
Fot. ŁKS
W piątkowy wieczór na Stadionie Króla w Łodzi ŁKS gościł poznańską Wartę. Poprzedni mecz łodzian z „Zielonymi” przerwał trwającą cztery mecze passę bez zwycięstwa. Zakończony w ostatni piątek mecz przerwał identyczną wiosenną passę oraz przyniósł przełamanie niemocy strzeleckiej w meczach domowych „Rycerzy Wiosny”. Wstydliwa seria spotkań domowych bez zdobytego gola ciągnęła się za ŁKS-em blisko pół roku.
By przerwać tę serię w klubie z Alei Unii potrzebna była zmiana trenera. Ariel Galeano, a więc nowy trener ŁKS-u zremisował swoje debiutanckie spotkanie na wyjeździe w Kołobrzegu. Bezbramkowy remis z mającą ogromne kłopoty Kotwicą ciężko było nazwać sukcesem. Co mniej cierpliwi kibice już po pierwszym meczu wyjątkowo ostro krytykowali paragwajskiego trenera. Najwięcej krytyki zdawało się spadać na styl gry w ataku, który opierał się na dośrodkowaniach oraz na tych samych problemach trapiących „Rycerzy Wiosny” jeszcze za poprzedniego Jakuba Dziółki.
Ciężko jednak było wymagać rewolucji w stylu gry drużyny, z którą nowy trener mógł przepracować zaledwie cztery dni. Tak też remis na obcym terenie nie był wielkim zaskoczeniem. Kiedy jednak trener Galeano otrzymał więcej czasu na przygotowanie drużyny oraz przedstawienie jej swojej wizji gry, efekty na boisku było widać gołym okiem.
Pierwsze kroki na obcej ziemi. Kim jest Ariel Galeano?
Szybkie tempo gry, krótkie i dynamiczne podania wymieniane między piłkarzami ŁKS-u i zupełnie autorska wyjściowa jedenastka. To jedynie te najoczywistsze zmiany, jakie zaszły przez niecały tydzień w klubie z zachodniej części Łodzi.
Galeano: Nie możemy zadowolić się tylko tym zwycięstwem
Gra łodzian w pierwszym zwycięskim meczu pod wodzą nowego szkoleniowca była przyjemna dla oka, efektowna, momentami nieszablonowa, ale przede wszystkim skuteczna. O efektach gry swoich podopiecznych sam trener wypowiadał się na pomeczowej konferencji:
– Bardzo cieszę się, że wygraliśmy u siebie, z czym od dłuższego czasu był problem. Mamy teraz czas na refleksje nad tym, co jeszcze trzeba poprawić w grze drużyny. To jest proces, nie możemy zadowolić się tylko tym zwycięstwem. Musimy dalej pracować nad swoją grą w polu karnym i wykończeniem.
To właśnie gra w polu karnym przeciwnika i wykończenie były największymi problemami zarówno ŁKS-u za kadencji Jakuba Dziółki, jak i w pierwszym spotkaniu pod wodzą Ariela Galeano. Młody trener pokonał jednak trapiący ekipę z Łodzi problem. Zapytany o to jak udało mu się odblokować ofensywę „Biało-czerwono-białych” odpowiedział: – Pracujemy nad nową filozofią gry i tym, by być bardziej ofensywni od początku meczu.
Praca nad grą ofensywną i obiecywane już wcześniej budowanie ataków od tyłu przynoszą efekty w postaci zarówno zdobyczy punktowej, jak i odmienionego stylu gry, który mimo wszelakich nowości zakorzeniony jest w klubowym DNA.
Nie samą taktyką i stylem gry jednak żyje piłka. Indywidualności, swoboda w grze i kreatywność to aspekty ŁKS-u, które poprawiły się od momentu przyjścia nowego trenera. O tym wspominał też pomocnik łodzian oraz strzelec pierwszego gola Michał Mokrzycki.
– Myślę, że dostaliśmy trochę więcej swobody w grze – mówił były zawodnik Wisły Płock. – Trochę więcej takiej wolności, poruszania się po boisku. Więcej naszej inwencji jest w tej grze i myślę, że trener chce grać ofensywną i przyjemną dla oka piłkę. Wierzymy w to, że tym sposobem pójdziemy do przodu.
ŁKS w końcu z przełamaniem! „Rycerze Wiosny” wygrywają z Wartą Poznań
W ŁKS-ie zmieniła się filozofia gry oraz sposób pracy z trenerem. Kolejną, choć mniej oczywistą zmianą jest rola Pirulo w drużynie. Nowy trener bardzo ufa żywej legendzie łodzian i umieszcza go w wyjściowej jedenastce drugi mecz z rzędu. Zapytany o to, skąd bierze tak duże zaufanie do byłego kapitana „Rycerzy Wiosny” odpowiedział:
– Prawda jest taka, że Pirulo pokazuje się dobrze na treningach, jest też bardzo ważną częścią drużyny. Będąc jednym z najstarszych zawodników w szatni, wnosi nie tylko jakość na boisku, ale jest też autorytetem dla innych. Jego umiejętności są istotne dla całej drużyny. Choćby dziś kiedy przez 10 może 20 minut mieliśmy problemy w grze, Pirulo rozmawiał z młodymi zawodnikami, dając im rady i pewność siebie. Pirulo jest dla nas istotny w każdym aspekcie, pomaga drużynie zarówno na boisku jak i poza nim.
Przed zimową przerwą jednym z największych problemów, z którymi na boisku borykał się ŁKS było utrzymanie równego poziomu gry przez całe spotkanie. Wynikało to przede wszystkim z braku możliwości przeprowadzania jakościowych zmian w trakcie meczu. Po zimowych wzmocnieniach ławka łodzian poszerzyła się i zasiadają na niej piłkarze, którzy mogą zagwarantować przynajmniej solidny, a nawet świetny, jak w przypadku choćby Mateusza Wysokińskiego występ.
ŁKS zdaje się znowu być na dobrych torach pod wodzą Ariela Galeano. Autorski styl gry oraz nowy system pracy wprowadzony przez paragwajskiego trenera przyniósł długo wyczekiwane przełamanie. Jeżeli jednak łodzianie nadal wierzą w grę w tegorocznych barażach, nie mogą oni zadowolić się jednym choć efektownym zwycięstwem. Już teraz muszą skupić się na kolejnych meczach, których pozostało już niewiele. W kolejny weekend drużyna ŁKS-u pojedzie do Głogowa, by tam zmierzyć się z Chrobrym.