
Fot: Jakub Ziemianin / Raków Częstochowa
Sezon 2024/2025 powoli dobiega końca. W naszej kochanej Ekstraklasie pozostały zaledwie cztery kolejki do końca rozgrywek. Pierwsza liga ma się podobnie, lecz zostanie „zwieńczona” meczami barażowymi o awans. Finał Pucharu Polski jest już za przysłowiowym „pasem”, a europejskie puchary są już na etapie półfinałów. Jakie rozstrzygnięcia przewidują redaktorzy portalu 365 DNI O PIŁCE? Zapraszam do lektury.
Kto mistrzem i kto na podium Ekstraklasy?
Piotr Rzepecki: Uważam, że obecnie największe szanse na tytuł ma Lech Poznań. „Kolejorz” co prawda przepadł w dwumeczu z Rakowem, nie był w stanie postawić się Jagiellonii w meczu rewanżowym, natomiast myślę, że ma najwięcej jakości i jeśli dołoży do niej powtarzalność, to zakończy obecne rozgrywki z trofeum.
Hugo Braun: Mistrzem Polski zostanie Raków Częstochowa. Głównym argumentem na korzyść „Medalików” jest Marek Papszun – człowiek niemal tak wielki, jak klub. Po powrocie zorganizował grę drużyny w sposób, który zmusi autorów okazałego muralu na jednej z częstochowskich ścian do drobnej modyfikacji dzieła. Za plecami Rakowa uplasują się Lech Poznań i… Legia Warszawa (myślę że zobaczymy gigantyczną niespodziankę).
Łukasz Gucia: Jako człowiek z Poznania do końca będę wierzyć w mistrzostwo Lecha. Reszta podium jest już pewna, a więc Raków Częstochowa będzie drugi, a trzecia Jagiellonia Białystok.
Miłosz Gajdzis: Myślę, że Raków już nie da się zrzucić z miejsca lidera do końca sezonu. Lech będzie wicemistrzem, a trzecie miejsce zajmie Pogoń albo Legia. Jagiellonia jest w dołku jeżeli chodzi o formę, a terminarz ma trudny. Myślę że ostatecznie to Pogoń Szczecin zajmie najniższe miejsce na podium.
Michał Kocaj: Mistrzem zostanie Raków, a miejsca na podium zajmą Lech oraz Jagiellonia. Mimo, że Lech dogonił Raków w tabeli, to zespół Marka Papszuna będzie bardziej regularnie punktować do końca sezonu i to właśnie oni sięgną po tytuł. Lechowi zabraknie pary w końcówce. Jagiellonia jest bezpieczna na trzecim miejscu – nie wierzę, że Pogoń zdoła jej zagrozić.
Karol Rudzki: Uważam, że mistrzem Polski zostanie Raków Częstochowa, bo ta drużyna jest najbardziej wyrachowana, a Marek Papszun ma już doświadczenie w zdobywaniu trofeów na krajowym podwórku. Ponadto faworyzuje ich bilans meczów bezpośrednich z Lechem Poznań. Jagiellonia mimo słabszej dyspozycji powinna utrzymać miejsce na podium.
Michał Grzęda: Według mnie mistrzem Polski zostanie Raków Częstochowa, który jest najbardziej pragmatyczny w przekroju całego sezonu. Drugie miejsce zajmie „Kolejorz”, a podium uzupełni Jagiellonia Białystok, mimo że jest obecnie w delikatnym kryzysie.
Marcin Batko: Lech Poznań wyszedł z marcowego kryzysu i jeśli trenerowi Papszunowi znów zabraknie odrobiny piłkarskiego szczęścia, to właśnie „Kolejorz” sięgnie po mistrzostwo. Za jego plecami widzę Raków i Jagiellonię – rywalizacja o podium rozstrzygnęła się chyba szybciej, niż sądziliśmy.
Filip Domżałowicz: Raków, Lech, Jaga. Pogoń wygląda nieźle, ale myślę, że Jagiellonia już tego nie wypuści. Trzeba jednak pamiętać, że oba zespoły zmierzą się ze sobą w ostatniej kolejce, co może dużo zmienić.
Kto spadnie z Ekstraklasy?
Piotr Rzepecki: Typuję do spadku Stal Mielec, Puszczę Niepołomice i Śląsk Wrocław. Lechia ostatnio punktuje przyzwoicie, co do pozostałych mam spore zastrzeżenia. „Żubry” mogą się nie pozbierać po spektakularnej porażce i wypuszczeniu punktów z Pogonią. Śląsk nabrał impetu za trenera Ante Simundzy, ale wydaje mi się, że nie wystarczy WKS-owi czasu, by wydostać się ze strefy spadkowej. Stal gra obecnie najgorszą piłkę w lidze.
