
Fot. Arsenal
Arsenal otworzył nowy rok zwycięstwem. W meczu kończącym pierwszą połowę sezonu Premier League „Kanonierzy” pokonali Brentford 3:1. Otwierającą bramkę zdobył Bryan Mbuemo, odpowiadali Gabriel Jesus, Mikel Merino i Gabriel Martinelli. Spotkanie derbowe toczyło się pod znakiem długo przygotowywanych ataków wicemistrzów i szybszych wypadów „Pszczół”.
Brak równowagi, wybudzony powrót
Thomas Frank dokonał dwóch zmian względem zremisowanego bezbramkowo meczu z Brighton. Po przerwie spowodowanej urazem do wyjściowej jedenastki wrócił Sepp van den Berg, holenderski stoper zastąpił Bena Mee. W środku pola zagrał Yegor Yarmolyuk, doszło do zmiany systemowej, na ławce zasiadł Kevin Schade.
Lista kontuzjowanych piłkarzy pozostała długa, wiele mówiło się także o odejściu gwiazdorów. Bryan Mbuemo i Yoane Wissa niewątpliwie stanowili o sile Brentford w ostatnich latach, w związku z tym zainteresowanie wyraziły silniejsze kluby. Szkoleniowiec odniósł się do potencjalnych nabywców Kameruńczyka: – powodzenia.
Mikel Arteta z kolei postawił na kilka rotacji, były one spowodowane w znacznej mierze wirusem, który dotknął drużynę w ostatnich dniach. Szansę gry otrzymali piłkarze, którzy na Emirates trafili latem. Riccardo Calafiori i Mikel Merino mieli stanowić o sile lewej flanki w defensywie. Na ławce zasiedli Leandro Trossard i Declan Rice, w kadrze zabrakło Kaia Havertza. Na skrzydle Arteta postawił na Ethana Nwaneriego, dla 17-latka to pierwszy występ w wyjściowym składzie w Premier League. Po krótkiej przerwie do jedenastki powrócił Thomas Partey. Niezmiennie kontuzjowani byli Bukayo Saka, Raheem Sterling i Ben White.
Udane otwarcie „Pszczół”
Początek spotkania przyniósł staranne ataki Arsenalu, „Kanonierzy” długo wymieniali podania i próbowali przełamać defensywę gospodarzy. Ci odpowiadali aktywnością w kontrataku, już w 4. minucie zmusili Davida Rayę do interwencji. Dla bramkarza to powrót na stadion drużyny, którą reprezentował przez cztery sezony.
W 13. minucie gospodarze otworzyli wynik, bezbłędnie trafił Bryan Mbuemo, „Pszczoły” wyszły na prowadzenie.
Piłkarze Arsenalu nie spuścili głów i konsekwentnie nacierali na bramkę gospodarzy. Przed upływem pół godziny gry doszło do szybkiej wymiany ataków, zaczęło się od długo przygotowanego rzutu wolnego. Piłkę dośrodkował Martin Odegaard, ta spadła pod nogi Parteya, piłkarz z Ghany znalazł się jednak na spalonym.
Gospodarze ruszyli z kontrą, wydawało się że strzał Yarmolyuka zostanie wyłapany. Piłka wyślizgnęła się jednak z rąk bramkarza, David Raya zdołał uratować swój błąd kapitalną interwencją. Hiszpan wybił piłkę z linii bramkowej.
Pojedynek w fazach przejściowych został jednak chwilowo zamknięty przez „Kanonierów”. Na strzał z dystansu zdecydował się Partey, po interwencji Marka Flekkena bezlitosny okazał się Gabriel Jesus. Brazylijczyk zabłysnął niebywałą czujnością, urwał się i idealnie uniknął spalonego.
