
Fot. Raków Częstochowa / Jakub Ziemianin
Rynek wewnętrzny w Ekstraklasie wchodzi w okres renesansu, z każdym kolejnym okienkiem dochodzi do interesujących ruchów. Stymulatorem tego procesu jest przede wszystkim Raków Częstochowa, do drużyny Marka Papszuna dołączył dziś Leonardo Rocha. Z tej okazji zapraszam na subiektywny ranking dziesięciu najlepszych transferów wewnątrz ligi.
Wieża już nie z Radomia
Leonardo Rocha (Radomiak Radom – Raków Częstochowa, zima 2025)
Zestawienie otwiera wspomniany już Rocha. Portugalczyk w rundzie jesiennej zaliczył aż jedenaście bramek, przez długi czas prowadził w klasyfikacji strzelców. Po kapitalnym początku sezonu, eskalacja formy przypadła na mecz z Koroną Kielce (4:0), wówczas snajper zdobył pierwszego (i jedynego) hat-tricka, to był wielki mecz „Zielonych” i samego Rochy. Po tym spotkaniu nastąpił pewien regres, w ciągu trzech miesięcy napastnik strzelił dwie bramki. Łącznie.
W dużej mierze dzięki jego trafieniom Radomiak nie zimuje w strefie spadkowej. Rocha ma kapitalne warunki fizyczne, mierzy ponad dwa metry wzrostu centymetry, pasuje do koncepcji rosłej dziewiątki w ustawieniu Marka Papszuna. Pewną zagadką wydaje się fizyczność, Portugalczyk miewał problemy z grą ciałem. Mimo tego przenosiny wydają się strzałem w dziesiątkę.
Niesmak pozostawiają okoliczności transferu, Rocha odmówił gry w zaległym meczu 3. kolejki przeciwko Śląskowi Wrocław (2:1). Mimo braku gwiazdora drużyna z Radomia pokonała WKS, w tym samym czasie portugalski snajper miał udać się do Częstochowy. Oficjalne potwierdzenie nastąpiło jednak dopiero dziś.
Żołnierz w strategii
Dawid Abramowicz (Radomiak Radom – Puszcza Niepołomice, lato 2024)
Transfery mają na celu często usprawnienie funkcjonowania systemu. W tą tezę świetnie wpisują się przenosiny Dawida Abramowicza. Boczny obrońca latem zamienił Radomiaka na Puszczę Niepołomice.
Gracz idealnie wpisuje się w założenia trenera Tomasza Tułacza, potrafi bardzo daleko wyrzucić piłkę z autu. Ten stały fragment stanowi kluczowy element w ofensywie drużyny „Żubrów”. Mimo słabszego okresu na początku jesieni, Abramowicz cały czas utrzymywał wysoki poziom. Wystrzał nadszedł w końcówce rundy, Puszcza w ostatnich pięciu meczach zdobyła aż 10 punktów, awansowała także do ćwierćfinału Pucharu Polski.
Reprezentant
Michael Ameyaw (Piast Gliwice – Raków Częstochowa, lato 2024)
Michael Ameyaw w letnim oknie przeniósł się z Piasta Gliwice do Rakowa Częstochowa, to kolejny transfer, który zasługuje na wyróżnienie. Skrzydłowy bardzo dobrze spisywał się w barwach byłej drużyny. W zeszłym sezonie nadawał tempo niemal każdej akcji, szczególnie udana była jego końcówka.
Piłkarz rozpoczął obecną kampanię w drużynie Aleksanara Vukovica. Przygodę spuentował starciem z Rakowem (1:0), wówczas zdobył bramkę na wagę zwycięstwa w doliczonym czasie gry. Kilka dni później stał się zawodnikiem „Medalików”.
W drużynie Marka Papszuna zadebiutował w meczu z Legią Warszawa, zagrał 90 minut. Premierowy występ w takim wymiarze jest rzadko spotykany, tym bardziej w barwach ekipy spod Jasnej Góry. Pokazuje to wysoką inteligencję gracza, do której nawiązywał szkoleniowiec. Piłkarz zapracował na powołanie do reprezentacji Polski podczas październikowego zgrupowania. Nie zdobył w nowych barwach jeszcze bramki, cztery asysty i dobre występy w barwach Rakowa Częstochowa sprawiają, że transfer oceniany jest pozytywnie.
Długowieczny stoper
Milan Rundić (Podbeskidzie Bielsko-Biała – Raków Częstochowa, lato 2021)
Znów zaglądamy do Rakowa i przypominamy o transferze z lata 2021 roku. Milan Rundić trafił wówczas pod Jasną Górę ze zdegradowanego Podbeskidzia. Mimo spadku ekipy z Bielsko-Białej, obrońca indywidualnie zaprezentował się jednak pozytywnie. Wyróżniał się na tle kiepskiej drużyny, która ze względu na poszerzenie rozgrywek, jako jedyna opuściła Ekstraklasę.
