
Fot. Arka Gdynia / Wojciech Szymański
Karol Czubak wkrótce przeniesie się do belgijskiej ligi, zasilając przedostatni zespół tamtejszej ekstraklasy. Jego nowy pracodawca, Kortrijk, zapłacić miał bowiem kwotę wpisaną w jego kontrakt, uiszczając tym samym klauzulę. To nie są jednak kosmiczne pieniądze, bo mówimy o ledwie 700 tys. euro. Dlaczego więc nikt z Ekstraklasy nie zechciał go wyciągnąć?
Doprawy nie rozumiem, dlaczego czołowe kluby Ekstraklasy zachowują taki impas w kwestii pozyskania napastnika – towaru przecież tak deficytowego na naszym rynku. Poza Lechem Poznań (Mikael Ishak), Pogonią Szczecin (Eftimis Kuluris) i Cracovią (Benjamin Kallman) w zasadzie każdy klub nie kręciłby nosem na nową dziewiątkę, zwłaszcza taką, jaką jest Karol Czubak.
Rakowie, naprawdę 700 tys. euro to tak dużo pieniędzy?
Od kiedy pamiętam Marek Papszun niemalże co okienko rozgląda się za klasową dziewiątką. Taka co zasuwa, strzela, jest wysoka, silna i nie marudzi, zasypana taktycznymi zadaniami. Wydawałoby się, że trzeba było spojrzeć w kierunku pierwszej ligi, gdzie od lat szaleje Karol Czubak, wyróżniająca się postać całych rozgrywek, piłkarz, który w minionej rundzie strzelił 15 bramek, do tego zaliczył dwa ostatnie podania.
Raków zaczynał sezon z dwójką napastników – sprowadzonym z Cracovii za 1 mln euro Patrykiem Makuchem i Jonatanem Braut Brunesem, którzy łącznie jesienią strzelili… pięć bramek, a więc trzy razy mniej niż Karol Czubak. Oczywiście, powiedzmy sobie szczerze, że pierwsza liga nie jest tak wymagająca jak Ekstraklasa i na zapleczu łatwiej się strzela, ale i tak ta różnica jest gigantyczna, zważywszy, że Czubak nie jest jedyną postacią w ofensywie „arkowców” i drużyna pracuje nie tylko na niego. Obok siebie były napastnik Widzewa ma przecież Szymona Sobczaka i to właśnie jako jedna z dziewiątek Czubak wykręca abstrakcyjne dla Rakowa liczby, które byłyby zbawieniem dla Papszuna, chcącym walczyć o mistrzostwo Polski.
Przenosiny Rochy dopięte! Przedstawiamy 10 najciekawszych transferów wewnętrznych w Ekstraklasie
Co prawda tej zimy z Radomiaka do Rakowa trafił Leonardo Rocha, śmiało możemy powiedzieć, że Portugalczyk to bardzo poważne wzmocnienie „Medalików”, jednak gdyby Raków ruszył także po Czubaka, to wysłałby konkretny sygnał lidze, że od pierwszych kolejek rundy wiosennej chce iść po swoje, z dwójką głodnych sukcesu snajperów.
W Warszawie wiedzą lepiej
Klasowy napastnik przydałby się także Legii, która generalnie cierpi na dość wąską kadrę, a trzeba zaznaczyć, że przez ekipą z Łazienkowskiej intensywna wiosna. Zespół Goncalo Feio jest bowiem zamieszany nie tylko w rozgrywki Ekstraklasy, ale też w Puchar Polski i Ligę Konferencji.
Dziś Warszawa czeka na mistrzostwo twe! Legię interesuje tylko tytuł
Oczywiście w drużynie jest Marc Gual, który miewa lepsze i gorsze momenty, ale dziewiątka o innym profilu byłaby w zespole Feio bardzo potrzebna.

Sam zresztą jeszcze w listopadzie pisałem o potrzebie napastnika, na bazie wielu meczów, gdzie ewidentnie brakowało „Wojskowym” faceta w polu karnym, który dołożyłby nogę. Kogoś takiego, kim był w ostatnim mistrzowskim sezonie Tomas Pekhart. Dziś żelazny rezerwowy.
Jagiellonia mogłaby poszukać następcy Pululu
Co prawda w Jagiellonii nie ma ciśnienia na sprowadzenie napastnika, choć jak informuje Goal Lamine Diaby-Fadiga jest kuszony przez jeden z hiszpańskich klubów. W świetle ewentualnego odejścia napastnika, zespół mistrza Polski mógłby skorzystać z okazji. Bo bramkostrzelny Czubak za kwotę ledwie 700 tys. euro właśnie okazją jest!