Mur nie do przebicia
W końcówce pierwszej połowy mecz przybrał obraz podobny do samego początku, Arsenal atakował dużą liczbą piłkarzy i starannie przygotowywał uderzenie. „Kanonierzy” poprzestali jednak w pierwszej części na dwóch strzałach celnych, obu w akcji bramkowej. Brakowało zdecydowania, momentami występowały niespotykane dotąd problemy z doskokiem.
Gospodarze próbowali zagrażać po rzutach rożnych, podobnie jak w przypadku podopiecznych Artety to ich główna broń w tej kampanii. Zanotowali aż 15 celnych długich podań. Do szatni piłkarze schodzili przy bramkowym remisie.
Huragan wokół ula
Arsenal postanowił wejść w drugą połowę w charakterystycznym dla wicemistrzów stylu. Piłkarze Mikela Artety wykonywali stałe fragmenty, po rzucie rożnym i gigantycznym zamieszeniu piłkę w siatce umieścił Mikel Merino. Brentford straciło dopiero drugą bramkę w ten sposób w tej kampanii, cały czas pozostawali najlepsi w tym aspekcie.
„Pszczoły” spotkały się z intensywnym preparatem, którym okazały się odbite piłki. Po centrze Nwaneriego futbolówkę wybił Ben Mee, dopadł do niej Gabriel Martinelli. Brazylijczyk huknął bardzo mocno, nie dał żadnych szans Flekkenowi.
Opanowanie i kontrola gości
Arsenal niemalże załatwił sprawę w ciągu kilku minut, od tego momentu goście starali się utrzymać kontrolę. W ofensywie dość aktywny był Gabriel Jesus, brazylijski napastnik urywał się defensywie gospodarzy.
Podopieczni Thomasa Franka zdołali kilkukrotnie utrzymać się dłużej przy piłce, nie przełożyło się to na konkretne zagrożenie. Starali się zdobyć stały fragment, po centrach również okazali się bezzębni.
W dalszej fazie spotkania gospodarze cały czas stawiali na rzuty rożne, trafili jednak niejako na mistrza w tym aspekcie. Nie potrafili skutecznie zagrozić bramce rywala, Arsenal odpowiadał atakiem pozycyjnym, po zmianach również zabrakło zdecydowania.
Mecz zakończył się wynikiem 1:3, „Kanonierzy” ponownie uspokoili spotkanie po intensywnym natarciu.
Trudna rywalizacja
Brentford zderzyło się z lokomotywą zza miedzy, piłkarze gospodarzy stwarzali duże zagrożenie szczególnie w pierwszej połowie. W ogólnym ujęciu zostali dość brutalnie wypunktowali, druga część przyniosła dłuższą wymianę podań.
Sytuacja w tabeli nie uległa zmianie, piłkarze Brentford znajdują się na 12. miejscu. Kolejna rywalizacja czeka ich już w sobotę, pojadą na mecz ze słabiutkim Southampton. Konfrontacja w ramach 20. kolejki to niewątpliwie szansa na przełamanie.
Niezłomni
Arsenal ponownie wygrał spotkanie derbowe na wyjeździe, w 2024 roku zdarzyło się to sześciokrotnie. „Kanonierzy” wrócili na fotel wicelidera, strata do lidera z Anfield wynosi sześć oczek. Ponadto podopieczni Artety rozegrali jedno spotkanie więcej. Mimo straty gola, goście potrafili podnieść się w kapitalnym stylu, puentując połowę sezonu zwycięstwem na trudnym terenie. Seria spotkań bez porażki wydłużyła się do dwunastu, ciekawostką jest fakt, że to siódme z rzędu starcie Arsenalu rozgrywane w Londynie.
W kolejnej serii gier piłkarze Arsenalu pojadą na mecz z Brighton. Pierwszy gwizdek już w sobotę o 18:30. Styczeń zapowiada się bardzo intensywnie, wicemistrzów Anglii czeka wiele starć.
BRENTFORD – ARSENAL 1:3 (1:1)
13’ Mbuemo – 29’ Jesus, 50’ Merino, 53’ Martinelli