
Fot. Arka Gdynia
Ponad 12 tysięcy kibiców oglądało dzisiejsze spotkanie na Stadionie Śląskim w Chorzowie między Ruchem a Arką, ale chorzowianie nie będą z chęcią wracać do wydarzeń z dzisiejszego meczu. „Niebiescy” przegrywają z zespołem z Gdyni 0:1 i tym samym podopieczni Dawida Szwargi wskakują na fotel lidera.
Od pierwszych minut tempo meczu było wysokie. Obie drużyny starały się przejąć inicjatywę, jednak w początkowej fazie spotkania brakowało konkretów w ataku. W 8. minucie Szymon Sobczak spróbował pokonać debiutującego w tym sezonie w pierwszej lidze Jakuba Bieleckiego, ale golkiper Ruchu popisał się dobrą interwencją. Gdynianie co jakiś czas mieli swoje okazje, warto odnotować chociażby groźny strzał Oliveiry.
Z biegiem czasu inicjatywa Arki była coraz większa, ale wciąż brakowało dobrego podania lub skutecznego wykończenia akcji. Najbardziej aktywny w szeregach gości był Gaprindaszwili, który wielokrotnie nękał defensywę Ruchu. Chorzowianie natomiast mieli trudności z kreowaniem groźnych sytuacji i nie wykorzystywali przestrzeni w ataku. Do przerwy na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis, a kibice oczekiwali mocniejszego uderzenia w drugiej połowie.
Arka dopięła swego
Dawid Szulczek widział mankamenty swojego zespołu, więc już w przerwie postanowił zareagować, wprowadzając na boisko Denisa Venturę i Andreja Lukicia. Ruch zaczął odważniej. Już w 47. minucie miał swoją okazję, ale kapitalną paradą popisał się Kacper Węglarz, zatrzymując groźny strzał z narożnika pola karnego.
Przewaga gości jednak nie zmalała, a w 59. minucie Julien Célestine oddał fantastyczny strzał z dystansu, który zatrzymał się na poprzeczce bramki Ruchu. Chorzowianie próbowali odpowiedzieć, ale ich ataki były chaotyczne i brakowało pomysłu na przełamanie defensywy rywali. W końcówce meczu tempo jeszcze wzrosło.
Marcjanik daje zwycięstwo Arce
W 77. minucie gdynianie dopięli swego. Po świetnym dośrodkowaniu Navarro z rzutu wolnego najwyżej w polu karnym wyskoczył Michał Marcjanik i precyzyjną główką pokonał Jakuba Bieleckiego. To już piąte trafienie środkowego obrońcy w tym sezonie.
Ruch starał się jeszcze odrobić straty, ale Arka kontrolowała przebieg spotkania. W 88. minucie mogła nawet podwyższyć wynik, gdy po faulu na Sidibem arbiter wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Petrovic, lecz jego intencje świetnie wyczuł Bielecki, broniąc trzeciego karnego z rzędu (poprzednie dwa w meczu Pucharu Polski z Koroną Kielce). Mimo tej udanej interwencji, Ruch nie miał armat z przodu, więc Arka zanotowała kolejne czyste konto w sezonie.
Arka bliżej Ekstraklasy, Ruch w tarapatach
Dzięki zwycięstwu Arka umocniła się na pozycji wicelidera Betclic 1. Ligi, pozostając niepokonaną w rundzie wiosennej. Konsekwentna gra w defensywie oraz skuteczność w kluczowych momentach sprawiają, że zespół Dawida Szwargi realnie myśli o powrocie do Ekstraklasy.
Ruch Chorzów natomiast poniósł kolejną porażkę i wciąż nie potrafi odnieść pierwszego zwycięstwa w tym roku. Sytuacja podopiecznych Dawida Szulczka staje się coraz trudniejsza – jeśli nie poprawią swojej skuteczności, posada trenera również może być zagrożona…
Kolejne mecze pokażą, czy Arka utrzyma swoją znakomitą dyspozycję, a Ruch wreszcie przełamie niemoc i zacznie zdobywać punkty, których na wiosnę zaczyna już brakować.
RUCH CHORZÓW – ARKA GDYNIA 0:1 (0:0)
77′ Marcjanik