
Fot. Radomiak Radom / Jan Borys
W Radomiu nikt nie planuje się zatrzymywać, przy Struga ma miejsce prawdziwe trzęsienie ziemi. Wielu kluczowych piłkarzy odeszło, niemal codziennie wydłuża się lista transferów przechodzących. Z drużyną pożegnał się także trener Bruno Baltazar. Kim są gracze, w których w Radomiu pokładają nadzieję i jaka przyszłość przed „Zielonymi”? Zapraszam na analizę.
Absurdalne pożegnanie
Wielki skandal organizacyjny miał miejsce na początku grudnia, Radomiak przygotowywał się do zaległego starcia ze Śląskiem Wrocław, które ostatecznie wygrał 2:1. Trening przedmeczowy zakończył się fizycznym atakiem Vagnera Diasa na Rafała Wolskiego. Pomocnik miał stracić przytomność, do zdarzenia odniósł się Jan Grzesik – Zdecydowanie wina leży po stronie Vagnera i nie ma o czym gadać. Każdy z zespołu stanął za Rafałem – mówił piłkarz po ostatnim gwizdku we Wrocławiu.
Klub rozwiązał kontrakt z 29-latkiem, sprawa została skierowana do komisji FIFA. Pierwsza informacja została oficjalnie potwierdzona dopiero 8 stycznia.
Radomiak zwyciężył przy znacznej pomocy gospodarzy, obie ekipy zaprezentowały się słabo. Bez względu na styl, goście wydostali się ze strefy spadkowej, nabrali impetu który pozwolił wylądować na 12. miejscu w tabeli. Święta byłyby więc spokojne, jednakże pojawiły się kolejne doniesienia…
Odejście gwiazdy
We Wrocławiu zabrakło także Leonardo Rochy, który miał odmówić gry z uwagi na ryzyko urazu. Ten uniemożliwiłby mu przenosiny do Rakowa Częstochowa, które wówczas były dopisane. Wielkim zwolennikiem Portugalczyka był od dłuższego czasu Marek Papszun. Po kilku tygodniach rozmów w końcu udało się ściągnąć piłkarza pod Jasną Górę. Rocha stał się bez wątpienia jednym z ciekawszych transferów wewnątrz Ekstraklasy w ostatnich latach.
Przy okazji hitowej zmiany klubu wieżowca z Radomia stworzyłem subiektywny ranking dziesięciu najlepszych wewnętrznych transferów.
Przenosiny Rochy dopięte! Przedstawiamy 10 najciekawszych transferów wewnętrznych w Ekstraklasie
W Rakowie będą co do Rochy spore wymagania, Portugalczyk nie tylko będzie musiał być skuteczny jak dotąd (11 goli w rundzie jesiennej), ale też będzie musiał pracować w pressingu, w odbiorze, bo właśnie tego oczekuje Papszun w swoim zespole. O strzelanie chyba nie ma co się martwić, bo Rocha gwarantował w Radomiaku dużą skuteczność, co nie jest domeną napastników w Rakowie.

Rozsypana ekipa
Okres kończący rundę jesienną stał pod znakiem domysłów i plotek dotyczących opuszczenia Radomiaka nie tylko przez fundamentalnych graczy, ale także trenera. Bruno Baltazar znalazł się „na gorącym stołku” po porażkach ze Stalą Mielec (1:2) i Motorze Lublin (0:1).
Trener jednak utrzymał posadę, podział punktów na otwarcie 18. kolejki z GKS-em Katowice (1:1) przywrócił tlen, do którego szerszy dostęp dała wspomniana już wyprawa do Wrocławia. Szkoleniowiec zrealizował cel, uciekł ze strefy zagrożenia i dał argumenty jego zwolennikom. Kibice śpiewali kolędy z myślą, że Baltazar nie został zwolniony i pozostał na stanowisku. Z myślą, że jest w ich klubie spokojnie…

Portugalski szkoleniowiec miał jednak inne plany, podążył zgodnie z maksymą „nie zwolnią Cię z Radomiaka, jeśli sam odejdziesz”. Ostatnie dni minionego roku przyniosły komunikat, w którym Baltazar pożegnał się z kibicami – Niedawno dostałem ofertę pracy której nie mogłem odrzucić. To ważne dla mnie, mojej rodziny i mojej kariery. Uprzejmie poprosiłem prezesa o możliwość odejścia.
