
Fot. Pogoń Szczecin
Prawdziwy thriller dziś w meczu 1/8 finału Pucharu Polski. Po 90 minutach lepsza Pogoń, która pokonuje Zagłębie Lubin 4:3. Kibice w Szczecinie byli dziś świadkami nieprawdopodobnej sinusoidy zdarzeń, ale finalnie to ekipa „Portowców” wyrywa bilet do ćwierćfinału PP, zadecydował gol na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, którego po przepięknej akcji strzelił Patryk Paryzek.
Mocny start Pogoni
Od początku zespół trenera Roberta Kolendowicza atakował, próbował, grał wysoko i odważnie. Gra bez nominalnego napastnika, pauzującego za kartki Efthymiosa Koulourisa, nie była dla „Portowców” problemem. Na „dziewiątce” grał Alexander Gorgon, wbiegał na tę pozycję także Kamil Grosicki, co w zasadzie utrudniało pracę defensorom Zagłębia, bo nie byli skupieni na jednym napastniku. Pogoń była bardziej elastyczna w ataku, nie będąc zależna od jednego piłkarza w ofensywie.
Pierwsza bramka dla gospodarzy padła w 19. minucie, szybką akcję skończył Kamil Grosicki. Idealnie dograł mu Gorgon. Pięć minut później słynna syrena w Szczecinie zawyła ponownie, tym razem po trafieniu Wahana Biczakczjana, który wykończył podanie w tempo od Gorgona.
Austriak wpisał się także na listę strzelców, na początku drugiej połowy idealnie przymierzył po świetnej piłce od Adriana Przyborka. W międzyczasie, w końcówce pierwszej części gry bramkę kontaktową zdobyli goście. Na 1:2 uderzył Tomasz Pieńko z rzutu karnego, którego sam wywalczył.
Beznadziejnie we własnej szesnastce zachował się Leo Borges, który wpadł w rywala, piłka go w ogóle nie interesowała.
Równie beznadziejnie w tej sytuacji zachował się arbiter, a więc Jarosław Przybył, który był idealnie ustawiony, miał sytuację przed sobą, ale z boiska nie widział faulu. Musiał go uratować VAR i dopiero po powtórce wskazał na wapno…
Młodość
Warto pochwalić nie tylko Gorgona (bramka i trzy asysty; podał także pod koniec do Patryka Paryzka), ale dwójkę młodych graczy „Portowców” – Adriana Przyborka, który dograł na 3:1 oraz wspomnianego Paryzka, którego gol w końcówce dał Pogoni Szczecin awans do 1/4 finału.
Cała akcja bramkowa w ostatnich minutach była szczególna. Atak napędził Grosicki lewą flanką, na wolnej pozycji znalazł się Joao Gamboa, który paskudnie skiksował. Z próby strzału wyszło jednak idealne podanie na Gorgona, ten zgrał do Paryzka i 18-latek trafił na wagę awansu.
Droga do Narodowego
Trzeba oczywiście podkreślić, że to nie była łatwa przeprawa dla finalistów poprzedniej edycji Pucharu Polski. Grosicki i spółka wrzucili swoich kibiców na emocjonalny rollercoaster. Roztrwonili prowadzenie 3:1 i do końca musieli drżeć o awans. Po dwóch trafieniach Dawida Kurminowskiego, gdy tablica wskazywała wynik 3:3, mocno pachniało dogrywką. Ostatnio słowo należało jednak do zawodników Pogoni, którzy w końcówce przeprowadzili modelową kontrę i wywalczyli awans.
Pogoń w tej edycji PP wyeliminowała już dwóch pierwszoligowców – Stal Rzeszów (3:0) oraz Odrę Opole (1:0 po dogrywce). Teraz podopieczni Kolendowicza wyrzucili za burtę ekstraklasowe Zagłębie.
Z kim mogą zagrać na etapie 1/4 finału? Poznaliśmy dotąd sześć ekip, które pod koniec lutego zagrają o półfinał. Mowa o Puszczy Niepołomice, Piaście Gliwice, Polonii Warszawa, Ruchu Chorzów, Koronie Kielce i Pogoni.
W czwartek dwa starcia w ramach 1/8 finału Pucharu Polski – Olimpia Grudziądz zagra z Jagiellonią, a wieczorem ŁKS zmierzy się z Legią.
POGOŃ SZCZECIN – ZAGŁĘBIE LUBIN 4:3 (2:1)
19, Grosicki, 24′ Wahan, 50′ Gorgon, 88′ Paryzek – 44′ Pieńko (k.), 62′, 76′ Kurminowski.
Fot. Pogoń Szczecin
1 komentarz on “Pogoni udało się przegonić demony z Narodowego. Wyrwany awans do ćwierćfinału”