
Fot. Michał Grzęda
Mimo porażki w ostatnim meczu ligowym na Stamford Bridge z Chelsea 1:3, już tydzień wcześniej piłkarze Arne Slota zapewnili sobie historyczny 20. tytuł mistrzów Anglii. Mimo, iż z klubu po sezonie odejdzie jedna z największych gwiazd, czyli Trent Alexander-Arnold, to w klubie panuje spokój, a nowy menadżer ekipy z Anfield już powoli planuje kolejną kampanię. Nowy mistrz Anglii z urokliwego portowego miasta, mający swoją duszę – Liverpool F.C.
Liverpool mistrzem Anglii, czy trofeum numer 68
Już ponad tydzień temu drużyna Liverpoolu świętowała swoje 20. mistrzostwo Anglii. Ekipa z miasta Beatlesów tym samym zrównała się liczbą tytułów mistrzowskich ze swoim największym rywalem, czyli Manchesterem United. W samym rankingu historycznym – na szczycie dalej znajduje się drużyna „Czerwonych Diabłów” gdyż mają oni więcej miejsc na podium. „Red Devils” 17- krotnie byli wicemistrzem oraz 8 razy byli na najniższym stopniu podium.
„The Reds” z kolei drugie miejsce w lidze zajmowali 15 – krotnie i 9 razy byli na miejscu trzecim. Warto też dodać, że to zaledwie drugie mistrzostwo Anglii dla ekipy z Merseyside, jeśli brać pod uwagę erę Premier League, która to zapoczątkowana została w 1992 roku.
Jeśli chodzi o FA Cup, czyli Puchar Anglii, Liverpool zwyciężył w tych rozgrywkach ośmiokrotnie, co daje czwarte miejsce w tabeli historycznej tych rozgrywek. W Pucharze Ligi Angielskiej wygląda to jeszcze lepiej, gdyż z 10 zwycięstwami w rozgrywkach – „The Reds” są najlepszą drużyną w historii tych rozgrywek. Drużyna z Merseyside jest także najlepszą angielską drużyną w rankingu historycznym Ligi Mistrzów (oraz Pucharu Mistrzów, gdyż reforma rozgrywek miała miejsce w 1992 roku). Liverpool łącznie zdobył sześć takich trofeów i w całej Europie (pod względem zwycięstw w rozgrywkach) ustępuje jedynie Bayernowi, Milanowi i Realowi Madryt.

W bogatej gablocie trofeów Liverpoolu trzeba doliczyć jeszcze trzy zwycięstwa w Pucharze UEFA (obecnie Liga Europy), cztery triumfy w Superpucharze Europy oraz Klubowe Mistrzostwo Świata z sezonu 2019/20. Z krajowego „podwórka” jest jeszcze szesnaście triumfów w meczu o Tarczę Dobroczynności, która ma status Superpucharu Anglii.
Całość robi wrażenie, prawda?
Kontynuacja czy sukcesja?
Około rok temu, kiedy Jurgen Klopp ogłosił zakończenie swojej kariery jako menadżera „The Reds”, wśród kibiców zapanowała wielka niepewność. Niemiecki szkoleniowiec był niczym żywy pomnik Liverpoolu. Przez 9 lat pracy w drużynie z Anfield, stał się niemal ikoną. To on wyprowadził klub z marazmu, kiedy ten nie potrafił wygrywać trofeów. Wygrywając Premier League w sezonie 2019/20 zapewnił sobie „nieśmiertelność”, gdyż był to pierwszy tytuł dla Liverpoolu od 30 lat!
Jego charyzma i ekspresyjny styl bycia mocno spodobała się kibicom „The Reds”. Klopp łącznie wygrał na Anfield Road aż osiem trofeów, łącznie z Ligą Mistrzów. Mistrzem Anglii był natomiast „tylko” raz i to chyba jedyna statystyka, która nie do końca robi wrażenie na kibicach. Wiadomo, że w Liverpoolu traktuje się mistrzostwo Anglii na równi z wygraną np. w Lidze Mistrzów. Wpływ na to na pewno miała 30-letnia posucha w Premier League.