Okoliczności pożegnania były zupełnie odmienne niż w przypadku Rochy czy Vagnera. Wielu kibiców nie rozumiało, dlaczego oferta z francuskiego Caen była w takim stopniu przekonująca. – Była to oferta życia, której się nie odmawia – mówił Baltazar w rozmowie z Weszło.Więcej o jego odejściu pisaliśmy w osobnym artykule.
Kolejne elementy
Mecz ze Stalą Mielec był również wydarzeniem, które przyciągnęło wielu skautów i opiniodawców. Poza Rochą obiektem obserwacji byli Joao Peglow i Luizao, pierwszy z nich jedną nogą miał być w Major League Soccer. Transakcja została sfinalizowana po meczu ze Śląskiem, w którym nie wystąpił.
Umowa Luizao wygasała z kolei wraz z końcem sezonu, finalnie została rozwiązana już na początku roku. Brazylijczyk trafił do Radomiaka w lutym 2022 roku, dla „Zielonych” rozegrał 61 spotkań. Przeniósł się do brazylijskiego Atletico Goianiense, jego nowa drużyna znalazła się w strefie spadkowej.
Statek opuścił także wielokrotny kapitan, Raphael Rossi. Fundamentalny zawodnik również rozwiązał kontrakt, o co miał poprosić klub. Kilka dni później trafił do CD Mafra, to ekipa z drugiej ligi portugalskiej. Elementy posypały się w ciągu kilkunastu dni, rozpoczęły się zatem poszukiwania następców.
Joao Henriques – nowy przywódca
Misja utrzymania drużyna z Radomia została powierzona Joao Henriquesowi. Przygotowania rozpoczęły się od standardowych testów i badań na uniwersytecie radomskim. Nowy szkoleniowiec to rodak swojego poprzednika, wielokrotnie mierzył się już z widmem spadku. Toczył boje długookresowe, w przyzwyczajeniu do trudności, raczej nie jest to typ trenera-strażaka, którego głównym atutem jest wielka gaśnica.
Joao Henriques wydaje się wyborem trafnym, przede wszystkim ze względu na doświadczenie w trudnej rzeczywistości.
Zbrojenia
Działacze Radomiaka Radom postanowili poprawić stan jego arsenału, na Struga trafili Paulius Golubickas oraz Steve Kingue.
Piłkarz z Litwy ma wejść w buty Peglowa, również jest pomocnikiem, mogącym wystąpić na skrzydle. Być może obuwie okaże się zbyt wąskie, Golubickas niemal całą karierę spędził bowiem w ojczyźnie – miał epizod w lidze chorwackiej. W kampanii 2024 był fundamentalną postacią w walce o tytuł mistrzowski, strzelił 8 bramek i zaliczył 10 asyst. Z Żalgrisem Wilno sięgnął po złoto, zanotował także dwa trafienia dla pierwszej reprezentacji Litwy.
Kingue to stoper z Kamerunu, jego przygoda piłkarska nadaje się na fenomenalny serial. Grał w ojczyźnie, w Stanach Zjednoczonych, Czechach czy Estonii. Ostatnio trafił na Maltę i Litwę, wreszcie wylądował w Radomiaku. Piłkarz urodzony w Jaunde dokonał tego w wieku zaledwie 24 lat, w barwach Litewskiego Hegelmann strzelił w minionym sezonie aż cztery bramki.
Rozpęd działaczy
Największy niedobór pojawił się w związku z odejściem Leonardo Rochy, ściągnięto więc napastnika. Do klubu trafił Pedro Henrique Perotti, były gracz Chapeoense. O ekipie z Brazylii usłyszeliśmy kilka lat temu w obliczu katastrofy lotniczej, zawodnik wówczas był graczem tego zespołu, uniknął tragedii ze względu na brak powołania na spotkanie finałowe.
