
Fot. Łukasz Żołądź
W meczu otwierającym ostatnią w tym roku niedzielę z Ekstraklasą Cracovia podzieliła się punktami z Piastem Gliwice. Mecz przy Okrzei zakończył się wynikiem 0:0. Goście po raz drugi w tym sezonie nie zdołali strzelić ani jednej bramki, mimo tego zachowują miano najskuteczniejszej ekipy jesieni. Dla gospodarzy to drugi domowy, bezbramkowy remis z rzędu z drużyną z czołówki.
Problemy kadrowe
Trener Aleksandar Vukovic dokonał tylko jednej, wymuszonej zmiany w porównaniu z bezbramkowo zremisowanym starciem z Lechem Poznań. Urazu nabawił się Grzegorz Tomasiewicz, mimo „końskiego zdrowia” dziś zmuszony był oglądać poczynania swoich kolegów zza linii bocznej. W wyjściowej jedenastce zastąpił go Oskar Leśniak, który zagrał kilka dni temu w Pucharze Polski ze Śląskiem Wrocław. Cały czas zawieszony jest Jakub Czerwiński, obrońca również wystąpił w środku tygodnia.
Piast przed meczem miał zaledwie cztery punkty przewagi nad strefą spadkową. Pojawiło się wiele porównań wyjściowej jedenastki z pierwszego meczu tych ekip, w lipcu padł remis 1:1. Wówczas szkoleniowiec miał do dyspozycji Michaela Ameyawa czy Ariela Mosóra. Przede wszystkim te odejścia zadecydowały o przeciętnej pozycji w tabeli gliwiczan. Do kadry po długim urazie powrócił dziś Patryk Dziczek, pomocnik zasiadł na ławce rezerwowych.
Zaskakujący powrót
W ostatnim spotkaniu Dawid Kroczek postanowił zaskoczyć. Nie koniecznie mam na myśli powrót po jednym meczu absencji Arttu Hoskonena, choć to również fakt warty odnotowania. Trener „Pasów”przed tygodniem był gościem w niedzielnym magazynie w Canal+ Sport. Podczas segmentu „Pomidor” zaliczył Heinricha Ravasa do czołowej trójki bramkarzy Ekstraklasy. Dziś, jakby na przekór po raz pierwszy od kwietnia w meczu ligowym na plac gry wybiegł Sebastian Madejski.
Goście przed tym spotkaniem wpadli w pewną spiralę niepowodzeń, mimo tego są rewelacją jesieni. Zajmują czwartą pozycję w tabeli, dziś mieli szansę znacznie skrócić dystans do podium. Przede wszystkim w pożądaniu było zakończenie roku zwycięstwem, na taki rezultat w Krakowie czekają ponad miesiąc.
Bohater początku
Pierwsza część spotkania rozpoczęła się bardzo niemrawo. Cracovia stwarzała zagrożenie po dośrodkowaniach, gospodarze byli znacznie bardziej konkretni. W końcówce pierwszego kwadransa genialne dośrodkowanie wykonał Oskar Leśniak, piłka powędrowała na stopę Tomasa Huka. Stoper „huknął” bezpośrednio po centrze, genialnie obronił Sebastian Madejski.
W 30. minucie przed dobrą szansą stanął Michał Chrapek, gracz Piasta po otrzymaniu dobrego podania bardzo długo się wahał. Przesądziło to o słabym wykończeniu i kolejnej interwencji bramkarza gości.
Przechylenie wagi
Dziesięć minut później bliski celu był Oskar Leśniak, piłka po strzale z okolic linii pola karnego przeleciała tuż nas poprzeczką. Cały czas naciskali gospodarze, aktywny był Fabian Piasecki. Jednocześnie świetnie skoordynowana była gra w obronie, zarówno Ajdin Hasic, jak i Benjamin Kallman nie mieli zbyt wiele przestrzeni.
Zneutralizowanie tego duetu jest w tym sezonie niebywale trudne, mimo braku Czerwińskiego defensywa Piasta w pierwszej połowie temu podołała. Do szatni zawodnicy schodzili przy bezbramkowym remisie.
