
Fot. Legia Warszawa / Mateusz Kostrzewa
Legia Warszawa przegrała z Lechem Poznań 0:1 w spotkaniu 32. kolejki Ekstraklasy. Tym samym „Kolejorz” awansował na fotel lidera, strącając Raków Częstochowa na drugie miejsce. Po końcowym gwizdku głosu udzielił trener Legii, Goncalo Feio. – Jak chcesz być w sporcie, musisz umieć się zachować po wygranej – mówił opiekun „Wojskowych”.
Legia nie grała źle, potrafiła kreować sytuacje, ale kulała skuteczność. Przed przerwą do niezłej sytuacji doszedł chociażby Ruben Vinagre, ale piłka po jego uderzeniu obiła poprzeczkę. Po przerwie także gospodarze naciskali, ale to Lech był skuteczny. Zadecydował gol na kwadrans przed końcem, którego autorem był Ali Gholizadeh. Reprezentant Iranu trafił na wagę trzech punktów i być może mistrzostwa.
– To był mecz dwóch godnych siebie drużyn, grających dobrą piłkę. Zadecydował detal, moment geniuszu. Trzeba umieć to docenić, co zrobił Ali Gholizadeh. Czy wiedzieliśmy, że ma umiejętności? Tak. Czy powinniśmy lepiej zamykać jego lewą nogę? Tak, ale tak to jest – mówił na pomeczowej konferencji Goncalo Feio.
Piękny gol na wagę tytułu? Lech lepszy w Klasyku
Portugalski trener nie krył, że jego zespół wyglądał lepiej niż rywale. – Wiem, że trudno po raz kolejny słuchać podobnych rzeczy, ale drużyna, która była bliżej zwycięstwa, przegrała. To samo było z Jagiellonią i Rakowem, podobnie z Pogonią – dodał Feio.
Niels Frederiksen: To gospodarze nadawali ton grze
Po zakończonym meczu wypowiedział się także Niels Frederiksen. Trener Lecha nie krył radości – ta kolejka potoczyła się wybitnie po myśli poznaniaków, nie dość, że Lech wygrał przy Łazienkowskiej, to dość niespodziewanie przegrał Raków. Podopieczni Marka Papszuna polegli wczoraj przed własną publicznością z Jagiellonią.
– To był trudny i jednocześnie… niesamowity mecz. Mieliśmy dobre momenty na boisku, szczególnie na początku pierwszej połowy. Później Legia zaczęła grać lepiej. Gospodarze potrafili nas przycisnąć. Następnie gra często toczyła się od bramki do bramki. Ostatecznie zdobyliśmy piękną bramkę i jakże cenną. Szczególnie, że stało się to w momencie, gdy Legia była dominującym zespołem. To gospodarze nadawali ton grze – powiedział na konferencji Niels Frederiksen.
– W ostatnim kwadransie byliśmy ponownie zepchnięci. Jednak widzieliśmy jak nasi zawodnicy są bardzo oddani sprawie, jak bardzo chcieli wygrać. Widać było ile dla nich to znaczy, ile znaczy ta wygrana dla naszych kibiców – dodał trener Lecha.
Za tydzień Lech jedzie do Katowic na spotkanie z GKS-em. Raków z kolei czeka potyczka w Kielcach z Koroną, w ostatniej serii gier Lech mierzy się u siebie z Piastem, Rakowa z kolei postara się zatrzymać Widzew Łódź. „Kolejorz” ma jeden punkt przewagi nad zespołem z Częstochowy. Przepis na mistrzostwo? Wygrać oba mecze do końca sezonu.
wypowiedzi za: legia.net, legionisci.com
WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE: