
Fot. Napoli, Grafika: Własna
Gdy dwa tygodnie temu pisałem na temat tego, kto we włoskiej Serie A walczy o tytuł, kto u europejskie puchary, to Napoli było w grupie walczącej o mistrzostwo Włoch. Wtedy to jednak faworytem w tej rywalizacji Inter. Słabsza forma „Nerazzurri” sprawiła jednak, że w tak krótkim czasie sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Dziś to podopieczni Antonio Conte są na autostradzie do mistrzostwa. Czy włoski szkoleniowiec wyciska z drużyny 120% czy może jednak to po prostu wykorzystuje jej potencjał?
Fatalny obrońca tytułu
Gdy w sezonie 2022/23 Napoli z Piotrem Zielińskim na czele zdobywało swój trzeci tytuł mistrzowski po 33 latach przerwy, wszyscy kibice myśleli, że to początek pięknej, nowej ery. Twórcą tego sukcesu, a zarazem osobą, która miała kontynuować ten projekt, był Luciano Spalletti. Włoch przyszedł do klubu spod Wezuwiusza w 2021 roku i spędził w nim dwa sezony. W pierwszym zajął trzecie miejsce, czym zapewnił awans do Ligi Mistrzów, a w drugim zdobył już historyczne mistrzostwo.
Niestety, po sezonie mistrzowskim opuścił on klub z powodów prywatnych. Jak się jednak potem okazało, został nowym selekcjonerem reprezentacji Włoch. To spowodowało niemały ból głowy u właściciela klubu, Aurelia De Laurentiisa, który musiał postawić na nowego szkoleniowca. Wybór padł na Rudiego Garcię. Francuz okazał się jednak fatalnym wyborem i po zaledwie 16 meczach pożegnał się ze swoją posadą.
Jego zastępcą został Walter Mazzarri, który w roli trenera wytrzymał zaledwie jeden mecz więcej niż Garcia. Jego miejsce zajął Francesco Calzona, który poradził sobie jednak z całej trójki najsłabiej i po zakończonym sezonie został zwolniony. Tym samym Napoli zostało najgorszym obrońcą tytułu w historii Serie A, zdobywając zaledwie 53 punkty. To spowodowało, że kibice swoje żale wylewali na piłkarzy, trenerów, a nawet na samego właściciela klubu.
Pewne było to, że właściciel klubu będzie potrzebował postawić na nowe twarze zarówno na ławce trenerskiej, ale również i w samym składzie, w którym potrzebne było wiele zmian.

Czas na nowe
Nową twarzą projektu został Antonio Conte, który przez ponad rok pozostawał bez klubu po tym, jak nie poradził sobie na ławce trenerskiej Tottenhamu. Klub przeprowadził także planową rewolucję kadrową. W jej ramach z Napoli odeszło wielu rezerwowych i niepotrzebnych piłkarzy. Wśród nazwisk, które opuściły klub, znaleźli się jednak także Piotr Zieliński i Victor Osimhen. Zielińskiemu kończył się kontrakt, natomiast Osimhen pokłócił się z właścicielem klubu w sprawie finansów. W zamian do zespołu dołączyło wielu jakościowych zawodników, takich jak Alessandro Buongiorno, David Neres czy Romelu Lukaku.
Piłkarze, którzy przybyli latem do Napoli:
- Alessandro Buongiorno (z Torino) – €35 mln, transfer definitywny,
- David Neres (z Benfiki) – €30 mln, transfer definitywny,
- Romelu Lukaku (z Chelsea) – €30 mln, transfer definitywny,
- Scott McTominay (z Manchesteru United) – €30,5 mln, transfer definitywny,
- Billy Gilmour (z Brighton) – €14 mln, transfer definitywny,
- Rafa Marín (z Realu Madryt) – €12 mln, transfer definitywny,
- Leonardo Spinazzola (z AS Romy) – wolny transfer.
Piłkarze, którzy odeszli latem z Napoli:
- Leo Østigård (do Rennes) – €7 mln, transfer definitywny,
- Piotr Zieliński (do Interu) – wolny transfer,
- Victor Osimhen (do Galatasaray) – wypożyczenie z opcją wykupu,
- Jesper Lindstrøm (do Evertonu) – wypożyczenie za €2 mln z opcją wykupu,
- Natan (do Realu Betis) – wypożyczenie za €1 mln z opcją wykupu,
- Jens Cajuste (do Ipswich Town) – wypożyczenie za €1,5 mln z opcją wykupu,
- Michael Folorunsho (do Fiorentiny) – wypożyczenie za €1 mln z opcją wykupu,
- Hubert Idasiak (do ŁKS Łódź) – wolny transfer,
- Diego Demme (do Herthy) – wolny transfer.
