
Fot. Śląsk Wrocław / Adriana Ficek
Walka o utrzymanie Śląska Wroclaw wkroczyła w fazę… pracy. Po świąteczno-noworocznej przerwie piłkarze wrócili do treningów. Przeszli testy, odbyły się pierwsze jednostki, niestety zwyczajem stało się to, że o spokoju mowy być nie mogło. Gdyby było to spowodowane zamieszaniem i aktywnością transferową, narracja byłaby prowadzona z wielkim optymizmem. Dopinany jest pierwszy transfer, jednakże nadrzędnym zmartwieniem stały się doniesienia o katastrofalnej sytuacji klubu…
Kompletny bałagan
Śląsk Wrocław został rzecz jasna uwzględniony w budżecie miasta, kwota wyniosła około 19 milionów złotych. Niektórzy sympatycy klubu łapali się za głowę, radni również alarmowali i apelowali o większą wstrzemięźliwość w tym aspekcie. Brak planu był we Wrocławiu czymś, co stało się niestety normalne. Nie spodziewałem się jednak problemów w takiej skali.
Śląsk miał znaleźć się na skraju upadku, dziennikarz ujawniamy.com, Marcin Torz, podał szokujące informacje. Według niego kłopoty sportowe nie są nadrzędnymi, czego można było się spodziewać. Ponownie zaskakująca ma być skala. – Klub jest bowiem na skraju bankructwa. To, co przekażę, jest utrzymywane przez ludzi z ratusza w ścisłej tajemnicy. […] Wyobraźcie sobie, że kilka tygodni temu papierami rzucił Jacek Rawecki – członek rady nadzorczej Śląska Wrocław. Informacja ta została zatajona. Dokładnie 22 grudnia rzucił papierami, a atmosfera odejścia była bardzo gęsta. Podobno zastąpiła go jakaś pani. Urzędniczka, która będzie posłuszna Jackowi Sutrykowi i jego klice – poinformował dziennikarz w swoim materiale.
Klub miał być wewnętrznie dewastowany, wycena sztucznie podbijana celem uniknięcia sprzedaży. Sytuacja Pogoni Szczecin nauczyła nas, że choćby pozorny audyt przeprowadzony przez zewnętrzny podmiot może wykazać wiele nieprawidłowości. Dziennikarz odniósł się także do sekcji piłki ręcznej, w której nie dzieje się lepiej.
Bałagan ma być ogromny, Torz podaje się fundusze skończą się w kwietniu. Patryk Załęczny rzekomo nie ma kompletnie planu na przyszłość, co – umówmy się – nie jest specjalnie zaskakujące. Sytuacja wydaje się bardzo poważna, osoby zajmujące się klubem nazwał dyletantami.
Dziennikarz doniósł także o piłkarzu, który został zatrudniony w klubie, mimo jawnych problemów pozasportowych. Jest to absurd, udana próba sabotażu.

Przyszłość
Zatrudnienie Ante Simundzy i sztabu miesięcznie ma kosztować 300 tysięcy złotych miesięcznie. Wydaje się, że jeśli Słoweniec nie dokona cudu, Śląsk latem upadnie.
Śląsk dopina transfer Conrado z Lechii Gdańsk, sprowadzenie lewego obrońcy było jednym z celów WKS-u. Brazylijczyk ze sporym doświadczeniem może wypełnić tę rolę i pomóc Śląskowi wywalczyć utrzymanie. Na razie wygląda to tak, że kibice domagali się zimą transferów gotówkowych, tymczasem znów WKS podpisuje kontrakt z wolnym zawodnikiem.
Conrado blisko nowego klubu. Media: Śląsk planuje pierwsze wzmocnienie
Wzmocnienia na innych pozycjach również są konieczne, mówi się o środkowym pomocniku i napastniku. Ante Simundza potrzebuje jakości piłkarskiej, by włączyć się w bój o ligowy byt. Nowy dyrektor sportowy, Rafał Grodzicki mówił o określonym założeniu: – Przed nami pół roku intensywnej pracy. Mamy jeden cel – pozostać w Ekstraklasie. Myślę, że wszyscy znają ten cel i mam nadzieję, że każdy w to wierzy.
W niedzielę Śląsk rozegra sparing z GKS-em Jastrzębie, we wtorek wicemistrza Polski czeka wylot na obóz do Hiszpanii.
mur0wani faw0ryci do spadku