– Zawodnicy zorganizowali sobie spotkanie, żeby przegadać między sobą, to co dzieje się w zespole. Nie widzę w tym dziwnego – mówił na konferencji prasowej Kazimierz Moskal.
Trener Wisły Kraków przyznał, że jego podopieczni zorganizowali sobie spotkanie w grupie, by we własnym gronie przedyskutować to, co dzieje się w zespole. Przypomnijmy, pierwszoligowiec wygląda bardzo blado – w ostatnich trzech meczach drużyna trenera Moskala zdobyła tylko jeden punkt, przegrała z Wartą oraz ŁKS-em, udało jej się tylko zremisować z Kotwicą na wyjeździe.
Moskal dodał, że nie był zły na zorganizowane spotkanie przez zawodników. – Dlaczego miałbym być zły? Że to było późną porą? Oczywiście, ale wszystko przebiegało w kulturalnej atmosferze, nikt nie wychodził stamtąd pijany, ani nie kradł znaków – dodał żartobliwie trener „Białej Gwiazdy”, nawiązując do słynnego incydentu alkoholowego z udziałem sędziów Tomasza Musiała i Bartosza Frankowskiego.
Wisła w weekend mierzy się przed własną publicznością z Odrą Opole.