
Fot. Korona Kielce, Grafika: Własne
Była Lechia Gdańsk, był Śląsk Wrocław, czas na Koronę Kielce, a więc ostatnią drużynę ze strefy spadkowej. Zespół prowadzony przez Jacka Zielińskiego po 18 kolejkach zajmuje 16 miejsce z 18 punktami na koncie. Kielczanie w zeszłym sezonie rzutem na taśmę obronili się przed spadkiem. Jak wygląda ich sytuacja po jesieni? Odpowiedź brzmi – nie wiele lepiej. Ale znów złocisto-krwiści będą chcieli poprawić swoją grę na wiosnę i znaleźć się na koniec rozgrywek nad kreską.
PODSUMOWANIE JESIENI
Powtórka z rozrywki?
Korona po rundzie jesiennej zajmuje rozczarowujące 16. miejsce. Mimo tego w zespole z Kielc można znaleźć pozytywy. Jednym z nich na pewno jest liczba traconych goli. Jak na zespół, który bije się o utrzymanie, to nie ma tragedii. Po osiemnastu spotkaniach drużyna prowadzona przez Jacka Zielińskiego straciła 27 goli. Dla porównania – piąta w tabeli Cracovia straciła… o jedną bramkę więcej.
Dość solidną grę w obronie można tłumaczyć dobrą formą tercetu środkowych obrońców. W którego skład wchodzą Marcel Pięczek, kapitan Miłosz Trojak i Pau Resta. Do tego ostatniego jeszcze wrócimy.
Gorzej sytuacja wygląda, gdy zerkniemy na przód złocisto-krwistych. Piętnaście zdobytych bramek to drugi najgorszy wyniki w lidze. Pod tym względem gorzej wygląda tylko Śląsk Wrocław (14 strzelonych goli).
Nowy piłkarz, nowy trener, tylko wrażenia… Premierowa konferencja Ante Simundzy
Prześledźmy jednak, jak wyglądała sytuacja Korony z tygodnia na tydzień:
- Sezon obecny Korona zaczęła od bolesnej porażki aż 0:3 z Pogonią, przez którą ekipa z Kielc zajmowała ostatnią pozycje w lidze. Kolejny mecz, kolejny trudny rywal i… kolejna porażka. Tym razem drużyna prowadzona jeszcze przez Kamila Kuzerę uległa Legiii Warszawa 0:1,
- Następnie nastąpiła zmiana trenera – Kamila Kuzerę zastąpił Jacek Zieliński. Mówimy o rekordowym tempie zmiany szkoleniowca, bo mieliśmy przełom lipca i sierpnia,
- 3. kolejka to przełamanie i remis 1:1 z Motorem Lublin i pierwszy punkt w sezonie, za wyniki Korony tymczasowo odpowiadał Mariusz Arczewski,
- Jeśli ktoś myślał, że po tym spotkaniu pójdzie z górki, to się grubo mylił. Kielczanie bowiem gościli u siebie zaskakująco dobrze radzącą w tym sezonie Cracovię, od której dostali oklep 0:2, był to debiut Jacka Zielińskiego,
- Następne tygodnie to zdecydowanie poprawa wyników – dwa remisy i dwa zwycięstwa. To pozwoliło uciec złocisto-krwistym ze strefy spadkowej i to nawet na 10. pozycje,
- W trakcie kolejnych siedmiu spotkań kielczanie wygrali tylko dwukrotnie (z czego jeden w Pucharze Polski ze Stalą Mielec, po rzutach karnych), przegrali z kolei aż pięć spotkań Efekt? Spadek na 15. pozycje i tylko dwa punkty przewagi nad strefą spadkową,
- Po słabej serii przyszedł kolejny mecz w Pucharze Polski, w którym ekipa Jacka Zielińskiego czuje się naprawdę dobrze. Co prawda teraz poprzeczka nie była ustawiona za wysoko. Na ich drodze stanęły rezerwy Lecha Poznań, które w głównej mierze składają się z młodych i niedoświadczonych piłkarzy. Kielczanie wygrali z przeciwnikiem 3:1,
- Wróciły jednak realia, czyli Ekstraklasa. A tam Korona znowu zaliczyła dobrą serie. Zaczęła od wygranej 2:1 z GKS-em Katowice. Następnie zespół Zielińskiego podzielił się punktami z Lechią, bezbramkowo remisując przed własną publicznością. Największą sensacją okazał się być jednak remis na wyjeździe z Rakowem Częstochowa (1:1) w następnej kolejce,
- Każda seria ma jednak koniec, a w tym wypadku ten nazywał się Górnik Zabrze. Zabrzanie wygrali na Exbud Arena w Kielcach 4:2, choć do 48. minuty utrzymywał się bezbramkowy remis…
- Kiedy dzieją się kłopoty, to na pomoc przychodzi Puchar Polski. Złocisto-krwiści zagrali u siebie z Widzewem Łódź. Mecz wygrali 1:0 po bramce Martina Remacle z rzutu karnego,
- I właśnie w ten sposób dochodzimy do ostatniego meczu w 2024 roku i remisu 0:0 z Pogonią Szczecin. Meczu, który był jednym z nudniejszych w tym sezonie Ekstraklasy;
Podsumowując naszą przeprawę przez spotkania Korony stwierdzić możemy jedno – ta drużyna to prawdziwa sinusoida. Czy będąc tak rozchwianym uda się kielczanom utrzymać? Sądzę, że może być ciężko. Kluczowa jest powtarzalność.