Spektakularny początek
Czy można napisać tytuł akapitu, a następnie skłamać? I tak i nie. Otóż „Azzurri” pierwsze dwa spotkania bieżącego sezonu zagrali fatalnie. Na początek dopiero po serii rzutów karnych wyeliminowali drugoligową Modenę w Pucharze Włoch. Choć piłkarze w niebieskich trykotach dominowali całe spotkanie, to nie potrafili udokumentować swojej przewagi. Przez co do 90. minuty na tablicach widniało 0:0.
Tym samym kibice mogli obejrzeć serię jedenastek. Co ciekawe na chwilę zrobiło się naprawdę gorąco, kiedy to Walid Cheddira, czyli napastnik Napoli, jako pierwszy zmarnował rzut karny. Na szczęście kompromitacji udało się uniknąć dzięki dobrej dyspozycji Alexa Mereta, który obronił dwie jedenastki. Co się odwlecze to nie uciecze. Kompromitacja przyszła, ale dopiero tydzień później. Wtedy to zespół z Neapolu uległ w inaugurującym sezon ligowy meczu z Hellasem Veroną aż 0:3. Jako ciekawostkę można dodać, że 90 minut w zespole Hellasu rozegrał Paweł Dawidowicz.
Po dwóch tak słabych meczach nic nie wróżyło, że będzie lepiej, a na pewno nie to, że Napoli będzie biło się o mistrza kraju. Jak to mawia, jednak stare porzekadło: „po burzy zawsze wychodzi słońce”. Te w Neapolu wyszło naprawdę szybko. W następnych 10 spotkaniach, „Azzurri” nie zanotowali ani jednej porażki. Wygrali z nich aż 9 meczów i zaliczyli jeden remis i to nie z byle kim, bo z odwiecznym rywalem, Juventusem (0:0).
Serię przerwała, jednak bolesna (znowu) porażka 0:3. Tym razem katem 3-krotnego mistrza Włoch okazała się Atalanta. Następnie Napoli w głównej mierze wygrywało swoje spotkanie i zaliczało raz na jakiś czas potknięcia. Tak naprawdę to najistotniejsze zdarzyło się 5 grudnia ubiegłego roku. Wtedy to podopieczni Antonio Conte przegrali na wyjeździe 1:3 z Lazio i odpadli z Pucharu Włoch na etapie 1/8 finału. Tak w skrócie wyglądała pierwsze część sezonu w wykonaniu SSC Napoli.

Odejście gwiazdy
Zima w piłkarskim świecie kojarzy nam się z dwoma rzeczami. Pierwsza to styczniowe okienko transferowe, druga zaś to kończąca się niegdyś faza grupowa, a dziś już ligowa, Ligi Mistrzów. W przypadku Napoli w tym sezonie oczywiście nie ma mowy o Lidze Mistrzów czy innych europejskich pucharach. Za to okienko transferowe jak najbardziej. To okienko przyniosło fanom „Azzurri” dużo smutku. Otóż w trakcie jego trwania po spędzonych 2,5 latach w Neapolu klub opuścił Khvicha Kvaratskhelia.
Gwiazda i można też chyba stwierdzić legenda Napoli, która pomimo krótkiego pobytu zdobyła serca fanów m.in historycznym mistrzostwem. Gruzin przeniósł się do PSG za 70 mln euro. W klubie spod Wezuwiusza rozegrał łącznie 107 spotkań w trakcie, których zdobył 30 bramek i zaliczył 29 asyst. Nazwany przez kibiców „Kvaradona” to jeden z najlepszych transferów w historii klubu.
Zimowe zbrojenia w Europie. Przedstawiamy 10 najciekawszych transferów tego okna
W trakcie tego okienka, a w zasadzie dzień przed jego rozpoczęciem klub opuściła też inna legenda, o której już aż tak dużo się nie mówi. Mowa tu o Mario Rui, który po 7,5 latach pożegnał się z Neapolem. Jego kontrakt został rozwiązany za porozumieniem stron. Przez tak długi okres czasu Portugalczyk zdążył rozegrać 227 spotkań, dokładając 3 bramki i 26 asyst. W koszulce Napoli sięgnął, podobnie jak Kvaratskhelia, po mistrzostwo Włoch i dodatkowo po Puchar Włoch.
Właściciel klubu Aurelio De Laurentis pomimo zarobionych pieniędzy za gruzińskiego skrzydłowego niewiele zainwestował w nowych piłkarzy. Do klubu ściągnął łącznie czterech piłkarzy z czego trzech na wypożyczeniach. Rodzynkiem w trakcie tego okna okazał się Lusi Hasa, czyli 21-latek z Lecce. Pomocnik został ściągnięty za jedyne 0,5 mln euro i jest to zdecydowanie melodia przyszłości, a niżeli piłkarz na teraz.