Raków postanowił wykorzystać okazję, było to zagranie bardzo udane. Serb pokazuje wysoką jakość, niestety często trapiły go kontuzje. Pozytywnie spełnia rolę lewonożnego stopera, utrzymywanie piłkarzy mimo spadku drużyny to kolejny, pożądany proces.
Postępujący skrzydłowy
Kacper Chodyna (Zagłębie Lubin – Legia Warszawa, lato 2024)
Transfer, który uzyskał miano najlepszego wśród wewnętrznych w minionym okienku, to przenosiny Kacpra Chodyny do Warszawy. Legia pozyskała skrzydłowego Zagłębia Lubin za niemal milion euro. Wiele mówiło się także na temat Rakowa, finalnie padło na „Wojskowych”. W barwach „Miedziowych” w ciągu czterech pełnych sezonów Chodyna strzelił 20 goli i dołożył 17 asyst, w kampanii 2023/2024 stanowił o sile drużyny.
Początek przygody w stolicy był trudny, zgodnie z oczekiwaniami rywalizował o miejsce w składzie z Pawłem Wszołkiem. Do starcia z Pogonią Szczecin grał dosyć mało, często nie podnosił się z ławki.
Goncalo Feio zmienił jednak formację, Legia zaczęła grać czwórką obrońców. Jednym z nich stał się Paweł Wszołek, na prawym skrzydle pojawiło się więc miejsce dla Chodyny. 25-latek od rywalizacji z Pogonią rozpoczął mecz w rezerwie tylko raz, od początku grał aż piętnastokrotnie. Spisywał się dobrze, wystąpił w każdym meczu Ligi Konferencji, w końcówce października zanotował trzy mecze z rzędu z golem. Kolejne rundy zapowiadają się tylko lepiej, choć aktualne wyniki są dość imponujące.

Wojskowy
Steve Kapuadi (Wisła Płock – Legia Warszawa, lato 2023)
Legia Warszawa powtórzyła zabieg Rakowa, o którym już napisałem. Do stolicy latem 2023 roku trafił Steve Kapuadi, było pewne, że francuski stoper po koszmarnym sezonie w Wiśle Płock odejdzie. „Nafciarze”, pomimo piorunującego startu i pozycji lidera tabeli do dziewiątej kolejki, spadli z Ekstraklasy, co jest prawdziwym ewenementem, ale też pokazuje jak istotne jest regularne punktowanie w skali całego sezonu. No bo w końcu – za jesień nikt medali nie rozdaje.
Kapuadi mimo kompletnej klęski Wisły Płock był raczej pozytywnym ogniwem, w wyniku trzęsienia ziemi padło na transfer do Legii Warszawa. Obrońca zastąpił Maika Nawrockiego, regularnie reprezentował barwy „Wojskowych”, zyskał zaufanie zarówno Kosty Runjaica, jak i Goncao Feio.
Runda jesienna obecnego sezonu była niezwykle udana, do stabilnej gry w defensywie dołożył ważne gole, Francuz urodzony w Le Mans był gigantycznym zagrożeniem w powietrzu. W wyścigowym tempie pojawiły się pogłoski o transferze do Serie A, być może dołączy do byłego trenera w Udinese.
Potrafię strzelać, trenerze!
Damian Rasak (Wisła Płock – Górnik Zabrze, zima 2023)
Klimat schyłkowej Wisły Płock nas jeszcze nie opuścił, kluczowym piłkarzem w drużynie Pavola Stano niewątpliwie był Damian Rasak. Pomocnik przeniósł się w styczniu 2023 roku do Górnika Zabrze. To był transfer last minute, niejako gwóźdź do trumny Wisły.
Przygoda w Górniku była momentami chwiejna, przez cały czas mówiło się jednak o kolejnej próbie wyjazdu do ligi zagranicznej. Prawdziwy wystrzał formy nastąpił w obecnej kampanii, piłkarz zyskał niebywałą pewność siebie, ocierającą się o brawurę. Sam potwierdził to w niedawnej rozmowie dla naszego portalu z Piotrem Rzepeckim – Czuję się jednym z liderów, nie jedynym.
Rasak: Większe kluby zabierają nam najlepszych piłkarzy. Trudno w Górniku o automatyzmy
Drużyna traci wiele, gdy go brakuje. W rundzie jesiennej strzelił cztery bramki, co najmniej dwie pojawią się w podsumowaniu sezonu i będą kandydować do miana najładniejszej. Pomocnik stał się uosobieniem charakteru drużyny, symbolem jest niejako opór wobec uznanego trenera. Jan Urban powiedział mu: – Rasi, ty nie jesteś od strzelania bramek, ja od ciebie wymagam dobrej gry, zabezpieczenia środka.
Odpowiedź piłkarza była taka, że zaczął oddawać wiele groźnych strzałów i zdobywać piękne gole. Jego rozwój był niesamowity, zaowocował nasileniem się dyskusji o głośnym odejściu, kierunkiem miała być Bundesliga.

