
Fot. Jagiellonia Białystok / Kamil Świrydowicz
Ten europejski tydzień w wykonaniu polskich klubów perfekcyjny nie był, ale i tak możemy się uśmiechnąć – wciąż nasi czterej pucharowicze są w grze i zmierzą się na etapie IV rundy eliminacji europejskich pucharów. Co więcej, taka historia zdarza się pierwszy raz. Nigdy dotąd nie mogliśmy się pochwalić tak liczną grupą, która reprezentuje polską ligę na finiszu eliminacji.
Zacznijmy od ogólnego podsumowania. Ile dokładnie zarobiły polskie kluby w tym tygodniu? Lech Poznań swój mecz zremisował, wyrywając cenne punkty w końcówce rywalizacji z Crveną Zvezdą (1:1). Udało się w ten sposób „Kolejorzowi” zgarnąć 0,125 pkt rankingowego, natomiast dwumecz z mistrzem Serbii okazał się przegrany. Co to oznacza? Lech zagra z belgijskim Genkiem na etapie IV rundy eliminacji Ligi Europy. W przypadku porażki mistrza Polski czeka gra w fazie ligowej Ligi Konferencji, w przypadku powodzenia awans do tych bardziej prestiżowych rozgrywek.
Legia Warszawa z kolei zwyciężyła. Co prawda „Wojskowi” nie odrobili strat z pierwszego meczu z AEK Larnaką, bo wygrali tylko 2:1, ale to wystarczyło by zyskać cenne punkty. W czwartek Legia zgarnęła imponujące 0,250 pkt. Czeka ją jednak rywalizacja na etapie IV rundy el. LKE, gdzie zmierzy się ze szkockim Hibernian.
Jak poradziły sobie kolejne drużyny, reprezentujące nas w rozgrywkach Ligi Konferencji? Zarówno Raków Częstochowa, jak i Jagiellonia Białystok mają za sobą wygrane dwumecze – „Medaliki” pokonały 2:0 w rewanżu Maccabi Haifę, co oznacza awans zespołu Marka Papszuna do IV rundy el. LKE.
Trzeba jednak przy okazji meczu z izraelskim zespołem się zatrzymać – chodzi o skandaliczne obrazki na trybunach, kiedy to kibice Maccabi Haify dopuścili się haniebnych i patologicznych transparentów. O ich zachowaniu nie wspominając…
Jagiellonia Białystok co prawda „tylko” zremisowała swój mecz z Silkeborgiem, tracąc dwie bramki w końcówce. Finalnie wynik dwumeczu jest korzystny dla „Dumy Podlasia” z uwagi na wygraną 1:0 na wyjeździe przed tygodniem, natomiast Jagiellonia nie ugrała maksymalnej liczby punktów, remis bowiem oznacza, że zgarnęła 0,125 pkt. To i tak jednak sporo w szerszym spojrzeniu, bo na etapie II rundy el. LKE udało się drużynie Adriana Siemieńca wygrać oba mecze z FK Novi Pazar. Łącznie więc Jagiellonia zgarnęła w tym sezonie europejskim imponujące 0,875 pkt.
Na którym miejscu jesteśmy?
Polska cały czas zajmuje w rankingu UEFA imponujące 13. miejsce, ale przede wszystkim – zachowujemy bardzo dobrą lokatę do zaatakowania 12. Norwegii. Łącznie mamy na koncie 34.375 pkt, a Norwegia 34,687, więc różnica wynosi ledwie 0,312. Wniosek? Możemy wyprzedzić Norwegię nawet w najbliższej kolejce podczas pierwszych meczów w ramach IV rundy el. europejskich pucharów.
Jak wygląda nasz terminarz i gry klubów norweskich?
Jagiellonia gra u siebie z Dinamo Tiraną, Raków podejmuje bułgarską Ardę, Legia z kolei mierzy się na wyjeździe z Hibernian. Całkiem możliwe jest więc, że wszystkie nasze kluby wygrają. Do tego warto pamiętać o rywalizacji Lecha Poznań, który zagra z belgijskim Genkiem, choć tutaj będzie pewnie trudniej o punkty.
Obok klasowego rywala warto wspomnieć o długiej liście kontuzjowanych graczy w zespole mistrza Polski. Wydaje się – i to jest raczej prognoza realna, niżeli plan minimum – że Lech będzie skazany na Ligę Konferencji.
Tymczasem warto na koniec zerknąć na sytuację klubów norweskich:
- Brann – AEK Larnaka (IV runda el. Ligi Europy),
- Fredrikstad – Crystal Palace (IV runda el. Ligi Konferencji),
- Rosenborg – Mainz (IV runda el. Ligi Konferencji),
- Bodoe/Glimt – Sturm Graz (IV runda el. Ligi Mistrzów).
Trzeba przede wszystkim podkreślić, że jeden klub z Norwegii pożegnał się z europejskimi pucharami, co jest dla nas kapitalną informacją. Mowa o Vikingu, który nie dał rady w dwumeczu z tureckim Basaksehirem.
Jakie są perspektywy? Dwa kluby z Norwegii mogą jeszcze odpaść (Fredrikstad i Rosenborg), dwa z kolei są pewne europejskich rozgrywek. Biorąc jednak pod uwagę nasze punktowanie i progres w ostatnich latach możemy być spokojni o wyprzedzenie Norwegów w perspektywie najbliższych tygodni. Może nawet to się wydarzy jeszcze w sierpniu.
WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE: