
Fot. Unia Skierniewice / Tomasz Kowalczyk Fotografia
Rok 2024 był bez wątpienia dla Unii Skierniewice przełomowy. Trzecioligowy klub nie tylko osiągnął znakomite wyniki, ale też przyciągnął tysiące kibiców na trybuny. W rozmowie z trenerem drużyny Kamilem Sochą i jego asystentem, Błażejem Wachem, odkrywamy kulisy ich pracy, wspomnienia z najważniejszych meczów oraz poznajemy plany na przyszłość.
„Kopciuszek? Jesteśmy dynią, która zmienia się w karocę!”
Unia Skierniewice zachwyciła kibiców w tegorocznej edycji Pucharu Polski. Zespół z czwartego szczebla wyeliminował z krajowego pucharu dwóch ekstraklasowiczów – Motor Lublin i GKS Katowice. Mimo, że drużyna ze Skierniewic na etapie 1/8 finału nie zdołała pokonać Ruchu Chorzów (0:2), sama obecność w tej fazie rozgrywek była ogromnym osiągnięciem. Trener Kamil Socha przyznaje, że sukcesy te wykraczają poza aktualne możliwości organizacyjne klubu, ale podkreślił zaangażowanie swoich podopiecznych.
– Przy takich zespołach, jak Ruch czy GKS Katowice, jesteśmy nawet nie kopciuszkiem, tylko tą dynią, która dopiero zamienia się w karocę wiozącą Kopciuszka. Ale mimo wszystko potrafiliśmy się postawić i pokazać, że mamy naprawdę dobry zespół – mówi nam z uśmiechem trenerem Socha.
To porównanie bardzo trafnie oddaje ducha drużyny, która mimo ograniczonych zasobów potrafiła rywalizować jak równy z równym z rywalami o zdecydowanie większym potencjale.
Pamiętne mecze – emocje i kluczowe momenty
– Motor? To rzuty karne – pełne emocji i presji. Do dziś pamiętam, jak Kamil Sabiłło, który miał być trzecim strzelcem, nagle wziął piłkę jako ostatni. Byłem zaskoczony, ale jego pewność w tym momencie była niesamowita. Uderzył perfekcyjnie, a potem eksplodowała radość – wspomina trener Socha konkurs jedenastek z zespołem z Lublina.
Asystent trenera Sochy, Błażej Wach z kolei dodał, że atmosfera przed spotkaniem z Motorem była wyjątkowa. Wach: – Wiedzieliśmy, że Motor nas nie zdominuje. Miałem przekonanie, że będzie to wyrównany mecz, i rzeczywiście tak było. Nasze zwycięstwo w karnych to nagroda za świetną grę.
Kilka tygodni później Unia podejmowała GKS Katowice, wygrała 2:1. To spotkanie zapisało się w pamięci trenerów Sochy i Wacha dzięki fantastycznym bramkom i dominacji trzecioligowca. – Nasi ofensywni zawodnicy, jak Szmyd czy Papikyan, grali na takim poziomie, że doświadczeni gracze z Katowic w pewnych momentach po prostu nie wiedzieli, co robić – podkreśla Kamil Socha.
Natomiast mecz z Ruchem Chorzów, choć przegrany, pozostawił poczucie dumy. – W pierwszej połowie byliśmy równorzędnym rywalem i mieliśmy nawet bardziej klarowne sytuacje. Przegraliśmy, ale to spotkanie pokazało, że możemy się mierzyć z najlepszymi – dodał trener Socha.
Moda na Unię Skierniewice
Rok 2024 był także przełomowy pod względem frekwencji. Na trybunach stadionu w Skierniewicach podczas meczu z Ruchem zasiadło aż 3000 kibiców – wynik imponujący na czwartym szczeblu rozgrywkowym.
– W Skierniewicach zapanowała moda na Unię. Młodzi kibice angażują się w życie klubu, przychodzą rodziny z dziećmi, a nawet osoby, które wcześniej nie interesowały się piłką nożną – mówi z dużym zadowoleniem Kamil Socha.
– Znajomy opowiadał mi niedawno, że jego tata, który nie chodził na mecze od kilkunastu lat, przyszedł raz z ciekawości, a teraz nie opuszcza żadnego spotkania! To pokazuje, jak bardzo Unia wciągnęła mieszkańców miasta – przyznaje z kolei asystent trenera Sochy, Błażej Wach.
Trzecioligowe realia
Choć wyniki Unii budzą podziw, realia pracy w trzeciej lidze bywają trudne. Trenerzy podkreślają, że funkcjonowanie klubu wciąż opiera się na systemie półamatorskim.
– Mój dzień zaczyna się od pracy w szkole, gdzie uczę do 12:30. Po dzwonku, często jeszcze na dyżurze, wsiadam w samochód i jadę do klubu. To wyścig z czasem – trzeba wszystko szybko zaplanować, odpowiedzieć na pytania i przygotować trening – opisuje główny trener.
Błażej Wach przyznaje, że jego grafik jest równie napięty. – Zazwyczaj jestem w klubie około godziny 11. Jeśli jestem pierwszy, co zdarza się często, wykorzystuję ten czas na analizę przeciwnika, przygotowanie materiałów lub inne zadania ustalone wcześniej.
– Zajmuję się również rezerwami, co często wydłuża mój dzień do późnych godzin wieczornych. Bycie trenerem w trzeciej lidze to ogromne poświęcenie, ale satysfakcja z wyników wynagradza trud – słyszymy.

Plany na przyszłość: awans i rozwój drużyny
Unia Skierniewice ma jasno określony cel – zespół chce w tym sezonie awansować do drugiej ligi, obecnie Unia plasuje się na fotelu lidera z czterema punktami nad Legią II Warszawa. Jednak trenerzy podkreślają, że równie istotne jest odpowiednie przygotowanie klubu do wyzwań, jakie niesie ze sobą gra na wyższym poziomie.
– Musimy popracować nad infrastrukturą, budżetem i organizacją. Na razie nie stać nas na pełen profesjonalizm, ale wierzymy, że sukcesy sportowe przyciągną sponsorów, którzy pomogą nam się rozwijać – mówi trener Socha.
Ważnym elementem pracy sztabu jest również rozwój zawodników. Klub wprowadził… testy psychologiczne. – Chcemy, by piłkarze podejmowali najlepsze decyzje na boisku. Wprowadziliśmy testy psychologiczne, które pozwolą lepiej zrozumieć tzw. inteligencję piłkarską. Już po świętach część zawodników dostanie indywidualne zadania, nad którymi będziemy pracować od początku okresu przygotowawczego – opowiada szkoleniowiec Unii.
– Rozwój intelektualny piłkarzy to kluczowy element naszego programu. Dzięki temu zawodnicy mogą lepiej reagować na sytuacje boiskowe i podejmować właściwe decyzje – tłumaczy asystent trenera Sochy, Błażej Wach.
Rady dla przyszłych pokoleń trenerów
– Najtrudniejszą rzeczą w pracy trenera jest stworzenie prawdziwego zespołu. Trzeba umieć wytypować i usunąć tzw. zgniłe jabłka, aby w koszyku zostały te, które rozkwitają i tworzą zdrową, zgraną drużynę. To często ważniejsze niż najlepsza taktyka czy trening – podkreśla trener Socha.
– Piłka nożna to sport pełen przypadków, centrostrzały, błędy czy zwykłe szczęście potrafią zmienić przebieg gry. Trzeba to zaakceptować – zauważa trener Unii. – Można powiedzieć, że piłkarz strzela, ale Pan Bóg piłkę nosi. Dlatego równie ważne, jak przygotowanie taktyczne, jest zbudowanie mentalnej odporności u zawodników.
„To dopiero początek drogi”
Rok 2024 to dla Unii Skierniewice pasmo sukcesów – zarówno sportowych, jak i organizacyjnych. Rekordowa frekwencja, pamiętne mecze i zaangażowanie kibiców pokazują, że klub jest na dobrej drodze do osiągnięcia kolejnych celów.
Trenerzy jednak nie ukrywają, że przed drużyną jeszcze wiele pracy. – Sukcesy minionego roku to dopiero początek drogi. Musimy zrobić wszystko, aby utrzymać wysoki poziom i przygotować się na kolejne wyzwania – słyszymy na koniec.
Czy Unia spełni marzenia o awansie do drugiej ligi? Kibice wierzą, że tak. A jeśli uda się zamienić „dynię” w karocę, to historia Unii Skierniewice stanie się prawdziwą baśnią piłkarską.
3mam kciuki za unie i jej awans do 2 ligi pozdro