ZIMOWE SZALEŃSTWO
Przyszli:
Odeszli:
- Mateusz Czyżycki (Odry Opole, wcześniej rozwiązany kontrakt)
- Danny Trejo (bez pracodawcy)
Kontrakty Czyżyckiego i Trejo zostały rozwiązany za porozumieniem stron. Ten pierwszy w zeszłym sezonie dla Korony rozegrał łącznie 18 spotkań w trakcie, których zdobył łącznie dwie bramki i zanotował jedną asystę. W tym sezonie nie zagrał jednak ani minuty. Często nie łapał się do kadry meczowej. Z tego powodu taka decyzja wcale nie dziwi.
Jeśli jednak chodzi o Trejo, to Amerykanin początkowo był rezerwowym w drużynie z Kielc. Jego rola z miesiąca na miesiąc malała. Koniec końców w ostatnich meczach rundy jesiennej nie łapał się nawet do kadry meczowej.
NAJWIĘKSZY KOZAK…
…Pau Resta
24-latek do zespołu z Kielc przyszedł latem z hiszpańskiego Ce Sabadell. Nikt z was nie kojarzy? Nie dziwię się, bo to zespół z dopiero 4. ligi w Hiszpanii. Nie wiem, skąd skauting Korony go wytrzasnął, ale może być z siebie w 100% dumny. Resta kontrakt podpisał 12 lipca. Szanse debiutu dostał dopiero miesiąc później, w zremisowanym 1:1 meczu z Śląskiem Wrocław. Od tego momentu Hiszpan nie oddał miejsca w składzie. Można powiedzieć, że dzięki niemu Korona zaliczyła serie 4 ligowych starć bez porażki.
Jest szefem, który trzyma defensywę w ryzach.
Jest on typowy stoperem, który rzadko opuszcza swoją połowę. Skupia się na tym, co wychodzi mu najlepiej, czyli na bronieniu. Wyjątkiem są stale fragmenty gry. Dzięki jednemu z nich strzelił jedynego jak dotąd gola w Ekstraklasie. Dał on wówczas prowadzenie swojej ekipie w starciu z Zagłębiem Lubin (2:0). Dołożył też drugiego w Pucharze Polski w meczu ze Stalą Mielec (1:1, po karnych wygrała Korona).

Coś, co charakteryzuje Hiszpańskich obrońców to dobre wyprowadzenie piłki. Tym pochwalić może się również Pau Resta. Oprócz tego 24-latek nie ma problemów z wygrywaniem pojedynków powietrznych. To chociażby dzięki nim był w stanie strzelić wcześniej wspomniane bramki. Resta to absolutnie kluczowa postać w układance Jacka Zielińskiego.
NAJWIĘKSZY MANKAMENT…
…fatalna ofensywa
Tak źle jeszcze nie było. Od momentu powrotu Korony do Ekstraklasy, zespół z Kielc po 18 kolejkach ma najmniej zdobytych bramek. W poprzednich dwóch sezonach wynik było to 19 zdobytych bramek. Cytując klasyka – niewiele lepiej, ale lepiej…
O słabą dyspozycję Korony w ofensywie zdecydowałem spytać się człowieka, który ten klub śledzi na okrągło. Poprosiłem o komentarz Michała Gajosa, dziennikarza radia eM Kielce:
– Przyczyna problemów Korony Kielce w ofensywie nie jest wyszukana. Krótko… to skuteczność. W dotychczasowych meczach złocisto-krwiści zapracowali na blisko 21 bramek, na co wskazuje oficjalna statystyka oczekiwanych goli, a zdobyli jedynie 15. Zresztą prawdopodobnie na palcach jednaj ręki można zliczyć spotkania, w których większym problemem było dla nich kreowanie i dochodzenie do sytuacji strzeleckich, niż trafienie między słupki. Było tak za sprawą choćby Mariusza Fornalczyka, który, gdy już stał się pierwszym wyborem Jacka Zielińskiego na skrzydło, był głównym generatorem zagrożenia pod polem karnym oponentów. Problem w tym, że sam „Fornal” był niemal dokładnym odbiciem kulejącej ofensywy. Do przedostatniej kolejki roku, gdy wreszcie przełamał impas, jak mantra powtarzał się scenariusz: minięcie oponentów na lewej stronie, błyskotliwy drybling, zejście do środka i… pudło. Po chwili znów ożywiał trybuny, aby zostawiać je z jękiem zawodu po niedokładnym podaniu do czyhających na wykończenie partnerów.
