Cudowna informacja dla kibiców Lecha i… w zasadzie dla wszystkich fanów Ekstraklasy. Mikael Ishak przedłużył swój kontrakt z „Kolejorzem”. Obecna umowa kapitana klubu ze stolicy Wielkopolski obowiązuje do czerwca 2027 roku.
To doprawdy niezwykła wiadomość, która spadła trochę jak grom z jasnego nieba. Mnie osobiście prędzej wydawało się, że Ishak będzie chciał rozglądać się za atrakcyjnym, wysokim kontraktem gdzieś w egzotycznej części świata, dla Lecha zrobił bardzo dużo i latem zostałby pożegnany jak prawdziwy król.
7-krotny reprezentant Szwecji jednak postanawia przedłużać kadencje swojego panowania i zostanie przy Bułgarskiej na dłużej, jego nowa umowa będzie obowiązywać do końca sezonu 2026/27. Trafił do Lecha latem 2020 roku i natychmiast dał się poznać jako napastnik skuteczny, a w kolejnych miesiącach został prawdziwym liderem zespołu. Ledwie po roku pobytu w Lechu otrzymał od Macieja Skorży opaskę kapitańską, jako dowód jego oddania, zaangażowania i niesowitej determinacji i poświęcenia.
To lider z krwi i kości. Piłkarz, dla którego przychodzi się na mecze i który – tutaj cytat – czuje, że ma coś jeszcze w Poznaniu do zrobienia. Lista jego dokonań nie jest krótka, sięgnął w końcu z Lechem Poznań po mistrzostwo Polski, osiągnął kapitalny wynik w Lidze Konferencji, docierając aż do 1/4 finału tych rozgrywek, strzelił dla „Kolejorza” aż 77 goli w 149 meczach, do tego dorzucił 23 asysty! To niebywałe liczby.
Ishak: Przed nami jeszcze wiele pracy
– Za mną już ponad cztery lata w Lechu, był to czas wzlotów i upadków. Graliśmy w Lidze Europy, a w następnych latach zostaliśmy mistrzami Polski i napisaliśmy piękny rozdział w Lidze Konferencji. Chcemy wspólnie kontynuować ten obiecujący projekt, przed nami jeszcze wiele pracy i myślę, że zmierzamy w odpowiednim kierunku. Mam nadzieję, że przede mną i drużyną świetlana przyszłość, w której będziemy wygrywać trofea i przynosić kibicom wiele radości – mówił Ishak przy podpisaniu nowego kontraktu.
Parafowanie nowej umowy to niejako symboliczny moment, poprzedni kontrakt, który obowiązywał do końca czerwca 2025 roku został podpisany na początku listopada 2022 roku, podczas otwarcia Centrum Badawczo-Rozwojowego we Wronkach. Był to wówczas fantastyczny „bonus”, wydawało się przez moment, że nieosiągalny, że przy tak dobrych meczach Ishaka i spółki w europejskich pucharach, lider może się zawinąć.
Nic bardziej mylnego! Ishak w Poznaniu czuje się jak w domu, jest związany z miastem, społecznością, klubem.
Trend, który cieszy
Z pewnością należy docenić także fakt, że nie tylko Ishak został przedłużony przez Lecha Poznań, ale klub z Bułgarskiej ogłosił niedawno parafowanie nowej umowy z innym liderem – Joelem Pereirą, który także jest bardzo ważną częścią zespołu. Portugalczyk trafił do „Kolejorza” latem 2021 roku, miał co prawda słabsze momenty, ale obecnie nie wyobrażamy sobie zespołu Nielsa Frederiksena bez Pereiry na prawej stronie obrony, czy bez Ishaka w formacji ataku.
Podobnie cieszą przedłużenia kontraktów z liderami Jagiellonii Białystok – ostatnio nowymi umowami z mistrzem Polski związali się Afimico Pululu oraz Jesus Imaz. To kapitalny trend, pokazujący, że uznani obcokrajowcy czują przywiązanie do barw i nie zawijają się przy pierwszej możliwej okazji.
Gorąco przed hitem jesieni
Nie ma też co ukrywać, że przedłużenie kontraktu z Mikaelem Ishakiem to także trochę rozładowanie złych emocji wśród kibiców po niedawnej porażce z Puszczą Niepołomice. „Kolejorz” niespodziewanie przegrał z zespołem trenera Tomasza Tułacza 0:2, tracąc wypracowaną wcześniej przewagę w tabeli. Lech cały czas jest liderem, ale w Poznaniu nie ma mowy o komforcie – z „Kolejorzem” punktami zrównała się Jagiellonia Białystok, punkt tylko traci Raków, z kolei czwarta Cracovia ma dwa punkty mniej od lidera z Poznania.
Niewątpliwie będzie gorąco przed hitem weekendu i jednym z najciekawszych meczów tej jesieni w Ekstraklasie, bowiem na Bułgarską przyjeżdża Legia, która aktualnie do „Kolejorza” traci sześć punktów. Stołeczni są na fali, nie przegrali od ośmiu meczów, licząc wszystkie rozgrywki.
Jak zagra Lech? Jak zareagują trybuny na to, że Król Ishak zostaje? Przed nami nerwowe dni i odliczanie do jednego z najciekawszych meczów rundy jesiennej w Ekstraklasie.
Fot. Przemysław Szyszka