Zakończyła się kadencja Jacka Magiery w Śląsku Wrocław. Szkoleniowiec WKS-u został zwolniony w trybie natychmiastowym, jego ostatnim spotkaniem było przegrane starcie z Górnikiem Zabrze 0:1. Łącznie prowadził Śląsk w 99 meczach. Wraz z Magierą, z pracą w Śląsku pożegnał się David Balda, dyrektor sportowy klubu.
I to nie jest absolutnie przypadek, że wraz z trenerem zawija się szef pionu sportowego, bo właśnie beznadziejne transfery mają gigantyczny wpływ na obecny kształt i formę Śląska. O odejściach Nahuela Leivy czy Erika Exposito powiedziano i napisano już bardzo dużo. Ja tylko przypomnę o roli Jacka Magiery, który wielokrotnie akcentował, że jest menadżerem w angielskim stylu, a więc ma wpływ na ruchy transferowe. Jeśli więc jego kompetencje były tak szerokie, to musi ponosić także tego konsekwencje. Słowem – spić piwo, które naważył.
Latem do Śląska Wrocław trafili:
- Tudor Baluta (9 meczów/1 asysta)
- Filip Rejczyk (6 meczów)
- Serafin Szota (6 meczów)
- Sebastian Musiolik (19 meczów/4 gole)
- Marcin Cebula (11 meczów)
- Arnau Ortiz (13 meczów)
- Mateusz Bartolewski (3 mecze)
- Junior Eyamba (3 mecze)
- Sylvester Jasper (7 meczów)
- Jakub Świerczok (8 meczów/1 gol)
To okienko w wykonaniu wicemistrza Polski komentuje się samo. Wzmocnienia na walkę o europejskie puchary, walkę na trzech frontach, transfery po niesamowicie udanym sezonie, w którym Śląsk sensacyjnie sięgnął po wicemistrzostwo Polski i był o włos od mistrzostwa.
Tylko najbardziej naiwni kibice mogli wierzyć, że te „wzmocnienia” na dłuższą metę się obronią i Śląsk będzie w stanie nawiązać do wyników z poprzedniego sezonu.
Nahuela Leivę zastąpił sprowadzony z Rakowa Marcin Cebula, który ma notoryczne problemy ze zdrowiem, aktualnie zerwał więzadła krzyżowe. Pomocnika Śląska bardzo trafnie wypunktował dziennikarz Sport.pl, Filip Macuda – Cebula bowiem zanotuje czwarty kolejny sezon, w którym nie zagra nawet 100 minut.
Z kolei Erika Exposito miał zastąpić Sebastian Musiolik. Hiszpan w poprzednich rozgrywkach zanotował 19 bramek. Musiolik we wszystkich 139 meczach dla Rakowa strzelił łącznie… 18 goli. To mówi wiele.
Do tego latem do Wrocławia trafili Eymaba, obecnie piłkarz rezerw; Szota, Baluta czy Rejczyk. Mieli być cennymi wzmocnieniami, niektórzy byli autorskimi pomysłami Magiery.
Trudno dziś wskazać chociaż jednego piłkarza, który się broni. O którym powiedzielibyśmy, że poprawił grę Śląska, że podniósł jakość.
I za tą beznadziejną skuteczność płaci dziś Magiera. Bo zespół nie punktuje, bo nie ma na niego pomysłu, bo po krótkim błysku optymizmu, kiedy WKS zanotował serię czterech meczów bez porażki (wygrał m.in. w lidze ze Stalą Mielec, zremisował z Rakowem czy odprawił z kwitkiem w Pucharze Polski Radomiak), znów przyszła zapaść. Śląsk poległ z Zagłębiem 0:3, a w miniony weekend okazał się gorszy od Górnika Zabrze, z którym przegrał 0:1.
To było ostatnie, 99 spotkanie w roli trenera Śląska Wrocław Jacka Magiery. W swoich dwóch kadencjach (2021-2022 i 2022-2024) miewał ze Śląskiem lepsze i gorsze chwile, ale nigdy nie było aż tak źle. Drużyna obecnie szoruje po dnie tabeli, po 14 kolejkach ma tylko dziewięć punktów i traci aż sześć do bezpiecznej lokaty.
Balda poleciał. Nikt we Wrocławiu nie płacze
I jeśli przyznamy, że koniec Magiery był spodziewany, a ostatnie beznadziejne miesiące nadszarpnęły jego imię, to i tak we Wrocławiu powinien mieć status legendy. Człowieka, który dokonał dwóch cudów: uratował Śląsk przed spadkiem, a sezon później spektakularnie walczył do ostatniej kolejki o mistrzostwo.
Tak jednak David Balda pozostanie w pamięci kibiców Śląska jako wybitny bajerant, który miał nieprawdopodobną sposobność opowiada o swoim wizjonerstwie kiedy szło drużynie, a kiedy pojawił się dołek, błyskawicznie schował się w cień. Chyba szkoda nawet klawiatury i czasu na podsumowanie kadencji byłego dyrektora sportowego Śląska.
Co dalej ze Śląskiem Wrocław?
Włodarze Śląska nie działają nerwowo, nie sięgają po pierwszego lepszego trenera z karuzeli, tylko dają sobie czas na wybór. Przez najbliższe kolejki do końca sezonu za wyniki WKS-u będzie odpowiedzialny duet – Michał Hetel oraz Marcin Dymkowski.
W kuluarach pojawiają się inne kandydatury, polskie i zagraniczne. Z pewnością za kilka tygodni będziemy mądrzejsi i będziemy mogli spekulować, kto powinien objąć zespół wicemistrza Polski. W ciągu najbliższych tygodni wiele się może wydarzyć, być może Hetel i Dymkowski zostaną na dłużej, jeśli oczywiście się sprawdzą.
Tak wygląda terminarz Śląska do końca rundy jesiennej:
- Jagiellonia Białystok (wyjazd, 16. kolejka Ekstraklasy),
- Puszcza Niepołomice (dom, 17. kolejka Ekstraklasy),
- Piast Gliwice (dom, 1/8 finału Pucharu Polski),
- Lechia Gdańsk (wyjazd, 18. kolejka Ekstraklasy),
- Radomiak Radom (dom, 3. kolejka Ekstraklasy – mecz zaległy).
Pierwszy mecz wydaje się arcytrudny i z pewnością nikt nie będzie wymagał od Śląska, że wróci ze stadionu mistrza Polski z kompletem punktów. W późniejszych meczach już jednak wypada zapunktować, by święta we wrocławskich domach były nieco bardziej spokojne.
Fot. Śląsk Wrocław
1 komentarz on “Śląsk zwolnił Magierę i Baldę. Jedyna słuszna decyzja”