Silny piłkarz imponował w grze w powietrzu, w przeszłości trafił do drugiej ligi portugalskiej i Japonii. Portal Weszło doniósł o powieleniu praktyki, którą stało się bezgotówkowe pozyskanie gracza. Chapeoense zagwarantowało sobie procent od kolejnej transakcji. Jego doświadczenie ma pomóc w walce o ligowy byt.
„Zieloni” sięgnęli także po Rafaela Barbossę z SC Farense, to ofensywny zawodnik który całą karierę sprawdził w Portugalii. W obecnej kampanii rodzimej dywizji nie otrzymywał wielu szans gry, wystąpił siedmiokrotnie.
Piłkarz w przeszłości związany był ze Sportingiem, jego przygoda zakończyła się na występach w drużynie rezerw. Główną bronią Barbossy wydaje się świetne podanie w trzeciej tercji. Być może we współpracy z Perottim stworzy ofensywny duet, który zdoła zrekompensować utratę Peglowa i Rochy.
Niewypał z Warszawy
Ktokolwiek widział? Ktokolwiek wie?
Kwestia Marco Burcha w Legii Warszawa sprowadziła się do tego, że niektórzy sympatycy z zaskoczeniem dowiadywali się w grudniu o tym, że Szwajcar jeszcze jest piłkarzem „Wojskowych”.
Burch zasilił Legię latem 2023 roku, w barwach klubu z Warszawy zagrał łącznie osiem spotkań, w tym sezonie Goncalo Feio umieścił go w szafie i bardzo mocno trzasnął drzwiami. Zagrał tylko 23 minuty, występował głównie w trzecioligowych rezerwach.

Trener rezerw, Filip Raczkowski, tłumaczył w czym miał pomóc stoper: – Marco był dla nas bardzo dużym wzmocnieniem w danym okresie. Wiemy, jaka jest jego przeszłość zdrowotna. Poprzez grę w drugim zespole miał się odbudować fizycznie, być przygotowanym. Korzystaliśmy z usług niezwykle dobrego piłkarza, patrząc z perspektywy naszych III-ligowych wymagań. Był dla nas sporym wsparciem piłkarskim, dawał spokój, gdyż wiadomo, że piłkarz z wyższego poziomu ma inny bagaż doświadczeń, inny poziom umiejętności.
Radomiak pozyskał Szwajcara na półroczne wypożyczenie, w mojej opinii to świetna praktyka wewnętrznej współpracy.
Wiara w przyszłość
Radomiak przyzwoicie poradził sobie z ogołoceniem kadry, każdy piłkarz został zastąpiony. Najważniejsze pytanie pozostało: czy jakość transferów okaże się wystarczająca do utrzymania? Wydaje się, że znaczna rola przypadła także szkoleniowcowi, Joao Henrique ma zagwarantować bowiem stabilność w defensywie i spokój przy Struga.
Klub otrzymał także zakaz transferowy, zimowe okienko formalnie otwiera się w Polsce dopiero za kilka dni. O decyzji FIFA doniósł Rafał Jończyk z portalu Pod Gołębnikiem.
Organizacja kolejny raz może stanąć na drodze radomian, wiele mówi się także o odejściu Zie Quattary. Boczny obrońca wyróżniał się w rundzie jesiennej i zanosi się na przenosiny do Victorii Pilzno.
Bój u otrzymanie zapowiada się ciekawie, mimo pozornie bezpiecznej pozycji ścisk w tabeli jest potworny. Radomiak rozpocznie rundę wiosenną od trudnych starć, pierwsze sześć gier to mecze z Jagiellonią, Śląskiem, Górnikiem, Legią, Widzewem i Cracovią. Rywalizacja ze Śląskiem Wrocław znów wydaje się kluczowa, ciężko przewidzieć dyspozycję podopiecznych Ante Simundzy. Sytuacja w znacznym stopniu zależy od startu, zobaczymy gdzie „Zieloni” znajdą się w połowie marca.
Bardzo się zmęczyłem czytając ten ,,artykuł”.
Od strony merytorycznej artykuł raczej jest oki. Od strony języka polskiego, interpunkcja i gramatyka, dramat !!. Z trudem dotrwałem do końca tekstu. Niektóre zdania musiałem przeczytać 2-3 razy aby zrozumieć ich sens. Więcej staranność proponuję na przyszłość i będzie oki 🙂