
Fot. Lech Poznań
Dzisiaj Lech Poznań podejmie Zagłębie Lubin. Jak co tydzień odbyła się konferencja prasowa z udziałem trenera „Kolejorza”, Nielsa Frederiksena. – Musimy wrócić do korzeni, do swojego stylu. Mamy jasną strukturę gry, wiemy, jak chcemy grać i nie staramy się dostosowywać do przeciwnika, ale jedynie używamy pewnych narzędzi do konkretnych rywali – mówił szkoleniowiec poznańskiego zespołu.
Bez zmian w taktyce
Niels Frederisken widzi problem i wydaje się, że znalazł jego rozwiązanie. Kluczem ma być powrót do tego, co Lech prezentował wcześniej. Odpowiedź wydaje się dość banalna i prosta, ale może to właśnie prostota jest tym, czego potrzebuje „Kolejorz”.
– Musimy wrócić do korzeni, do swojego stylu. Mamy jasną strukturę gry, wiemy, jak chcemy grać i nie staramy się dostosowywać do przeciwnika, ale jedynie używamy pewnych narzędzi do konkretnych rywali. Chcemy stwarzać więcej sytuacji w fazach przejściowych czy przy stałych fragmentach gry – nie musimy tylko i wyłącznie robić to budując akcje od tyłu – mówił trener Lecha na przedmeczowej konferencji.
Duńczyk został zapytany o możliwe modyfikacje w podejściu taktycznym zespołu. Szkoleniowiec stwierdził jednak, że mają oni swój plan i nie zamieniają go zmieniać.
Frederiksen: Musimy stwarzać więcej sytuacji
– Zwycięzca zawsze ma rację. Jeśli się wygrywa, to nikt nie pyta, dlaczego taka taktyka przyniosła efekt. Pytania pojawiają się, jak przegrasz. Dlaczego ten czy inny element zawiódł. Mamy swoją strukturę, wiemy, jak chcemy grać. Na pewno musimy stwarzać więcej sytuacji, musimy być groźni również po fazie przejściowej czy po stałych fragmentach gry i o tym rozmawiałem z zawodnikami – powiedział trener „Kolejorza”.
Pojawiło się też pytanie o grze na dwóch napastników. Oczywiście w duecie miałby znajdować się kapitan Mikael Ishak i nowy nabytek, Mario Gonzalez. Trener Lecha stwierdził, jednak, że na ten moment nie ma na to szans.
– Na pewno tego nie zrobimy od początku meczu. W tym sezonie strzelamy dużo goli, jesteśmy pod tym względem w czołówce ligi. Ostatnio zdobywamy mniej bramek, bo gramy mniej intensywnie i mniej piłkarzy jest skupionych na ofensywie. W polu karnym musi być więcej zawodników, abyśmy byli groźniejsi. Oczywiście, w trakcie meczu możemy przejść na takie rozwiązanie z dwójką napastników, ale rozpoczniemy w takim ustawieniu jak zawsze – stwierdził Duńczyk.

Dino Hotić, kluczowy zawodnik z początku sezonu, teraz nie mieści się w kadrze meczowej. W trzech meczach rundy wiosennej tylko raz pojawił się w kadrze meczowej, a na boisku nie dostał choćby minuty. Fakt faktem, wcześniejsze występy Bośniaka nie były wybitne, ale czy potrzebna była aż tak radykalna decyzja? Czy może wydarzyło się coś o czym nie wiemy? Frederiksen: – Nic konkretnego nie wydarzyło się z Dino Hoticiem. Mogłem zabrać tylko 20 piłkarzy i uznałem, że zabiorę innych piłkarzy. Niewykluczone jednak, że w innych meczach znajdzie się w kadrze. Moim zadaniem jest wybrać 20 najlepszych zawodników.
Problem Lecha Poznań leży w strefie mentalnej
Eksperyment z Pereirą i obniżka formy Kozubala
W ostatnim meczu Lecha Poznań z Rakowem Częstochowa, Duński szkoleniowiec dość mocno zaskoczył. Na lewej obronie zamiast Michała Gurgula zobaczyliśmy Joela Pereirę. Co ciekawe, był to jego pierwszy mecz na tej pozycji w niebiesko-białych barwach. Zapytaliśmy, więc czy taki ruch to jednorazowy wyskok czy będziemy mogli częściej widywać tam 28-latka.
– Przed meczem miałem takie poczucie, że to się może bardzo dobrze sprawdzić, może nam to przynieść sukces, wystawienie go na lewej stronie. Tak pewnie nie było, czy było katastrofalnie? Uważam, że de facto nie przyniosło to nam ani zmian na plus, ani na minus, niewiele to zmieniło to, że akurat Joel zagrał na lewej stronie, a nie na prawej, czy z Rasmusem się zmienili – powiedział trener.
Ostatnie spotkania pokazały też, że Antoni Kozubal ma spadek formy. Natomiast w bardzo dobrej dyspozycji znajduje się obecnie nowy nabytek „Kolejorza”, Gisli Thordarson. Z tego powodu zapytaliśmy trenera czy jest szansa, że Islandczyk zagra od pierwszej minuty. Frederiksen: – Jeśli chodzi o Gisliego, to tak, tu zgadzam się, że dawał ostatnio bardzo dobre zmiany, wnosił na boisko sporo, był taką naszą wartością dodaną, wchodząc z ławki. Natomiast musimy pamiętać o tym, że mamy mocny skład, mamy dużą rywalizację w środku pola i zarówno czy Radek Murawski, czy Antoni Kozubal to są bardzo dobrzy piłkarze.
„Kolejorz” po piątkowej wygranej Rakowa stracił fotel lidera, cel więc jest jasny – zdobyć trzy punkty i znów zameldować się na pierwszej lokacie. Początek meczu Lech Poznań – Zagłębie Lubin o godz. 17:30.