
Fot. Real Madryt
Real Madryt rozbił RB Salzburg w ramach 7. kolejki Ligi Mistrzów. W środowy wieczór na Bernabeu padł wynik 5:1. Goście przed pierwszym gwizdkiem nie mieli szans na awans do fazy pucharowej, mimo tego weszli w spotkanie bardzo odważnie. Rozjuszyło to duet Jue Bellingham – Rodrygo, asysty Anglika i gole Brazylijczyka odebrały głos podopiecznym Thomasa Letscha. Po przerwie do zabawy dołączyli Kylian Mbappe i dwukrotnie Vinicius, wieczór stał się dla gości przykrym doświadczeniem.
Lokalni mocarze
Real Madryt musiał radzić sobie bez zawieszonego Lucasa Vazqueza. Hiszpan nie jest bocznym obrońcą, awaryjność sytuacji została zobrazowana poprzez wystawienie na tej pozycji Federico Valverde. W linii obrony kolejną szansę otrzymał Raul Asencio, stoper ponownie zaliczył przyzwoite spotkanie.
Drużyna „Królewskich” nie radziła sobie najlepiej w fazie ligowej Ligi Mistrzów, gospodarze bardzo potrzebowali trzech punktów, by zachować marginalną szansę na pierwszą ósemkę. W sześciu meczach przegrali aż trzykrotnie. Do jedenastki powrócił mr. Champions League – Vinicius Junior, który w LaLiga pauzował z powodu czerwonej kartki na Mestalla. Brazylijczyk zdobył dziś szóstą i siódmą bramkę w tej edycji tych elitarnych rozgrywek.
Goście pozostawali sporą niespodzianką, nowy szkoleniowiec prowadził dotąd RB Salzburg w zaledwie dwóch sparingach.
„Austriacki Real Madryt” rozczarował w pierwszej połowie tej kampanii, w Bundeslidze miniony rok piłkarze z Salzburga zakończyli dopiero na piątej kampanii, awans do fazy pucharowej stał się matematycznie niemożliwy. Z powodu urazu mecz na ławce rozpoczął Kamil Piątkowski, Polak pojawił się w drugiej części starcia.
Spokojny teatr
Spotkanie rozpoczęło się od śmiałych poczynań gości. Aktywnością wykazywał się Mads Bidstrup, przyzwoicie funkcjonowała lewa strona ofensywy. W 10. minucie świetną kontrę strzałem spuentował Oscar Gloukh, najskuteczniejszy gracz gości uderzył niecelnie.
Gospodarze grali bardzo cierpliwie, starannie przygotowali swoje akcje. Z rzutów rożnych centrował Luka Modrić, Chorwat wystąpił od początku po raz czwarty w tej edycji Ligi Mistrzów.

Real rozpędzał się bardzo wolno, w 23. minucie wreszcie kontratak przyniósł efekt. Świetne podanie Viniciusa przedłużył Jude Bellingham, piłkę do bramki skierował Rodrygo. Brazylijski skrzydłowy w poprzednim meczu z Las Palmas (4:1) zaliczył swoje najlepsze spotkanie w tej kampanii, dziś już w pierwszej części przedłużył hossę.
Mistrz Hiszpanii mógł pójść za ciosem, chwilę później Vinicius w dogodnej sytuacji uderzył ponad bramką Janisa Blaswicha. Co ciekawe, kapitan Salzburga jako jedyny w wyjściowym składzie gości osiągnął wiek trzydziestu lat. Goście regularnie zdołali zagrażać, w 30. minucie strzał głową wyłapał Thibaut Courtois.
Starboy
Gwiazda z Osasco świeciła bardzo jasno, w 34. minucie po nieprawdopodobnym zagraniu piętą Bellinghama, Rodrygo perfekcyjnie przymierzył w kierunku dalszego słupka. Piłka wpadła do siatki bezradnego Blaswicha.
To był koncert skrzydłowego gospodarzy, spokojne spotkanie zostało poukładane jeszcze przed przerwą. „Królewscy” czekali na kroki rywala, sami wyprowadzali zabójcze kontrataki. Kapitalne zawody rozgrywał Bellingham, Anglik imponował techniką zagrań.