Z drugiej strony „Jaga” mogłaby podejść do tematu z innej, szerszej perspektywy. Nie jest wielką tajemnicą, że już tej zimy spływały zapytania za Afimico Pululu, który momentami bawił się w meczach Ligi Konferencji, a więc na najlepszej z możliwych aren do wypromowania się. Tej zimy napastnik raczej w Jagiellonii zostanie (choć nigdy nic nie wiadomo), ale latem – kto wie? Mogłaby więc Jagiellonia ściągnąć Czubaka już teraz i od nowego sezonu na niego postawić, wówczas – przynajmniej w teorii – miałby naturalne wejście do pierwszego składu, zaznajomiłby się z pomysłem Adriana Siemieńca i dostosowałby się do taktyki preferowanej przez szkoleniowca mistrza Polski.
Siemieniec: Potrzebujemy środkowego obrońcy
Tej zimy „Jaga” jeszcze będzie działać na rynku transferowym, jednak jak sam Adrian Siemieniec mówił w rozmowie z naszym portalem, priorytetem jest środek obrony, a później ewentualnie ktoś do ofensywy.
Karol Czubak przeszedł grę o nazwie pierwsza liga
Mamy więc trzy czołowe kluby, dla których kwota, która została wpisana w kontrakt Czubaka nie powinna być wyzwaniem, a napastnik Arki na przestrzeni ostatnich miesięcy wiele razy udowodnił swoją wartość, regularnie trafiając w rozgrywkach pierwszej ligi.
25-latek od sezonu 2021/22 notuje bardzo dobre liczby, nigdy nie strzelił mniej niż 12 bramek w sezonie ligowym, co jest wręcz niewiarygodne, jeśli zestawimy to z brakiem poważnego zainteresowania ze strony ekstraklasowych tuzów.
- sezon 2021/22 – 36 meczów – 14 bramek, 3 asysty,
- sezon 2022/23 – 34 mecze – 21 bramek, 5 asyst,
- sezon 2023/24 – 39 meczów – 16 bramek, 6 asyst,
- sezon 2024/25 – 21 meczów, 15 bramek, 2 asysty.
Poza kapitalnymi statystykami strzeleckimi (66 goli w 130 meczach licząc wszystkie rozgrywki), rzuca się w oczy jeszcze jedna, szalenie istotna kwestia – Czubak nie łapie kontuzji, gra w zasadzie wszystko, to modelowy piłkarz pod intensywne granie na poziomie Ekstraklasy i najpewniej także europejskich pucharów.
Warto tylko dodać, że kapitalne liczby Czubaka niestety dla Arki nie przełożyły się na awans do Ekstraklasy, tak wyczekiwany przecież przez klub z Trójmiasta. Najbliżej było przed sezonem, kiedy w finale baraży „arkowcy” uznali wyższość Motoru Lublin (1:2).
Czubak jest gotowy na kolejny krok
To, co mnie boli, to fakt, żeby zrobić kolejny krok w swojej karierze, Czubak jest zmuszony do odejścia za granicę. Kulisy rozstania z Arką przedstawił Tomasz Włodarczyk z Meczyków. – Niebawem 25-latek może stać się bohaterem zagranicznego transferu. Jak ustaliły Meczyki, Czubak miał w niedzielę wylecieć do Belgii, gdzie w poniedziałek przejdzie testy medyczne w KV Kortrijk. Szkopuł w tym, że w Arce Gdynia nic o tym nie wiedzą. Piłkarze otrzymali wolną niedzielę i poniedziałek więc teoretycznie Czubak nie musiał pytać o zgodę.
Być może przedostatni zespół w belgijskiej lidze to nie jest wymarzony klub do rozwoju, a wizja spadku na drugi poziom mało kusząca, ale…
…jestem przekonany, że jeśli Polak odpadli, to w ciągu kilku miesięcy na belgijskim rynku wyrobi sobie markę i po potencjalnym spadku zaczną spływać oferty z, załóżmy, Anderlechtu, Brugii czy Genku. 25-latkowi będzie zdecydowanie łatwiej o angaż w czołowym klubie w Belgii, funkcjonując już na tym rynku.
To oczywiście gdybanie, jednak całkowicie rozumiem i popieram taką ścieżkę kariery.
Sama Arka z kolei straci bardzo dużo, bo wspomniany Czubak w pierwszej części sezonu robił furorę, nieraz w pojedynkę wygrywał zespołowi z Gdyni spotkania (kluczowa bramka z Miedzią Legnica na wyjeździe, 2:1; dublet z Chrobrym Głogów, 2:0; trafienie przeciwko Stali Rzeszów, 2:1). Takich spotkań było sporo, a faktem jest, że Dawid Szwarga trafi bardzo dużo z linii ataku.
Czubakowi należy kibicować, by w Belgii się rozwinął, bo tamtejsza liga to świetnie miejsce dla młodych, polskich zawodników. Tempo i intensywność jest mniejsze niż we Francji czy Niemczech, a z Belgii zdecydowanie bliżej do topowych lig niż z pierwszoligowej Arki Gdynia.
1 komentarz on “Karol Czubak jedną nogą w Belgii. Dlaczego topowe kluby Ekstraklasy nie wzięły udziału w wyścigu po jego podpis?”