszy okazał się Katar, był to wspaniały sygnał dla świata, że Jordania wchodzi na piłkarskie salony.
„Byliśmy pewni, że możemy zajść daleko w tym turnieju. Wiedzieliśmy, że mamy potencjał, by osiągnąć coś wyjątkowego.”
– Mousa Al-Tamari po finale Pucharu Azji 2023
Droga do Mundialu 2026 – krok od nieba
Jordania rozpoczęła eliminacje do mundialu od drugiej rundy, gdzie w grupie z Arabią Saudyjską, Tadżykistanem i Pakistanem niespodziewanie zajęła pierwsze miejsce. W trzeciej rundzie – tej najważniejszej (można z niej już bezpośrednio awansować do Mundialu) – rywalizuje w Grupie B z Koreą Południową, Irakiem, Omanem, Kuwejtem i Palestyną.
Po ośmiu kolejkach z dziesięciu, Jordania zajmuje drugie miejsce – gwarantujące bezpośredni awans. Do tej pory pokonała m.in. Palestynę 3:1 i 3:1, zremisowała 2:2 z Irakiem i wygrała 1:0 z Kuwejtem. W azjatyckich eliminacjach awansują bezpośrednio dwie najlepsze drużyny z każdej grupy. Zostały dwa finałowe mecze – decydujące o przejściu do historii. Trzeci i czwarty zespół otrzymają jeszcze szansę w kolejnej, czwartej rundzie.
Wyniki Jordanii w trzeciej rundzie eliminacji do mundialu 2026:
- Jordania 1-1 Kuwejt
- Palestyna 1-3 Jordania
- Jordania 0–2 Korea Południowa
- Jordania 4–0 Oman
- Irak 0-0 Jordania
- Kuwejt 1–1 Jordania
- Jordania 3–1 Palestyna
- Korea Południowa 1–1 Jordania
- Oman – Jordania – 5 czerwca 2025
- Jordania – Irak – 10 czerwca 2025
Tabela po 8 z 10 meczy
- Korea Południowa – 16 pkt., bramki: 14 – 7
- Jordania – 13 pkt., bramki: 13 – 7
- Irak – 12 pkt., bramki: 8 – 7
- Oman – 10 pkt., bramki: 8 – 10
- Palestyna – 6 pkt., bramki: 7 – 12
- Kuwejt – 5 pkt., bramki: 7 – 14
W dotychczasowych spotkaniach, Jordania zgromadziła 13 punktów (3 zwycięstwa, 4 remisy, 1 porażka), zdobywając 13 bramek i tracąc 7, co daje bilans bramkowy +6. Pozostałe dwa mecze z Omanem i Kuwejtem będą kluczowe w walce o bezpośredni awans na Mistrzostwa Świata 2025 w USA, Kanadzie i Meksyku.

Kluczowe postacie. Liderzy nowej ery
W tej drużynie nie ma przypadkowych twarzy ani piłkarzy z łapanki. Może dla Europejczyków nie są to nazwiska z pierwszych stron sportowych gazet, ale w kraju nad Zatoką Akaba zna ich każdy – jak bohaterów narodowego serialu. To nie są najemnicy z zewnątrz ani produkty akademii z logo wielkich klubów – to gracze, którzy doszli do tego miejsca ciężką pracą i zaufaniem selekcjonera.
Na czoło wybija się Mousa Al-Tamari – 27-letni skrzydłowy Rennes, wcześniej znany z Montpellier, dziś bezsprzecznie najlepszy jordański piłkarz w historii. Wyceniany przez transfermarkt na 6 mln euro. Szybki, przebojowy, efektowny. To on ciągnie grę do przodu, to on inspiruje młodszych i daje kibicom powód do dumy. Po jego bramce w półfinale Pucharu Azji z Koreą Południową nie było w kraju nikogo, kto nie znałby jego nazwiska.
Za linią ofensywy stoi doświadczenie. Bramkarz Yazeed Abu Laila, 32-latek z Al-Hussein SC, znany również z występów w lidze saudyjskiej, daje drużynie spokój i pewność. W obronie brylują Abdallah Nasib i Yazan Al-Arab – solidni, odpowiedzialni, a przy tym bezkompromisowi w pojedynkach fizycznych. Ten drugi, grający w FC Seoul, jest dziś pierwszym Jordańczykiem w historii koreańskiej K-League.
Środek pola należy do Nizara Al-Rashdana, rozgrywającego katarskiego Al-Arabi SC, który mimo młodego wieku już pociąga za sznurki jordańskiej ofensywy. Obok niego niezmiennie stoi kapitan drużyny – Ehsan Haddad, grający na wahadle, zawsze gotowy do walki, zawsze pierwszy do mobilizacji kolegów.
To nie jest drużyna, w której wszystko opiera się na jednej gwieździe. To kolektyw z charakterem. Ekipa, która wie, czego chce – i wie, że nikt nie da im niczego za darmo. A może właśnie dlatego zaszli tak daleko.

Wyzwania i perspektywy
Choć Jordania znalazła się na progu największego sukcesu w swojej piłkarskiej historii, droga do mundialu wciąż nie jest formalnością. Do rozegrania zostały jeszcze dwa mecze – a każde potknięcie może kosztować utratę bezpośredniego awansu. Rywale nie odpuszczą: Irak, czy Oman to drużyny z doświadczeniem i kadrową głębią, które wiedzą, jak gra się o wysoką stawkę. Dla obu rywali będą to mecze o stawkę więc będą grać w wielkim zaangażowaniem.
Marokański trener Hussein Ammouta nie rzuca wielkich słów na wiatr. W wywiadach podkreśla przede wszystkim wartość pracy zespołowej i zdolność radzenia sobie z presją. – Cieszę się, że Jordania dobrze radzi sobie pod presją – mówił po jednym z marcowych spotkań eliminacyjnych. To zdanie, choć powściągliwe, mówi więcej niż wiele okrągłych frazesów.
Ale sprawa awansu to nie tylko sport. W Jordanii piłka nożna to coś więcej niż wynik na tablicy. To narodowa duma i wspólna pasja dla społeczeństwa zróżnicowanego etnicznie i społecznie. W kraju, gdzie blisko jedna trzecia mieszkańców to Palestyńczycy – uchodźcy lub ich potomkowie wygnanych z przez wojska izraelskie – futbol reprezentacyjny bywa jednym z ważnych łączników.
Z tego powodu także pałac królewski uważnie śledzi rozwój sytuacji. Król Abd Allah II ibn Husajn (Abdullah II), znany z zamiłowania do sportu, otwarcie wspiera piłkarzy. Dla niego ewentualny awans ma wymiar symboliczny – byłby nie tylko powodem do narodowej dumy, ale też politycznym instrumentem konsolidującym społeczeństwo.
Z futbolowego punktu widzenia Jordania zrobiła już bardzo wiele. Ma lidera klasy światowej, selekcjonera z doświadczeniem, coraz lepsze zaplecze i kibiców, którzy wierzą jak nigdy dotąd. Brakuje tylko jednego – przypieczętowania tej drogi awansem. Jeśli to się uda w najbliższych meczach czerwcowych, Al-Nashama zapiszą się na zawsze w historii jordańskiego sportu.
Fajnie 👏👍👏