„Nowy”
Bartosz Nowak (Górnik Zabrze – Raków Częstochowa, lato 2022)
Sezon mistrzowski Rakowa Częstochowa to kampania niemal wzorowa, co ciekawe jednak Bartosz Nowak tę kampanię rozpoczął jeszcze w barwach Górnika Zabrze. W trzecim meczu rywalem jego ekipy była drużyna „Medalików”, ofensywny piłkarz nie zagrał, wówczas dogadywał już umowę pod Jasną Górą. Historia przypomina przenosiny Ameyawa, Nowak rozpoczął jednak z dużo większym przytupem.
W pierwszych dwóch meczach strzelił dwie bramki, dołożył do tego asystę. Po rozbiciu Legii (4:0), podopieczni Papszuna objęli prowadzenie, do końca sezonu się to nie zmieniło. W tym meczu obecny piłkarz GKS-u Katowice pojawił się dopiero w 77. minucie, mimo tego strzelił dublet, do dziś śni się z pewnością Koście Runjaicowi.
Marek Papszun sporo rotował i gwarantował pełną koncentrację mocy zawsze, gdy Nowak meldował się na boisku. Obok Iviego Lopeza stał się symbolem mistrzowskiego sezonu.
Kolejna kampania była nieco słabsza, mimo tego zdołał strzelić aż 7 bramek. Dawid Szwarga również często wykorzystywał Nowaka jako rezerwowego. W obecnym sezonie przeniósł się do beniaminka z Katowic, z początku pokazywał sporą jakość i genialne podanie, niestety trapią go liczne kontuzje.
Uniwersalna maszyna
Jean Carlos Silva (Pogoń Szczecin – Raków Częstochowa, zima 2023)
Numer dwa na liście to Jean Carlos Silva, który zimą 2023 roku trafił z Pogoni Szczecin do Rakowa Częstochowa. To kolejny bardzo udany ruch „Medalików”. Wahadłowy stanowił o sile drużyny za kadencji Dawida Szwargi, wówczas toczyli walkę o Ligę Mistrzów, kończąc w fazie grupowej Lidze Europy. Rewelacyjnie wypadł przeciwko Arisowi Limassol czy Karabachowi, był kluczową postacią poprzedniej kampanii.
W obecnym sezonie w niemal każdym spotkaniu gra na wysokim poziomie, jego regularność jest imponująca. Strzelił pięć bramek i zaliczył asystę, dokładając do tego stabilność w defensywie.
Król Podlasia
Jesus Imaz (Wisła Kraków – Jagiellonia Białystok, zima 2019)
Zwycięzca tej klasyfikacji może być tylko jeden. Jesus Imaz trafił z Wisły Kraków do Jagiellonii Białystok w 2019 roku. Są to kolejne zimowe przenosiny, co pokazuje że okienko między rundami bardzo często przynosi okazałe wewnętrzne ruchy.
Hiszpan od początku miał spory wpływ na grę Jagiellonii. Zawsze dawał sporą jakość drużynie, w kampanii 2022/23 wraz z Markiem Gualem utrzymali „Dumę Podlasia” w Ekstraklasie, zajmując dwie czołowe lokaty w klasyfikacji strzelców.

Kolejny sezon to niejako nagroda za niebywałą wytrwałość i niepowtarzalną jakość. Imaz stał się legendą Jagiellonii, to on wyrównał w 90. minucie przedostatniego meczu sezonu z Piastem Gliwice (1:1). Hiszpan mógł założyć koronę, był kluczowym piłkarzem w walce o tytuł.
Przygoda w eliminacjach Ligi Mistrzów rozpoczęła się tak, jak zakończył się sezon mistrzowski. W trzydzieści minut meczu z FK Poniewieżem Imaz strzelił hat-tricka, w zasadzie załatwiając sprawę awansu. Następnie przyszedł okres dużo słabszy, cała Jagiellonia wpadła w drobny kryzys. Hiszpan stał się twarzą drużyny, gdy on gra dobrze, idzie za tym reszta ekipy. Szybko udało się zażegnać kłopoty, Imaz w październiku i listopadzie strzelał w każdym meczu Ekstraklasy. Dołożył do tego sporą jakość w Lidze Konferencji, miał spory udział w awansie do fazy play-off.
Imaz stał się symbolem tego, jak zasłużony był tytuł dla Jagiellonii. Uosabia cały kolektyw, niebywale wpływa na kolegów z drużyny. Niekwestionowany zwycięzca tego rankingu.
Starałem się ten tekst doczytać do końca. Niestety nie udało się. Proponuję iść do nauczyciela języka polskiego po zwrot pieniędzy za naukę. Jeżeli autor stara się pisać stylem Bohumila Hrabala to daleko mu,bardzo,bardzo daleko to tego. Przepraszam śp. mistrza Bohumila Hrabala, że pozwoliłem sobie za takie porównanie.