
Fot. Mateusz Kostrzewa / Legia.com
Ligowy klasyk dla Legii Warszawa. W sobotni wieczór piłkarze Goncalo Feio pokonali GKS Katowice 3:1. Do siatki trafiali Claude Goncalves i Ilja Szkurin. Po przerwie kontakt gospodarzom dał Filip Szymczak, GieKSa była blisko wyrównania, to jednak podopieczni Goncelo Feio zadali ostatni cios. Bramkę na 3:1 strzelił Marc Gaul, który wrócił po kontuzji. „Wojskowi” odhaczyli ostatni egzamin przed finałem Pucharu Polski.
Dla drużyny Goncalo Feio dzisiejsza potyczka była ostatnim sprawdzianem przez najważniejszym meczem bieżącej kampani. W najbliższy piątek Legia zagra z Pogonią Szczecin w ramach finału Pucharu Polski. Portugalczyk postawił na niemal optymalne ustawienie, w dalszym ciagu od pierwszej minuty nie mógł zagrać wracający po kontuzji Marc Gual. Poza kadrą byli Paweł Wszołek i Bartosz Kapustka, którzy także zmagają się z urazami.
GKS Katowice matematycznie utrzymał się w Ekstraklasie. Rafał Gorak nie mógł skorzystać z najlepszego strzelca drużyny – Sebastian Bergier był zawieszony za nadmiar napomnień. W miejscu byłego gracza Śląska Wrocław pojawił się Filip Szymczak.
W mecz najlepiej weszli kibice gospodarzy, w ciągu pierwszych trzydziestu sekund obejrzeliśmy pokaż fajerwerków i rac. W 11. minucie genialną okazje miał Szymczak, snajper nie trafił niemal do pustej bramki. Piłkarze GieKSy otrzymali ogromny bonus motywacyjny jednak na ledwie kilkanaście minut.
Mocny początek Legii Warszawa
Legia wyszła na prowadzenie, w stuprocentowej sytuacji nie pomylił się Claude Goncalves. Pomocnik dostał dziś kolejną szansę gry od początku, wygrał rywalizację z Rafałem Augustyniakiem. Jakby złych informacji dla GKS-u było mało, z powodu urazu boisko opuścił Marcin Wasielewski. Zastąpił go Konrad Gruszkowski.
„Wojskowi” zdołali wprowadzić ekipę z Katowic w stan oszołomienia, chwilę później na 2:0 trafił Ilja Szkurin. Napastnik zachowaniem w polu karnym nawiązał do sezonu 2023/24, strzelił swoją pierwszą ligową bramkę dla Legii.
Gospodarze próbowali odrobić straty, gra defensywy gości była jednak bardzo odpowiedzialna. Gorąco zrobiło się dopiero w końcówce pierwszej części. Najpierw mocny strzał Morishity obronił Dawid Kudła. Chwilę później zaatakowała GieKSa, z dystansu próbował Arkadiusz Jędrych. Z uderzeniem kapitana gospodarzy poradził sobie Kacper Tobiasz.
Do szatni piłkarze schodzili przy dwubramkowym prowadzeniu Legii. Po wyjściu z szatni podopieczni Góraka strzelili bramkę kontaktową, winy odkupił Szymczak. Dla snajpera związanego z Lechem Poznań był to mecz wyjątkowy, uhonorował go golem. GieKSa złapała wiatr w żagle, kibice zdecydowanie podnieśli ton dopingu.
Groźny kontratak zakończył się strzałem Bartosza Nowaka, świetnie bronił Kacper Tobiasz. Po dośrodkowaniu z narożnika boiska Oskar Repka trafił w poprzeczkę. Legia także mogła strzelić bramkę, dwukrotnie czujny był Dawid Kudła. Bramkarz gospodarzy zatrzymał rozpędzonego Szkurina, chwilę później uderzał rezerwowy Kacper Chodyna.
Nerwowa końcówka w Katowicach
Goncalo Feio dokonał zmian, w dalszym ciągu atakowała jednak GieKSa. Kolejne szybkie ataki padały łupem obrońców gości. W doliczonym czasie gry goście zadali ostateczny cios, do bramki Dawida Kudły z niewielkiej odległości trafił rezerwowy Marc Gual. Mecz zakończył się wygraną gości.
Legia zaliczyła ostatni sprawdzian przed finałem Pucharu Polski, mimo trudności w drugiej części zasłużyła na wygraną. Cieszyć może trafienie Guala, który wrócił dziś po kontuzji. Nieźle spisał się także Ilja Szkurin, po golu słychać było kamień, który spadł z jego serca.
Drużyna gospodarzy kompletnie przespała pierwszą połowę, w drugiej była rozpędzona, zabrakło jednak skuteczności.
GKS KATOWICE – LEGIA WARSZAWA 1:3 (0:2)
Szymczak 62’ – Goncalves 14’, Szkurin 17’, Gual 90+3’
1 komentarz on “Nowa Bukowa zdobyta. Legia Warszawa wygrywa z GieKSą”