Niecelna wymiana
Cracovia to najskuteczniejsza drużyna w tym sezonie, po przerwie próbowali udowodnić, że to nie dzieło przypadku. W pierwszej akcji po gwizdku dobrą szansę kiepskim przyjęciem zaprzepaścił Mikkel Maigaard, chwilę później gorąca zrobiło się po centrze Hasica z rzutu wolnego.
Tempo spotkania znacznie się zwiększyło. Fabiana Bzdyla zmienił Filip Rózga, drugi z siedemnastolatków w 49. minucie zdołał zatrzymać dynamiczną kontrę Piasta, chwilę później widowiskowo ominął Miguela Nobregę. Z drugiej strony bardzo aktywny był Michał Chrapek, jego strzał z pola bramkowego zdołał obronić Madejski.
Stabilizacja
Spotkanie cały czas utrzymywało wysokie tempo, w środku boiska pojawił się niemały chaos. Obie ekipy sporadycznie próbowały zagrażać. Wyróżniał się rezerwowy Rózga, trener Vukovic odpowiedział wprowadzeniem Macieja Rosołka i Jorge Felixa. W 65. minucie znakomitą szansę miał David Olafsson, strzał został zablokowany przez piłkarza Piasta.
W 75. minucie długi rajd Arkadiusza Pyrki zakończył się strzałem Tihomira Kostadinova, strzał pomocnika obronił Madejski. Na boisku zameldował się Patryk Dziczek, pomocnik zagrał pierwszy raz od września. Piłkarz przywitał się z Ekstraklasą bardzo długimi wrzutami z autu.
Spadek tempa
Chwilę później faul rezerwowego Andreasa Katsantonisa skutkował tym, że Cracovia miała rzut wolny z niewielkiej odległości. Strzał Maigaarda odbił się od dobrze ustawionego muru.
Ostatni kwadrans przyniósł znacznie niższe tempo, pojedyncze próby lądowały w rękawicach bramkarzy. Sporo „szumu” wywołał rezerwowy Damian Kądzior, nie zdołał jednak ani razu poważnie zagrozić bramce Madejskiego. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Niemrawa końcówka roku
Cracovia straciła szansę na zbliżenie się do czołówki, mogą stracić czwartą pozycję na rzecz Legii Warszawa. Mimo tego zachowują status jednej z największych rewelacji jesieni, zeszły sezon zakończyli dopiero na 13. pozycji. W tabeli uwzględniającej jedynie mecze w delegacji są wiceliderem, ulegają wyłącznie Rakowowi Częstochowa.
Dobry występ zaliczył Sebastian Madejski, bramkarz uratował gości w bardzo groźnych sytuacjach. Mimo sporych chęci, niewidoczny był zarówno Ajdin Hasid, jak i Benjamin Kallman. Mniejsza aktywność tego duetu mocno wpływa na grę krakowian.
Pozytywny rezultat
Piast minimalnie oddalił się od czerwonej strefy, aktualnie przewaga nad Koroną Kielce to pięć oczek. Drugi z rzędu domowy remis z drużyną z czołówki jest akceptowalny. Pomimo absencji kapitana – Jakuba Czerwińskiego, gra w obronie wygląda zaskakująco dobrze. Tak stabilna postawa Miguela Nobregi i Miguela Munoza była kilka tygodni temu absolutnie niemożliwa, duet ten był obiektem kpin. Z dzisiejszej perspektywy należy im się spore uznanie.
Takie należy przyznać również trenerowi Vukovicowi, pomimo wielu braków zdołał zakończyć rok w niezłym stylu. W Gliwicach są potrzebne pilne wzmocnienia, cieszy powrót Dziczka. Widmo odejścia Arkadiusza Pyrki jawi się jako kolejny kłopot. Sporo mówi się także o zadłużeniu klubu.
PIAST GLIWICE – CRACOVIA 0:0
Fot. Łukasz Żołądź