
Fot. Ernest Kołodziej / Miedzlegnica.eu
Pierwszy domowy mecz ŁKS-u na wiosnę kończy się porażką po golu Adnana Kovacevicia z rzutu karnego. „Rycerze Wiosny” wciąż czekają na domowego gola, którego nie są w stanie zdobyć od końcówki poprzedniego roku, a Miedź szczęśliwie wywozi z Łodzi trzy punkty.
Od początku spotkania gospodarze zgodnie z przedmeczowymi zapowiedziami trenera postawili na wysoki pressing. Ofensywna gra szybko przyniosła skutki i już w 4. minucie przed dogodną okazją na oddanie strzału stanął Antoni Młynarczyk, jednak jego uderzenie pewnie wybronił bramkarz gości. Zaledwie sześć minut później przed kolejną świetną sytuacją na gola stanął młody skrzydłowy ŁKS-u. Nabiegając z lewego skrzydła zdecydował się na strzał z ostrego kąta i minimalnie chybił. Nie minęły dwie minuty, a na bramkę gości zza pola karnego uderzał Maksymilian Sitek.
Pierwsze celne uderzenie legniczan przyszło dopiero w 17. minucie pewnie jednak wybronił je Aleksander Bobek.
Z czasem gra obu zespołów znacząco się uspokoiła, nie widzieliśmy już tak wielu groźnych akcji, a piłka przez większość czasu krążyła w okolicach środka boiska. Kolejna niebezpieczna sytuacja wydarzyła się w 39. minucie. Gdy po fenomenalnym dryblingu błyszczącego dziś Sitka nieco niecelnie uderzył Andreu Arasa. Do końca pierwszej połowy żadna z drużyn nie zdołała otworzyć wyniku.
Po gwizdku rozpoczynającym drugą część spotkania zespół gości wrócił do gry z nowymi pokładami sił i motywacji, by przechylić szalę na swoją stronę. Od samego początku ruszył z kolejnymi atakami na bramkę gospodarzy, jednak wszystkie z nich rozbijały się już o obronę ŁKS-u.
W 79. minucie po analizie VAR sędzia wskazuje na „jedenastkę” dla Miedzi. Do karnego podszedł kapitan gości Adan Kovacević i nie pomylił się tym samym otwierając wynik spotkania. W obliczu potrzeby gonienia wyniku trener gospodarzy zdecydował się na zmiany, za Kokiego Hinokio i Andreu Arase wprowadził debiutującego Kacpra Terleckiego oraz Pirulo. Szczególnie wejście tego drugiego było wyczekiwane przez kibiców, ponieważ zgodnie z zapowiedziami klubu miał on wrócić na naturalną dla siebie pozycję skrzydłowego.
Nowe siły wniesione przez zmienników niewiele jednak dały i w 90. minucie po błędzie w obronie gospodarzy „Miedzianka” strzeliła kolejnego gola. Na szczęście dla „Rycerzy Wiosny” chwilę później sędzia zasygnalizował, że był spalony. Pomimo doliczenia jeszcze pięciu minut gospodarze nie zdołali już wyrównać.
Dobra gra ŁKS-u dziś ponownie nie przełożyła się na wynik i to goście wracają do domu z kompletem punktów, a łodzianie wciąż czekają na swoje pierwsze wiosenne zwycięstwo. Zwycięska dziś Miedź w następnym meczu podejmie Polonię Warszawa, a ŁKS pojedzie do Kołobrzegu, by tam zmierzyć się z Kotwicą.
ŁKS – MIEDŹ LEGNICA 0:1 (0:0)
82′ Kovacević (karny)