
Fot. Korona Kielce
Na otwarcie 24. kolejki PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce wygrała 2:1 z Puszczą Niepołomice. Choć gospodarze początkowo przegrywali po bramce Artura Craciuna, to udało im się wyjść na prostą. Dla złocisto-czerwonych strzelali Mariusz Fornalczyk i Martin Remacle. Nie był to najciekawszy mecz w historii Ekstraklasy. Warto jednak docenić zespół Jacka Zielińskiego, który na wiosnę ugrał aż 14 punktów!
Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić
Pierwsza połowa to przewaga podopiecznych Jacka Zielińskiego. Korona częściej utrzymywała się przy piłce, co przekładało się na kreowanie sytuacje. Te jednak często kończyły na panewce. Mieliśmy tego dwie przyczyny. Pierwsza to strata piłki w trakcie budowania akcji. To powodowało głupie kontry, na których głównie bazował zespół Puszczy. Drugą natomiast był brak skuteczności.
Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i to właśnie wydarzyło się w 17. minucie. Do rzutu karnego podszedł Artur Craciun i zamienił go na bramkę. Tym samym zespół z Niepołomic wyszedł nieoczekiwanie na prowadzenie.
A dlaczego „Żubry” dostały jedenastkę? Otóż po strzale Janiego Atanasova z rzutu wolnego piłka odbiła się od ręki Nono. Sędzia początkowo wskazał, jednak na rzut rożny. Po analizie VAR zmienił decyzje i podyktował rzut karny.
Po tym trafieniu sytuacja nie uległa zbytnio zmianie. Korona nieudolnie atakowała, a Puszcza czekał na kontry. Jednym z takich nieudolnych akcji był strzał w poprzeczkę Mariusza Fornalczyka. Do szczęścia kibicom złocisto-czerwonych brakowało tylko lepszej skuteczności ich ulubieńców.
„Co się odwlecze, to nie uciecze”. Wymieniony wcześniej Mariusz Fornalczyk w 44. minucie przejął piłkę i po krótkim rajdzie oddał strzał z dystansu. Ten okazał się nie do wyjęcia przez Kewina Komara i tym samym mieliśmy wyrównanie. To już trzeci gol w tym sezonie młodzieżowca i zarazem piąty punkt do klasyfikacji kanadyjskiej.
Korona gra do końca
W drugiej połowie Koronie udało się trafić na 2:1, jednak wcześniej byliśmy świadkami dwóch nieudanych ataków gospodarzy, którzy napierali co rusz na bramkę Komara. Najpierw groźnie uderzył Fornalczyk. Były gracz Pogoni Szczecin huknął z woleja, ale piłka przeleciała obok bramki. Później uderzał Marcel Pięczek sprzed pola karnego. Piłka leciała nisko po ziemi i uderzyła w słupek.
Wszystko szło w kierunku tego, że na tym zakończymy ten mecz, ale wtedy w 80. minucie przepięknym strzałem popisał się Martin Remacle. Belg idealnie przymierzył, a Kewin Komar skapitulował po raz drugi.
Gorąco zrobiło się też dwie minuty później, kiedy to sędzia Piotr Malec pokazał czerwoną kartkę Arturowi Craciunowi. Sędzia zmienił jednak swoją pierwotną decyzję po konsultacji z VAR.
Niespodziewana rewelacja wiosny, czyli o Koronie Kielce Jacka Zielińskiego
Korona jest liderem tabeli, jeśli weźmiemy pod uwagę mecze na wiosnę. Podopieczni Jacka Zielińskiego jeszcze nie przegrali w 2025 roku w Ekstraklasie, w sześciu meczach zdołali wywalczyć imponujące 14 punktów.
Puszcza z kolei wciąż jest w strefie spadkowej. Podopieczni Tomasza Tułacza muszą czuć nóż na gardle, „Żubry” tracą jedno oczko do bezpiecznej strefy, na ucieczkę spod topora trzeba będzie poczekać do następnej kolejki.
KORONA KIELCE – PUSZCZA NIEPOŁOMICE 2:1 (1:1)
Fornalczyk 44′, Remacle 80′ – Craciun 17′
MVP: Mariusz Fornalczyk
Korona kiedy się zatrzyma????😁😁😁