Piłkarze, którzy przybyli zimą do Napoli:
- Simone Scuffet (z Cagliari) – wypożyczenie,
- Luis Hasa (z Lecce) – €500 tys., transfer definitywny,
- Noah Okafor (z AC Milan) – wypożyczenie za €1,5 mln z opcją wykupu za €23,5 mln,
- Philip Billing (z Bournemouth) – wypożyczenie z opcją wykupu za €9–10 mln.
Piłkarze, którzy odeszli zimą z Napoli:
- Khvicha Kvaratskhelia (do Paris Saint-Germain) – €70 mln, transfer definitywny,
- Michael Folorunsho (do Fiorentiny) – wypożyczenie za €1 mln z opcją wykupu za €8 mln,
- Alessio Zerbin (do Venezia) – wypożyczenie z obowiązkiem wykupu (kwota nieujawniona),
- Elia Caprile (do Cagliari) – wypożyczenie z opcją wykupu za €8 mln,
- Alessandro Spavone (do Guidonii) – wypożyczenie,
- Antonio Cioffi (do Juve Stabia) – wypożyczenie.
Nowy rok, jeszcze lepsze Napoli
Brak wzmocnień, odejście gwiazdy i… jeszcze lepsze wynik niż w pierwszej części sezonu. Taki paradoks zdecydowało nam się zaserwować Napoli. 16 rozegranych spotkań i tylko jedna porażka. To jest coś niesamowitego co w tym roku robią „Azzurri”. Przez cały ten okres Napoli miało chwilową zadyszkę i serię czterech meczów bez zwycięstwa, która polegała na trzech remisach i wspomnianej jednej porażce. Tym samym pokazują oni, że cel, który narodził się w pierwszej części sezonu, czyli walka o mistrzostwo, nie jest wyssana z palca. Mają determinacje i umiejętności do tego, żeby to osiągnąć.
Geniusz Conte
Taktyka i organizacja gry
Antonio Conte znany jest z elastyczności taktycznej, co potwierdził w tym sezonie, trzykrotnie zmieniając systemy gry w ciągu siedmiu miesięcy, dostosowując je do dostępnych zawodników i sytuacji kadrowej . Kluczowym elementem była poprawa gry defensywnej – po 14 kolejkach Napoli miało aż 9 czystych kont, co stanowiło znaczną poprawę w porównaniu do sezonu mistrzowskiego 2022/23, gdzie na tym etapie mieli ich tylko 6.
W defensywie wyróżnia się Alessandro Buongiorno, pozyskany latem z Torino, który stał się liderem linii obrony. Na bokach obrony Giovanni Di Lorenzo i Mathías Olivera odzyskali formę, prezentując się solidnie zarówno w defensywie, jak i ofensywie.
Kluczowi zawodnicy
Scott McTominay, sprowadzony z Manchesteru United, okazał się strzałem w dziesiątkę. Grając w roli hybrydowego pomocnika 8/10, zdobył 11 goli w Serie A, często przełamując impas w trudnych meczach. Romelu Lukaku, ponownie współpracujący z Conte, również ma na koncie 12 bramek, co czyni ich wspólnie najlepszymi strzelcami zespołu.
W środku pola Stanislav Lobotka pełni rolę „tempomatu”, kontrolując rytm gry, podczas gdy André-Frank Zambo Anguissa odzyskał formę z mistrzowskiego sezonu, będąc kluczowym ogniwem zarówno w defensywie, jak i ofensywie.
Coś z niczego
Włoski szkoleniowiec mając kadrę realnie dając możliwości na maksymalnie walkę o Ligę Mistrzów, stworzył zespół o aspiracjach mistrzowski. Piłkarz, którzy byli na zakręcie swojej piłkarskiej kariery zrobił graczy, którzy są jednymi z najlepszych w lidze. Mówię tu zarówno o tych, którzy w Napoli byli przed jego przyjściem, jak i o tych, którzy do klubu dołączyli w trakcie letniego i zimowego okienka transferowego.
Gdyby ktoś mi przed sezonem powiedział, że McTominay to będzie kluczowa postać w zespole „Azzurri”, który bije się o mistrzostwo parsknąłbym śmiechem, a jednak. Do formy z sezonu mistrzowskiego wrócili też Alex Meret i Gioveni Di Lorenzo, którzy w Polsce po zeszłym sezonie zostaliby nazwani „sytymi kotami”.
Trzeba też dodać, że drużynę Conte nie omijają kontuzje. Choćby teraz kontuzjowanych jest aż trzech kluczowych piłkarzy. Są nimi Alessandro Buongiorno, Frank Anguissa i Stanislav Lobotka. Pomimo tego Conte znajduje nowe rozwiązania, które cały czas działają.
POPRZEDNIE TEKSTY Z CYKLU: