
Fot. Piast Gliwice
Na otwarcie świątecznej serii gier Piast Gliwice zremisował 1:1 z Koroną Kielce. Nie ma co się oszukiwać, nie był to jeden z najciekawszych meczów w historii naszej ligi. Bramka dla Korony padła w końcówce pierwszej połowy, natomiast zespół Aleksandara Vukovica trafił w samej końcówce.
Bramka na zamknięcie
Strzały z dystansu. Tak w trzech słowach można opisać pierwszą połowę meczu Piast – Korona. Głównie swoich sił próbował Mariusz Fornalczyk. Piłkarz, który jest odkryciem rundy wiosennej próbował wykorzystać pozostawione mu miejsce. Niestety dla niego, większość jego strzałów kończyła się niecelnym uderzeniem. Swoich sił próbował też Dawid Błanik. 28-latek podszedł do rzutu wolnego, z którego niski strzałem próbował pokonać Frantiska Placha. Uderzenie okazało się groźne, ale golkiper przeciwników zachował czujność. Kielczanie próbowali swoich sił w dośrodkowaniach. Jak się potem okazało, właśnie ten element przyniósł im najwięcej korzyści.
Jak prezentował się natomiast Piast? Gospodarze tego meczu, próbowali zarówno ataku pozycyjnego, jak i szybkich akcji. Wszystkie, jednak kończyły na panewce. Powód? Bardzo dobra postawa obrony przeciwników. Kolejne dobre zawody rozgrywał Konstantinos Sotiriou. Trzeba przyznać, że wyciągnięcie Cypryjczyka z izraelskiego Sakhnin było strzałem w dziesiątkę. Podopieczni Aleksandara Vukovica przez liczne straty musieli w głównej mierze skupiać się na obronie.
Wróćmy teraz do Korony, gdzie wspomniałem, że dośrodkowania dały im najwięcej korzyści. Otóż w pierwszej minucie doliczonego czasu gry, piłkę w siatce umieścił Pau Resta. Hiszpan wykorzystał dośrodkowanie Dawida Błanika i błąd Frantiseka Placha. Tym samym Resta zdobył trzecią bramkę w tym sezonie Ekstraklasy.
Gol w końcówce na wagę remisu
Druga część spotkania to odwrócenie się ról. Piast przejął inicjatywę i zaczął walczyć o gola wyrównującego. To jednak na niewiele się zdało. Strzały piłkarzy gospodarzy często były niecelne. Nawet gdy już zdarzył się celny strzał, to wołał on o pomstę do nieba. Dzisiaj w bramce Korony mógłby stanąć nawet Shuma Nagamatsu, który pomimo kontuzji, niskiego wzrostu i braku umiejętności bramkarskich dałby sobie radę.
Co jeszcze wydarzyło się w drugiej połowie? W sumie… nic. Coś co mogło się wyróżnić, to co chwilę przerwy spowodowane faulem. Sędzia Daniel Stefański co chwilę musiał sięgać po gwizdek.
Mecz dobiegał już końca i wydawało się, że te męczarnie zaraz dobiegną końca. Inne plany miał jednak Tomasz Mokwa, który strzałem głową wyrównał wynik spotkania. Sama bramka ma wiele wspólnego z bramką Korony. Obie padły po rzucie rożnym i obie padły w pierwszej minucie doliczonego czasu gry.
Mecz zakończył się wynikiem 1:1. Dla Piasta jest to już jedenasty remis, zespół z Gliwic jest liderem w klasyfikacji drużyn, które dzieliły się punktami. Zawsze jakiś powód do dumy.
PIAST GLIWICE – KORONA KIELCE 1:1 (0:1)
Tomasz Mokwa 90+1′ – Pau Resta 45+1′
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
1 komentarz on “Remis na otwarcie świątecznej kolejki Ekstraklasy. Piast dzieli się punktami z Koroną”