
Fot. Real Madryt
Real Madryt doskoczył do gardła FC Barcelony, w niedzielne popołudnie „Królewscy” pokonali Gironę. Na Bernabeu padł wynik 2:0, otworzył go kapitalnym strzałem Luka Modrić. Mecz 25. kolejki LaLiga toczył się w spokojnym tempie, podopieczni Michela porzucili ofensywną tożsamość kosztem nisko ustawionej defensywy. W końcówce Real zadał drugi cios, dogorywającego rywala dobił Vinicius Junior.
434 dni – tyle na występ w wyjściowym składzie czekał David Alaba. Austriak w tym czasie kilkukrotnie był kontuzjowany, w linii obrony towarzyszył mu Lucas Vazquez, który ostatnio także mierzył się z urazem.
Oczy obserwatorów były zwrócone na Kyliana Mbappe, napastnik Realu niemalże w pojedynkę znokautował w środę drużynę Manchesteru City. Real wygrał 3:1, wynik nieco zakrył przewagę gospodarzy, która była horrendalna. Francuz popisał się widowiskowym hat-trickiem, Real awansował do 1/8 finału Ligi Mistrzów.
Kylian Mbappe show! Real Madryt melduje się w 1/8 finale Ligi Mistrzów
Goście z Estadi Montilivi pożegnali się z europejską elitą po fazie ligowej, poziom rozgrywek zdecydowanie ich przerósł. Regularne granie w środku tygodnia wywołało także negatywne skutki w LaLiga. Od ostatniego starcia z Realem u zarania grudnia Girona rozegrała 12 meczów, przegrała aż dziewięć.
Michel nie mógł skorzystać z zawieszonego Yangela Herrery, Wenezuelczyk został zastąpiony przez Ivana Martina. Po kontuzji wrócił Danjuma, za jego plecami pojawił się Donny van de Beek.
Piłkarze przed pierwszym gwizdkiem wzięli udział w akcji wsparcia dla sędziów, którzy na kanwie fatalnych błędów mierzyli się z olbrzymim hejtem.
Porzucone DNA
Real na początku w swoim stylu pozostawił sporo przestrzeni rywalowi, w 5. minucie groźny strzał oddał Arnau Martinez, kapitalnie wybronił go Thibaut Courtois. Gospodarze ruszyli z kontrą, po kilkunastu sekundach podobną próbę podjął Mbappe.
„Królewscy” po upływie pierwszego kwadransa próbowali zagrozić długotrwałym atakiem pozycyjnym. Girona wykonywała kilka rzutów rożnych, kompletnie porzuciła swoją ofensywną tożsamość. Sytuacja z początku meczu się powtórzyła, kolejny raz doskonale wybronił Courtois, po interwencji gospodarze próbowali wykorzystać kontratak. Niecelnie dograł Vinicius Junior, obie ekipy zaprzepaściły doskonałe okazje.
Spotkanie toczyło się w spokojnym tempie, goście w dalszym ciągu skupiali się na obronie. Podopieczni Ancelottiego oddali sporo uderzeń z dystansu, były one jednak niecelne.
Senator
Trudności przerwał Luka Modrić, Chorwat huknął z pokaźnego dystansu. Strzał z powietrza nie dał szans dla Paulo Gazzanigi. 39-latek zagrał dziś po raz 574. w barwach „Los Blancos”.
W końcówce pierwszej części Girona ruszyła z kontrą, w defensywie interweniował Brahim Diaz. Marokańczyk zastąpił Jude Bellinghama, Anglik w meczu sprzed tygodnia z Osasuną (1:1) obejrzał czerwoną kartkę.
Czerwona kolejka! Primera Résumation #1
Na tablicy mieliśmy 1:0, po przerwie Real próbował pójść za ciosem. Szansę zmarnował Mbappe, z dystansu minimalnie pomylił się Vazquez. Po kilkunastu minutach w poprzeczkę huknął Vinicius, Brazylijczyk miał dziś sporo pecha.
Girona popełniała błędy, Real próbował zdobyć drugą bramkę. Po upływie godziny gry gospodarze zdjęli nogę z gazu, do głosu zaczęli dochodzić podopieczni Michela. Niecelny strzał oddał rezerwowy Yaser Asprilla.
Drugi cios
Na placu gry pojawili się Ceballos i Edouardo Camavinga, pomocnicy uspokoili poczynania „Królewskich”. W 73. minucie kolejną świetną sytuację zmarnował Vinicius, skrzydłowy po widowiskowym dryblingu kopnął piłkę w kierunku stacji metra Nuevos Ministerios. Następnie sytuację sam na sam zmarnował Mbappe.
Wydawało się, że nad ofensywnym duetem ciąży fatum, ten rozegrał wreszcie kapitalną akcję. Podanie Mbappe lekkim strzałem zamknął Vinicius, skrzydłowy podwyższył prowadzenie.
W końcówce świetne szanse zmarnowali jeszcze Rodrygo i Mbappe, mecz zakończył się wynikiem 2:0.
Warunek wystarczający
Real w tej kampanii nie przegrał, gdy strzelał bramkę jako pierwszy. Bomba Modrica niejako zamknęła dostęp tlenu Girony, gospodarze ułożyli sobie spotkanie. Cieszyć może fakt, że szansę odpoczynku dostali przeciążeni zawodnicy. „Królewscy” wrócili na pozycję wicelidera LaLiga, zrównali się punktami z pierwszą w tabeli Barçą. Popularnym określeniem stało się administrowanie wynikiem, w tym wypadku okazało się bardzo trafne.

Michel zapowiadał, że jego drużyna będzie musiała dostosować się do warunków Realu. Nikt jednak nie zakładał, że odmiana będzie tak znacząca. W pierwszej części goście, którzy kochają rozgrywanie, mieli ledwie 29% posiadania piłki. Defensywa spisywała się przyzwoicie, rozerwał ją fenomenalny strzał z dystansu. W drugiej części Girona miewała obiecujące momenty, jednakże brakowało jej napastnika.
Goście spadli na 12. miejsce w tabeli, w następnej serii gier do Katalonii przyjedzie Celta Vigo. Real zagra w półfinale Pucharu Króla w środę pojedzie do San Sebastian, rywalem mistrza Hiszpanii będzie Real Sociedad.
REAL MADRYT – GIRONA FC 2:0 (1:0)
41’ Modrić, 83’ Vinicius