Samobójstwo
Goście postanowili w szatni, że po wyjściu podadzą pomocną dłoń Realowi. Wydawało się, że piłka jest pod kontrolą Salzburga, jednakże katastrofalny błąd popełnił bramkarz. Najbardziej doświadczony piłkarz przyjął piłkę tak, że bez problemu odebrał mu ją napastnik gospodarzy. Wykończenie nie sprawiło żadnego problemu, Mbappe podwyższył wynik.
Francuz także notował ostatnio świetne występy, dziś trafił w czwartym meczu z rzędu. Jego kolega nie mógł pozostać bierny.
Trójząb dopełnił Vinicius Junior, brazylijski gwiazdor po genialnym dograniu Modrica i świetnym dryblingu dołożył czwartą bramkę dla drużyny z Madrytu.
Szkoleniowcy dokonali kilku roszad, na placu gry pojawili się między innymi David Alaba i Kamil Piątkowski. Wówczas na boisku mieliśmy zaledwie dwóch Austriaków, mowa o stoperze Realu i Samson Baidoo w drużynie gości. Spotkanie się uspokoiło, na boisku pojawili się Endrick i Brahim Diaz. W 74. minucie Marokańczyk uderzył bardzo mocno, tym razem świetnie interweniował bramkarz gości.
Real postanowił przeprowadzić kolejną akcję, ponownie genialnie zachował się Modrić. Składna akcja zakończyła się piątym trafieniem, drugą bramkę dołożył Vinicius Junior.
Z problemami, ale skutecznie. Real Madryt w ćwierćfinale Pucharu Króla
W końcówce goście zdobyli bramkę honorową, po świetnym dograniu Amara Dedica mocno uderzył Bidstrup. Chwilę później widowiskowo spudłował Vincius, mecz zakończył się wynikiem 5:1.
Nokaut
Podopieczni Carlo Ancelottiego zapewnili sobie pozycję, która gwarantuje awans do barażu o fazę pucharową. Jednocześnie czołową ósemka pozostała w zasięgu, do drużyn na skraju awansu Real traci jeden punkt.
To było kolejne widowiskowe spotkanie na Bernabeu, po dramatycznym El Clasico następuje pewna rehabilitacja. „Królewscy” zostali liderem LaLiga, cieszyć mogła także aklimatyzacja Mbappe. Fenomenalną formę pokazał znów Rodrygo, po poważnej kontuzji w dłuższych wymiarach zagrał Alaba. Mimo niemrawego początku, ponownie udało się zaaplikować rywalowi sporo bramek.
W decydującej kolejce Ligi Mistrzów „Królewskich” czeka wyjazd do Guingamp, w Bretanii rywalem Realu będzie Brest. Spotkanie odbędzie się na Stade du Roudourou, obiekt formalnych gospodarzy nie spełnia wymogów UEFA. Mimo tego wyprzedzają „Królewskich” w tabeli, hiszpański zespół czeka trudna delegacja.
Zderzenie ze ścianą
Zmiana szkoleniowca nie pomogła, goście przegrali szóste spotkanie w tej edycji Ligi Mistrzów. Mimo optymistycznego początku, kompletnie ulegli pragmatycznemu Realowi, który szybko podporządkował sobie przeciwnika.
Wyróżniającym się zawodnikiem był 19-letni Adam Daghim, snajper próbował zagrozić bramce gospodarzy. W drugiej części na boisku pojawił się Kamil Piątkowski, reprezentant Polski zagrał około pół godziny.
Salzburg pozostał na 34. pozycji w tabeli, za tydzień do Austrii wybierze się lokalny rywal dzisiejszych gospodarzy. Starcie z Atletico Madryt z pewnością będzie trudne.
REAL MADRYT – RB SALZBURG 5:1 (2:0)
23’ 34’ Rodrygo, 48’ Mbappe, 55’ 77’ Vinicius – 85’ Bidstrup