Hugo Braun: Stal Mielec gra tak, jakby nie chciała pozostać w elicie. Puszcza Niepołomice w ostatnim meczu otrzymała potężny cios mentalny. Podobny los spotkał Śląsk Wrocław, który dopełni tercet pechowców.
Łukasz Gucia: Przed rozpoczęciem rundy wiosennej typowałem Śląsk Wrocław, Lechię Gdańsk i Puszczę Niepołomice. Uważam, że niewiele się pomyliłem, gdyż jedyna zmiana jaką nastąpi to utrzymanie się Lechii, a spadek Stali Mielec.
Miłosz Gajdzis: Myślę, że strefa spadkowa już się raczej nie zmieni, mimo że Lechia ma sporo trudniejsze mecze przed sobą niż Puszcza. Zagłębie nagle nauczyło się jak grać w piłkę, a Radomiak już jest za daleko. Spadną Śląsk, Puszcza i Stal.
Michał Kocaj: Stal Mielec, Puszcza Niepołomice i Śląsk Wrocław. Stal znajduje się w fatalnej formie i to właśnie ona zakończy sezon na ostatnim miejscu w tabeli. Na 17. pozycji uplasuje się zespół trenera Tułacza, który w nadchodzących kolejkach zmierzy się m.in. z Lechem, Pogonią oraz walczącym o utrzymanie Śląskiem. Los ostatniego spadkowicza rozstrzygnie się właśnie w bezpośrednim starciu Puszczy ze Śląskiem. Ostatecznie to wrocławianie pożegnają się z Ekstraklasą, choć różnica punktowa między nimi a 15. Lechią będzie minimalna.
Karol Rudzki: Do spadku wytypowałem Stal Mielec. Mielczanie są w bardzo słabej dyspozycji i rzadko punktują, a nie zapowiada się, żeby miało ulec to zmianie w najbliższym czasie. Śląsk mimo zrywu – może mieć problemy z odrobieniem strat po rundzie jesiennej. Puszcza Niepołomice natomiast również ma problemy z punktowaniem i strata 3 oczek do Lechii, która jest w dobrej formie może okazać się nie do odrobienia.
Michał Grzęda: Spadną Stal Mielec, Puszcza Niepołomice i Śląsk Wrocław. Mielczanie są obecnie najsłabszą drużyną ligi. Puszcza walczy i potrafi urywać punkty nawet faworytom, ale brak im regularności. Śląsk natomiast po stracie Petra Schwarza – jakby stracił impet i wiarę w utrzymanie.
Marcin Batko: Stal, Lechia i Puszcza – trzymam się swoich przedsezonowych typów. Śląsk znów ucieknie spod topora, a Zagłębie ma zbyt stabilny skład i organizację, by spaść z ligi.
Filip Domżałowicz: Stal, Śląsk i Lechia. Myślę, że gdyby strata była trochę mniejsza, to Śląsk by jeszcze powalczył, ale teraz wydaje mi się, że jest już trochę za późno. Nie mam zbyt dużej wiary w Stal, chociaż życzę im dobrze. Myślę, że Puszcza jeszcze „jakoś” się wykręci i przegoni Lechię.
W Pucharze Polski zatriumfuje…
Piotr Rzepecki: Uważam, że finał nie ma faworyta, jednak stawiam na Legię. „Wojskowi” chcą uratować sezon.
Hugo Braun: Pogoń Szczecin zmażę plamę sprzed roku, gdyż Robert Kolendowicz stworzył niebywale silny organizm.
Łukasz Gucia: Rozczaruję kibiców ze Szczecina, którzy według mnie po raz kolejny „obejdą się smakiem”. Legia musi wygrać ten mecz i to po prostu zrobi.
Miłosz Gajdzis: Legia musi, bo Pogoń od wielu lat nie może.
Michał Kocaj: Bez zaskoczenia – Legia Warszawa.
Karol Rudzki: Uważam, że wygra Legia. Trener Feio potrafi przygotować dobrze drużynę do pojedynczego meczu i na pewno będzie miał plan na finał. A jest to jedyna droga, żeby uratować europejskie puchary w Warszawie na przyszły sezon.
Michał Grzęda: Legia Warszawa. Według mnie „delikatnym” faworytem finału będzie Pogoń i właśnie dlatego stawiam na… Legię.
Marcin Batko: Typuję Pogoń – Portowcy mają sportową motywację i finałowe doświadczenie, którego zabrakło rok temu. Legia prezentuje zbyt dużą sinusoidę formy, by w najważniejszym momencie zachować stabilność.
Filip Domżałowicz: Za każdym razem, gdy widzę Pogoń zbliżającą się po raz kolejny do trofeum myślę sobie: „teraz już naprawdę to mają” i zawsze się mylę. Dużo też zależy od tego, jaką Legię zobaczymy. Ale jak tak patrzę na Koulourisa to myślę, że to rzeczywiście może być moment, w którym Pogoń się przełamie.
Jakie trzy zespoły awansują do Ekstraklasy?
Piotr Rzepecki: Arka Gdynia i Termalica awansują bezpośrednio. Do tego uważam, że po barażach awansuje Wisła Kraków.
Hugo Braun: Mimo wyczynów sprzed roku, tym razem awans Arki Gdynia z Dawidem Szwargą musi się wydarzyć. Drugie miejsce zajmie Termalica Bruk-Bet Nieciecza, więc nie będzie niespodzianek. W drodze baraży do elity awansuje Wisła Kraków, ponieważ miejscem Białej Gwiazdy jest Ekstraklasa.
Łukasz Gucia: Arka Gdynia i Bruk-Bet Termalica to już pewniaki do awansu. Jeśli chodzi o baraże, to tam zadecydują momenty i błyski geniuszu. Te zdecydowanie są po stronie Wisły Kraków, która po trzech sezonach wróci na salony naszej pięknej ligi.
Miłosz Gajdzis: Arki Gdynia już nikt nie ruszy z pierwszego miejsca, Bruk-Betu też już nikt nie dogoni. Baraże są jak losowanie na ślepo – jakbym musiał na kogoś postawić to byłaby to Polonia Warszawa.
Michał Kocaj: Arka Gdynia, Termalica Nieciecza, Polonia Warszawa. Arka Gdynia awansuje z pierwszego miejsca – mają wszystko pod kontrolą i tego już nie wypuszczą. Termalica Nieciecza zajmie drugie miejsce. Dobra postawa w rundzie jesiennej dała im solidną przewagę, która pozwoli spokojnie przypieczętować awans. Polonia Warszawa wróci do Ekstraklasy przez baraże – i tym samym w przyszłym sezonie czekają nas pierwsze od 2013 roku derby Warszawy.
Karol Rudzki: Awans już praktycznie zapewniony ma Arka, która po przejęciu przez Dawida Szwargę jeszcze nie przegrała. Dużą przewagę ma też Termalica i dlatego to ją właśnie typuję do awansu z drugiego miejsca. Z baraży uważam, że zwycięsko wyjdzie Wisła Kraków – zespół ten jest bardzo jakościowy, co w przypadku baraży może okazać się kluczowe.
Michał Grzęda: Arka i Termalica są już chyba poza zasięgiem reszty stawki i bezpośrednio awansują do Ekstraklasy. W barażach stawiam na Miedź Legnica, gdyż ich trenerem został ponownie Wojciech Łobodziński, a ten trener już raz zespół z Legnicy do Ekstraklasy wprowadził.
Marcin Batko: Arka jest już praktycznie w elicie, Termalica pomimo trudności – najpewniej dołączy z drugiego miejsca. W barażach stawiam na Wisłę… Płock, której atut własnego boiska może okazać się decydujący.
Filip Domżałowicz: Arka, Termalica, Wisła Płock. Arka awans ma już praktycznie przyklepany, Termalica również jest blisko celu, chociaż wciąż musi się oglądać za siebie. Myślę, że trener Misiura wykonał ciekawą pracę w Wiśle, co daje Nafciarzom nadzieję na awans, chociaż jeśli chodzi o drużynę z Płocka to nigdy nie jestem do końca obiektywny.
Kto wygra tegoroczną edycję Ligi Mistrzów?
Piotr Rzepecki: Typuję FC Barcelonę, obecnie to zespół Hansiego Flicka gra najlepszą piłkę w Europie.
Hugo Braun: Półfinał między FC Barceloną a Interem Mediolan będzie kluczowy w kontekście zwycięstwa w całych rozgrywkach. Obie drużyny notowały ostatnio wahania. Postawię jednak na ekipę Simone Inzaghiego.
Łukasz Gucia: Wiele osób typuje FC Barcelonę albo Inter. Moim zdaniem zwycięzcą okaże się pogromca Realu Madryt, czyli Arsenal. Na ostatnie cztery edycje zwyciężał albo wspomniany Real albo zespół, który ich ograł.
Miłosz Gajdzis: Myślę, że to jest ten sezon, w którym PSG doczeka się LM.
Michał Kocaj: Serce podpowiada: każdy, byle nie FC Barcelona. Rozum jednak mówi jedno – FC Barcelona.
Karol Rudzki: Ligę Mistrzów wygra FC Barcelona. Ekipa Hansiego Flicka jest na fali wznoszącej i prezentuje futbol totalny. Nie widać po nich zmęczenia, a w bramce mają amulet w postaci Wojtka Szczęsnego.
Michał Grzęda: Mam przeczucie, że w tym sezonie Liga Mistrzów padnie łupem PSG. Według mnie to najbardziej kompletny zespół obecnej edycji.
Marcin Batko: FC Barcelona ma szansę zwieńczyć udany sezon podwójną lub potrójną koroną, a Lewandowski i Szczęsny odgrywają w tej historii kluczowe role. To może być ich turniej – zasłużony i wyczekany też w Polsce.
Filip Domżałowicz: Myślę, że finał rozegra się pomiędzy PSG a Barceloną. Obie ekipy w tym sezonie są potężne. Myślę jednak, że Barcelona ma to coś, co pozwoli jej wygrać te rozgrywki.
Kto wygra tegoroczną edycję Ligi Europy?
Piotr Rzepecki: Athletic Bilbao. Finał na własnym stadionie i triumf – to brzmi jak dobry plan.
Hugo Braun: Finał na San Mames padnie łupem realnego gospodarza przepięknego obiektu w Kraju Basków. Ernesto Valverde wejdzie na piedestał, a Nico Williams w najlepszym stylu zakończy swoją przygodę z Atheltic Bilbao.
Łukasz Gucia: Jako że los lubi być przekorny i często zaskakujący, to według mnie Liga Europy trafi w ręce Manchesteru United. Wiem, że aktualnie to wrak zespołu prowadzonego kiedyś przez Alexa Fergusona, ale życie lubi pisać dziwaczne historie.
Miłosz Gajdzis: Myślę, że Manchester United w tym roku dołoży sobie jedno trofeum do gabloty.
Michał Kocaj: Obstawiam angielski finał, a w nim górą będzie Manchester United Rubena Amorima.
Karol Rudzki: Zwycięzcą LE zostanie Manchester United. Dla Amorima to jedyna opcja, aby uratować sezon i zdobyć jakieś trofeum. Mecz z OL dał im dodatkową motywację i wydaje mi się, że wszystkie siły zostaną rzucone właśnie na te rozgrywki.
Michał Grzęda: Według mnie będzie to Athletic Bilbao. Finał rozegrany na własnym stadionie będzie ogromny handicapem dla ekipy z Kraju Basków.
Marcin Batko: Tottenham wydaje się najbardziej kompletny, ale jeśli szukać niespodzianki – to Athletic Bilbao. Baskowie grają o coś więcej, niż trofeum – grają dla Kraju Basków, a to potrafi uskrzydlać.
Filip Domżałowicz: Athletic Bilbao na pewno ma za sobą najlepszy sezon spośród pozostałych drużyn, ale Manchester United i Tottenham muszą jakoś ratować ten sezon. Postawię na United.
Kto wygra tegoroczną edycję Ligi Konferencji?
Piotr Rzepecki: Chelsea, która jest murowanym faworytem. Legia z kolei będzie mogła się pochwalić, że poległa z przyszłym triumfatorem.
Hugo Braun: W finale Ligi Konferencji górą będzie Real Betis. Mimo trudnego boju w rozgrywkach LaLiga, podopieczni Pellegriniego spełnią marzenia kibiców – oprawa ze starcia z Jagiellonią Białystok zyska urzeczywistnienie.
Łukasz Gucia: Faworytem jest Chelsea i to właśnie może ich zgubić. Ja jestem fanem przysłowia, że do trzech razy sztuka, a więc stawiam na Fiorentinę. Ostatnie dwa finały przegrali, ale teraz czuję, że może być inaczej.
Miłosz Gajdzis: Żeby LKE nie wygrało Chelsea, to musiałby się wydarzyć cud.
Michał Kocaj: Chelsea. Myślę, że „The Blues” spotkają się w finale z Realem Betis i wygrają po dogrywce albo rzutach karnych.
Karol Rudzki: LKE zwycięży Real Betis. Hiszpanie graja bardzo dobrze w tym sezonie. Ich największy rywal, czyli Chelsea ma wahania formy. Wydaje mi się więc, że to Hiszpanie są faworytem tych rozgrywek.
Michał Grzęda: Pójdę „drogą” Wojciecha Kowalczyka, który za faworyta LKE uważa Real Betis. Myślę, że pragnienie pierwszego europejskiego trofeum w historii tego klubu będzie kluczowe.
Marcin Batko: Chelsea to bezsprzeczny faworyt i każde inne rozstrzygnięcie będzie traktowane jako sensacja. Londyńczycy mają jakość, doświadczenie i to ich obowiązek, żeby sięgnąć po to trofeum.
Filip Domżałowicz: Faworytami do wygrania LKE pozostają Chelsea i Betis, ale mam przeczucie, że to drużyna z Andaluzji sięgnie po puchar, tym samym wygrywając pierwsze europejskie trofeum w swojej historii.
***
Kto waszym zdaniem zdobędzie trofea, a kto zostanie z pustymi rękoma? Oczywiście zapraszamy do dyskusji w komentarzach, albo na naszym profilu na twitterze.
WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE: