
Fot. Śląsk Wrocław
Śląsk Wrocław w rundzie wiosennej miewa sporo problemów z absencjami piłkarzy na kluczowych pozycjach. Szczególnie niewielki komfort Ante Simundza ma na pozycji środkowego pomocnika, jednym z utrudnień stał się uraz Petera Pokornego. Pomocnik WKS-u doznał kontuzji po meczu z Koroną Kielce, przerwa miała trwać maksymalnie kilka tygodni. Niedługo rozpocznie się jednak trzeci miesiąc od czasu, gdy Słowak ostatnio pojawił się na boisku. Czym jest to spowodowane? Zaskakujące kulisy ujawnił Piotr Potępa.
Pokorny trafił do Śląska z Realu Sociedad, w pierwszej drużynie Txduri-Urdin nie zaliczył jednak ani jednego występu. Wcześniej reprezentował barwy węgierskiego Fehervaru. W wicemistrzowskiej kampanii stał się pewnym punktem składu, był jednym z najlepszych pomocników w Ekstraklasie. W obecnym sezonie zaliczył jednak spory zjazd…
Pan kapitan
Runda jesienna była dla niego (podobnie jak innych piłkarzy Śląska) bardzo słaba, puentą stał się grudniowy mecz z Radomiakiem Radom. Warto dostrzec, że w październiku Jacek Magiera mianował go kapitanem drużyny.
W starciu z „Zielonymi” wicemistrz przegrał 1:2, Pokorny obejrzał niepotrzebną czerwoną kartkę w końcówce meczu. Z boiska powinien wylecieć już wcześniej, po tym jak nieprzepisowo zatrzymał Rafała Wolskiego. Następnego dnia za pośrednictwem platformy Instagram pochwalił się odpoczynkiem w Nowym Jorku. Robert Skrzyński poinformował, że piłkarz chce zimą opuścić szeregi WKS-u.
Gdzie jest limit absurdu? Witamy w Śląsku Wrocław
Wielu kibiców zarzucało mu ignorancję, niektóre komentarze były zdecydowanie przesadne. Trzeba jednak przyznać, że jego postawa sportowa zakrawała o groteskę. Starcie z podopiecznymi Bruno Baltazara było jego ostatnim w roli kapitana Śląska.
Nowe rozdanie
Ante Simundza na pierwszej konferencji prasowej w roli trenera WKS-u mówił, że chciałby by klub wzmocnił każdą z formacji. Zimą Śląsk szukał środkowego pomocnika, ostatecznie jednak zrezygnowano ze wzmocnień na tej pozycji. Pokorny rozpoczął rundę wiosenną w wyjściowym składzie, w drugim spotkaniu został zawieszony za czwarte napomnienie.
Pauzował w widowiskowym meczu z Widzewem Łódź (3:0), tydzień później przegrał rywalizację o miejsce w składzie z Tudorem Balutą. Pojawił się na placu gry dopiero w 58. minucie starcia z Koroną (0:2). Po spotkaniu doznał urazu, Ante Simundza poinformował, że to kontuzja więzadeł. Informacja zmartwiła kibiców, kilka dni później okazało się, że pomocnik ma pauzować kilka tygodni.
Podczas otwartego treningu drużyny dla ograniczonej grupy sympatyków Pokorny pracował indywidualnie na stacjonarnym rowerze w budynku klubowym. Po zakończeniu jednostki zapytałem go, jak wygląda sytuacja. Powiedział mi wówczas, że jest coraz lepiej i niedługo wróci do gry.
Pauza się przedłużała, przed meczem z Cracovią słoweński trener przekazał informacje na temat kontuzjowanego piłkarza: – Peter Pokorny zaczął biegać i, jak mówi sztab medyczny, w przyszłym tygodniu zacznie mieszane treningi.
Sytuacja skomplikowała się przed starciem z GKS-em Katowice. Kapitan wybrany przez Ante Simundzę i najlepszy piłkarz w obecnym sezonie trafił do szpitala i przeszedł operację jamy brzusznej ratującą jego życie. Petr Schwarz nie zagra do końca tego sezonu, a środku pola powstała gigantyczna wyrwa.
Wirus w całej drużynie. Czy Śląsk Wrocław poradzi sobie bez Schwarza?
Brak Pokornego udało zastąpić się wprowadzeniem Jakuba Jezierskiego, który promienieje w barwach Śląska. Polak wprowadził grę środka pola na wyższy poziom, utrata możliwości wystawienia Schwarza była jednak znacznie większym problemem. Simundza zabrał głos na ten temat w kolejnym tygodniu: – Sytuacja z Peterem przeciąga się bardziej, niż początkowo przewidywaliśmy. Liczę, że w ciągu dwóch tygodni uda mu się powrócić do treningu mieszanego z całą drużyną. Musimy obserwować, jak jego ciało reaguje na bardziej wymagające jednostki treningowe.
Kibice z niecierpliwością wyczekiwali zatem powrotu Pokornego, miał być on plastrem na ranę po stracie kapitana. We wtorek Piotr Potępa za pośrednictwem platformy „X” podał zaskakujące informacje: –
Popytałem o sytuację Petera Pokornego.
Badania nic już nie wykazują, ale Peter cały czas zgłasza ból w kolanie przy kontakcie z piłką na treningu. W związku z tym nadal jest wykluczony z gry.
Tak, słyszałem też, że nie chce zebrać minut które przedłużą mu umowę z automatu.
Podaje Wam jednak to co usłyszałem w klubie. Resztę oceńcie sami. – napisał dziennikarz.
Doniesienia wprawiły kibiców w osłupienie, większość z nich została potwornie zawiedziona. Sytuacja klubu w kontekście utrzymania w Ekstraklasie jest bardzo skomplikowana, mimo ogromnego postępu za kadencji Simundzy według wyliczeń Piotra Klimka Śląsk ma aż 80% szans na spadek. Wszystko wskazuje na to, że niezależnie od dywizji, w której będzie rywalizował wicemistrz w kolejnym sezonie, w jego szeregach zabraknie Pokornego. W następnej serii gier WKS zagra na wyjeździe z liderującym Rakowem Częstochowa, pierwszy gwizdek przy Limanowskiego w piątek o 20:30.