– „Dobre” imię kieleckiego ataku próbował ratować Adrian Dalamu. Hiszpan wreszcie dostał należny mu kredyt zaufania, który spłacił jak do tej pory sześcioma golami. Bił w tym czasie na głowę konkurenta do gry, Yevgeniyego Shikavkę, którego próby zdobycia gola porównuję do robienia naleśników – pierwsze zawsze idą do kosza. Tak jest z szansami Białorusina potrzebującego kilku strzałów, aby nastawić celownik w odpowiedni punkt. Problem w tym, że na jesień żaden jego naleśnik nie trafił do żołądka – dodał Gajos.
5 PYTAŃ DO…
…Marcela Pięczka, środkowego obrońcy Korony Kielce
1. Czy ze swojej perspektywy na boisku odczuwasz nie najlepszą grę w ofensywie?
Nie, myślę, że nie. Oczywiście, jako drużyna chcemy iść i tracić tych bramek jak najmniej i strzelać jak najwięcej. To, że czasem po prostu zawodzimy w ofensywie, to jednak każdy zawodnik jest odpowiedzialny. Tak samo jak z grą w defensywie, więc nie ma żadnej frustracji, ani nic z tych rzeczy. Po prostu musimy się polepszyć w każdym aspekcie w nowej rundzie.
2. Czy na treningach też jest problem z wykończaniem akcji, czy raczej jest tak, że gdy przychodzi mecz to jest jakaś swego rodzaju blokada?
Tak, myślę, że na treningach wygląda to dobrze. Czy jakaś blokada przychodzi – tego nie wiem. Na pewno na każdym treningu każdy z zawodników daje z siebie maksa i wyciąga z tych akcji jak najwięcej, więc myślę, że to nie o to chodzi.
3. Grasz w trójce z Pau Restą i Miłoszem Trojakiem. Po pierwsze – jak ci się z nimi gra i czy uważasz, że któryś z was jest najlepszy?
Z całej tej trójki? To może nie powiem ogólnie o naszej trójce, bo jeżeli chodzi o naszą trójkę, to tak, dobrze nam się gra, dobrze nam się współpracuje. Myślę, że docieraliśmy się jakiś czas, ale to jest normalne. Ale myślę, że w całej drużynie mamy wartościowych zawodników. Zaczynając od bramkarza, kończąc na napastniku. Mam nadzieję i liczę na to, i wierzę w to głęboko, że naprawdę zajdziemy wysoko w kolejnej rundzie.
4. Jakie są według ciebie szanse Korony na utrzymanie?
Myślę, że szanse są duże i zawsze będą. Korona nieraz wychodziła z takich opresji. Tak że to, że jesteśmy teraz w strefie spadkowej po pierwszej rundzie, to myślę, że to jest też jakaś dodatkowa dawka motywacji, bo każdy z nas jest gdzieś sfrustrowany tym, że po prostu znaleźliśmy się w tym miejscu, w którym jesteśmy. Ale uważam, że nie mamy dużo do stracenia. Mamy zerową stratę do następnej drużyny. Możesz wygrać jeden czy dwa mecze i lądujesz wyżej w tabeli. Widać po chłopakach, że po tej przerwie są głodni gry.
5. Przeciwko której drużynie grało Ci się najłatwiej, a przeciwko której najciężej?
Myślę, że to można patrzeć po wynikach naszej drużyny w tej rundzie. Wydaje mi się, że jeden z lepszych meczów, który zagraliśmy ogólnie jako drużyna i wszystko nam wychodziło, to był mecz z Zagłębiem Lubin u siebie, wygrany 2:0. Jeden z cięższych meczów to z kolei porażka z Górnikiem Zabrze, kiedy przeciwnik wykorzystał kilka swoich sytuacji.
***
ZAPRASZAMY DO POZOSTAŁYCH TEKSTÓW ZAPOWIADAJĄCYCH WIOSNĘ W EKSTRAKLASIE: