
Fot. Mateusz Kostrzewa / Legia.com
Legia Warszawa poległa na własnym stadionie z Chelsea 0:3. Momentami drużyna „Wojskowych” była totalnie bezradna w starciu z dużo wyżej notowanymi rywalami z Premier League. Wynik pierwszego starcia praktycznie przesądził kwestię awansu do półfinału Ligi Konferencji. Czy to schyłek pracy trenera Goncalo Feio w Warszawie?
Drugi garnitur „The Blues” z wyjściowym krawatem
Nie można zakrzywiać rzeczywistości i forować narracji z kim Legia Warszawa poległa we wczorajszym meczu. W mediach panuje przekonanie, iż ekipa trenera Goncalo Feio przegrała z jedną z topowych drużyn na świecie. Jest to narracja naciągana z kilku prostych przyczyn. Po pierwsze, zespół Enzo Mareski nie jest obecnie nawet topowym zespołem w swojej lidze. Po drugie, Legia Warszawa nie przegrała 0:3 z czwartym zespołem angielskiej Premier League, tylko… z jego drugim garniturem.
O ile Palmer, Sancho i James to wiodące postacie swojej drużyny, to reszta piłkarzy z którymi zmierzyła się Legia – w Premier League „gra od święta”. Nie chcę tu się pastwić nad Legią, bo jej tegoroczna kampania europejska była naprawdę dobra. Tylko ta wisienka na torcie okazała się niestety nieświeża.
Legia obnażona piłkarsko i nie tylko
Mimo tego, że goście z Londynu grali w dość eksperymentalnym zestawieniu, to imponowali pewnością siebie. Legioniści za to mieli problem, by przez większość meczu… wyjść ze swojej połowy. Legia została obnażona piłkarsko, jednak trzeba zwrócić uwagę, iż w zespole Goncalo Feio brakowało kilku ważnych ogniw. Nader odczuwalny był brak Bartosza Kapustki, gdyż jest on głównym kreatorem w ofensywie Legii. Zabrakło także Marka Guala, którego próbował zastąpić Ryoya Morishita.
Kilku piłkarzy „The Blues”, którzy byli dziś obecni na boisku, nie są jakoś bardzo doświadczonymi graczami. Górowali oni natomiast warunkami fizycznymi i motoryką. W pewnych momentach spotkania ta różnica była tak duża, iż było to wręcz zatrważające.
Czy to koniec Goncalo Feio w Legii?
Trener Goncalo Feio na pytanie o brak odwagi u swoich zawodników odpowiedział: – Chcieliśmy lepiej grać. W szatni podkreśliłem, że stać nas na lepsze granie, szczególnie z piłką. Mieliśmy bardzo dobre momenty i chcieliśmy je mieć. Życie na szczęście daje nam kolejne szanse i na Stamford Bridge może być inaczej. Było to jednak zderzenie dwóch światów. Nienawidzę przegrywać, ale jestem dumny z mojej drużyny. Musimy docenić klasę rywala.
Feio po meczu z Chelsea: Dzisiejszy mecz był zderzeniem dwóch światów
Panie trenerze Feio… jeśli mieliście dobre momenty, to w poprzednich meczach, bo w tym było ich niestety brak. Osobiście wydaje mi się, że Portugalczyk nie najlepiej „zarządził” tym meczem i było to aż nader widoczne.
Warto dodać, iż ostatnim trenerem Legii, który wspominał o zderzeniu dwóch światów był Besnik Hasi, który wypowiedział podobne słowa po blamażu 0:6 w meczu LM z Borussią Dortmund. Chwilę później go już w Warszawie nie było. Myślę, że podobny los czeka trenera Feio, lecz jest więcej niż pewne, iż Portugalczyk dokończy obecny sezon w Legii, kiedy to najzwyczajniej wygaśnie jego kontrakt.
Rewanż pomiędzy Legią a Chelsea już z tydzień, 17 kwietna na Stamford Bridge w Londynie.