Kiedy stery w „The Reds” przejmował Arne Slot, kibice nie byli do końca zachwyceni. Mimo, że Holender miał za sobą bardzo udaną 3-letnią karierę jako opiekun Feyenoordu, to pojawiła się spora nieufność. Ikonicznym momentem było pożegnanie Jurgena Kloppa, który na „do widzenia” zaintonował imię i nazwisko nowego managera Liverpoolu jako tak zwaną przyśpiewkę.
Kibice na Anfield odpowiedzieli, ale brak było w tym ekspresji. Minęło 12 miesięcy i sytuacja się odwróciła. Teraz to Arne Slot po zwycięskim meczu z Tottenhamem i zapewnieniu sobie mistrzostwa – intonował imię i nazwisko byłego managera, jakby w podzięce za zaufanie. Historia zatoczyła koło? Chyba tak.
Arne Slot zdobył tytuł mistrzowski już w swoim pierwszym sezonie pracy na Anfield Road i właśnie to robi największe wrażenie. W dodatku kilkunastopunktowa przewaga nad resztą stawki pokazuje, jak Liverpool zdominował tegoroczne rozrywki Premier League. Co prawda zabrakło sukcesu na arenie europejskiej, ale na wszystko przyjdzie czas. W przyszłej edycji Ligi Mistrzów – „The Reds” będą jednym z głównych faworytów.
Liverpool to miasto warte odwiedzenia
Sam Liverpool jako miasto definitywne ma swoją duszę. Odwiedzając to miejsce ma się wrażenie, że jest się w miejscu specyficznym, mającym swoją historię. Samo miasto bardzo ucierpiało podczas drugiej wojny światowej, lecz po odbudowie zyskało jeszcze większy blask. W samym mieście do dziś jest żywy szacunek dla ludzi pracujących, co w dzisiejszym świecie stało się pustym sloganem. Odzwierciedlenie ma to też w samym klubie, gdzie wielu piłkarzy wypłynęło na szerokie wody – właśnie dzięki ciężkiej pracy na treningach.

W niespełna półmilionowym mieście jest jeszcze miejsce dla innej drużyny z Premier League, czyli dla Evertonu. Oba kluby są usytuowane w północnej części miasta. Mimo, że między klubami jest nutka niechęci, to derby Liverpoolu jako miasta, są określane jako derby dość przyjazne. Ciekawostką jest fakt, że główny sklep z pamiątkami Liverpoolu (Liverpool ONE) jest położony zaraz obok filialnego sklepu Evertonu (Everton TWO). Za kolejną ciekawostkę może posłużyć fakt, iż w samym Liverpoolu zdecydowanie więcej kibiców ma… Everton. Otóż w samym mieście Beatlesów, to właśnie drużyna kojarząca się z niebieskimi trykotami ma więcej fanów, a kibice Liverpoolu to ludzie głównie z obrzeży miasta oraz przyległych miasteczek. Jest to bliźniaczo podobna sytuacja do tej rodem z Monachium, czyli pomiędzy Bayernem a TSV 1860.
Klimat na ulicach i w samym mieście jest bardzo przyjazny dla turystów. Fani życia nocnego w Wielkiej Brytanii mają Liverpool pewnie gdzieś na szczycie swoich ulubionych miejsc. No może poza tymi z Manchesteru. Liczba ciekawych miejsc do zwiedzenia, multum restauracji i pubów, z których wyróżniają się te o charakterze Beatlesowskim, gdyż zespół The Beatles jest w Liverpoolu wiecznie żywy.
Bliskość Morza Irlandzkiego, który notabene jest częścią Oceanu Atlantyckiego też dodaje miastu nadmorskiego, portowego klimatu. Warto to miejsce odwiedzić ze względu na jego historię, nie tylko tę piłkarską.
WIĘCEJ O ZAGRANICZNEJ PIŁCE:
1 komentarz on “Liverpool mistrzem Anglii po raz 20. Ale co w tym wyjątkowego?”